O kulturze i jej odzyskiwaniu sporo się w środowiskach konserwatywnych mówi. Trudno jednak pozbyć się wrażenia, że kultura, o której piszą “Fronda Lux”, “Pressje” i czasopisma im podobne, często sprowadza się do szukania kontekstów, które zaczynają się i kończą na poziomie idei. Co by to znaczyło? – zastanawia się Adrian Sinkowski.
Zabawne, nie zwracałem dotąd uwagi, jak słowa “idea” i “litera” wydają się podobne. Nie jest im jednak do siebie blisko, zwłaszcza na poziomie czasopism. Na portalu Jagiellonski24.pl pojawił się tekst Jana Maciejewskiego “Tworzymy pismo nowej generacji”. Teza o tym, że zatkał się przepływ pomysłów czy inspiracji między “pismami idei” a wysokonakładowymi tygodnikami, ani nie powinna dziwić – w żadnym razie nie jest to rzecz nowa – ani nie jest ona sama w sobie impulsem do działania, choć słowo “działanie” pada w szkicu parę razy.
Tym, co zwróciło moją uwagę, była opinia, że kwartalnik łączy perspektywę filozoficzną, socjologiczną, politologiczną, historyczną i literacką. Podkreślam: literacką. Nie twierdzę, że “Pressje” spychają literaturą na margines, wiem i podziwiam, jak “Pressje” starają się działać w obrębie kultury. Interesuje mnie raczej fakt, że między pismami, które określa się jako kulturalne (np. “Odra”, “Twórczość”, “Zeszyty Literackie”, “Teatr”), a tymi, które poruszają się w sferze idei (np. “Fronda Lux”, “Christianitas”, “Teologia Polityczna”, “Arcana”) nie istnieje… żaden lub prawie żaden przepływ pomysłów czy inspiracji.
Owszem, o kulturze i jej odzyskiwaniu sporo się w środowiskach konserwatywnych mówi. Trudno jednak pozbyć się wrażenia, że kultura, o której piszą “Fronda Lux”, “Pressje” i czasopisma im podobne, często sprowadza się do szukania kontekstów, które zaczynają się i kończą na poziomie idei. Co by to znaczyło? Że pisanie o literaturze zawsze należy określać w świetle podmiotowości, sacrum, religii, tradycji, historii lub pokolenia – co jest bardzo użyteczne pod warunkiem, że na tym poziomie się nie poprzestanie.
Kim w “naszym świecie” są – świetni skądinąd poeci – Dariusz Suska, Krystyna Dąbrowska, Tomasz Różycki, Łukasz Jarosz, Marzanna Kielar? Nikim. Bo poezję, którą uprawiają, z trudem daje się weryfikować czy opisywać, używając pojęć, o których wspomniałem. Kimś więcej są naturalnie pisarze, tacy jak Przemysław Dakowicz, Wojciech Wencel i Jarosław Marek Rymkiewicz, bez skrępowania mówiący o swoich poglądach politycznych. Czas jednak uderzyć się w piersi: czy są z nami przez to, kim są i co mówią, czy przez to, jak piszą oraz o czym.
Do redaktora pisma, którego nazwa już padła, zwróciłem się kiedyś z pytaniem, czy nie miałby ochoty publikować wierszy. – Och, broń Boże – usłyszałem. – A tekst o Adamie Zagajewskim? – Niekoniecznie. – Innym razem, tym razem od współpracownika tegoż pisma, usłyszałem, że “Krew z mlekiem” Marty Kwaśnickiej to oczywiście dobra książka, tyle że autorka zbyt mocno ulega językowi, którym posługują się “Zeszyty Literackie”. Hm, pomyślałem, dlaczego w takim razie nigdy Marty Kwaśnickiej na łamach tego pisma nie widziałem. Brak przepływu działa zatem w obie strony: wspominani przeze mnie na początku poeci nie istnieją w świadomości “czasopism idei”, tak samo piszący o literaturze dla “Pressji”, “Teologii Politycznej” lub “Christianitas” nie istnieją w świadomości tych poetów i czasopism, które stanowią dla nich agorę.
Obok tekstu Maciejewskiego pojawił się szkic Pawła Rojka “Po co nam dotacje?”. Cóż, przypomina się sytuacja sprzed roku, gdy żadne z pism, które określa się jako konserwatywne, nie otrzymało w konkursie MKiDN dotacji. Pisano o tym naprawdę dużo, sprawę nagłaśniano, nie ma chyba sensu do tego wracać. Warto jednak pamiętać, że konkurs MKiDN jest dla czasopism kulturalnych – inaczej rzecz ujmując, dla tych, które zajmują się kulturą. Czy do pewnego stopnia czasopisma konserwatywne same nie zapracowały na złą opinię? Ktoś powie, że kultura to o wiele więcej niż poezja. I będzie w tym trochę racji, z naciskiem na słowo “trochę” – czyli tyle, ile miejsca poświęca się poezji w “pismach idei”.
****************
Premiera tomiku „Raptularz” Adriana Sinkowskiego odbędzie się 25 lutego (czwartek) w Tarabuku / Cafe Niespodzianka (Warszawa, ul. Marszałkowska 7) o godz. 18.00.
W spotkaniu wezmą udział:
Justyna Sobolewska (Polityka)
Dariusz Karłowicz (Teologia Polityczna)
Jerzy Sosnowski (Polskie Radio)
Adrian Sinkowski (autor)
Prowadzenie: Tomasz Rowiński (Christianitas)
Tomik „Raptularz” ukaże się w lutym i będzie dodawany do dwumiesięcznika „Topos” (2016 nr 1).