3 rzeczy, których nie wiedziałeś o męskich fryzurach

Męskie fryzjerstwo (tzw. barbering) przezywa obecnie renesans. Po metroseksualnych latach 90. XX w. brody wróciły do mody, a mężczyźni zaczęli bardziej wyrażać siebie poprzez swoje fryzury. Nie jest to niczym nowym – uczesanie od zawsze było elementem wyróżniającym członków subkultur, a także związane było ze statusem społecznym i wykonywanym zawodem. Przedstawiamy 3 ciekawostki na temat męskich fryzur.

1. Łaciński zwrot caesaries tłumaczony jest jako włosy, a ceasariatus to ktoś mocno owłosiony. Całkiem prawdopodobne, że przydomek caesar , który stał się nazwiskiem rodowym Juliusza Cezara był mocno ironiczny. Legendarny władca bowiem swoją łysinę ukrywał zaczesywaniem włosów do przodu. Fryzura „na cezara” znana jest do dziś. Wiąże się to ze słynnymi hollywoodzkimi produkcjami spod znaku „miecza i sandałów” (m. in. nagrodzony jedenastoma Oscarami „Ben Hur”) z lat 50. XX w. W ten sposób czesał się Marlon Brando odtwarzający rolę Marka Antoniusza w „Juliuszu Cezarze” z 1953 r. W latach 90. XX w. fryzurę tę nosili George Clooney i Russel Crowe.

2. W slangu barberskim nie istnieje coś takiego jak irokez, lecz mohawk. Fryzura ta wzięła swój początek od plemienia Mohawków należącego do ligii Irokezów. Sztywność swoich czubów Indianie utrzymywali za pomocą niedźwiedziego łoju lub żywicy. Tego typu uczesanie miało odstraszać wroga i była dla niego prowokacją (linia włosów przypominała linię skalpowania). Do popkultury mohawk wszedł za sprawą… pewnego indiańskiego spadochroniarza z amerykańskiej dywizji Screaming Eagles wałczącej w Normandii w 1944 r. Swoim wyglądem zainspirował on kolegów z dywizji do złamania regulaminu wojskowego i ścięcia się w ten ekstrawagancki sposób, co miało podkreślać odwagę i brawurę oddziału. Zanim mohawk zagościł w subkulturze punkowej, był nieodłącznym elementem wizerunku żołnierzy amerykańskich walczących w Korei i Wietnamie.

3. Fachową nazwą niezwykle popularniej obecnie fryzury „na Hitlerjugend” jest undercut. Zanim zagościła ona w kanonie nazistowskiej mody nosili ją pruscy żołnierze. Była wtedy znana jako der Inselhaarschnitt, czyli obcinka wyspiarska – z uwagi na to, że czubek głowy z dłuższymi włosami przypominał wyspę. Undercut był popularnym uczesaniem brytyjskich sportowców u progu XX w., a także członków gangów ulicznych takich jak Birmingham’s Peaky Blinders. Budzącą złe skojarzenia i niejako zapomnianą, przypomniał David Bowie w filmie Człowiek, który spadł na Ziemię z 1977 r. Obecnie undercut przezywa swój renesans – doskonale komponuje się z modnymi brodami.

MKD

Więcej w „Barberze”, wyd. „Zysk i s-ka” 2017