Obecność alkoholu w „odradzającym” się Wojsku Polskim moglibyśmy przyjąć za normę. Alkohol pił praktycznie każdy, a wielu spożywało go w szczególnie dużych ilościach.
Już na początku lat 50. nadużywanie alkoholu mogło stać się powodem usunięcia z szeregu Sił Zbrojnych PRL-u. Miało to miejsce zwłaszcza wtedy, gdy któryś z żołnierzy w swym życiorysie i zeszytach ewidencyjnych podawał, że jest bezpartyjny. Dowódca oraz zastępca ds. politycznych od razu uważniej mu się przyglądali, a ocena służbowa przydatności jego osoby nagle spadała. Uważany był za „niepewnego politycznie”, w związku z czym wyraźniej rzucały się w oczy wszelkie dodatkowe problemy. Okazywało się na przykład, że nadużywał alkoholu, co wcześniej nikomu specjalnie nie przeszkadzało. W efekcie, przeglądając setki akt osobowych z Archiwum Instytutu Pamięci Narodowej w Warszawie oraz w oddziałowych archiwach IPN w Katowicach i Krakowie, można odnieść wrażenie, że w latach 50. wszyscy bezpartyjni pili na umór, a członkowie Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej byli abstynentami. Oczywiście nadużywanie alkoholu służyło jedynie za dodatkowy pretekst, by delikwenta z wojska wyrzucić – czy było to wojsko powszechne, czy oddziały specjalne jak Korpus Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Wojska Ochrony Pogranicza, Oddział II Sztabu Generalnego WP (później Zarząd II SG WP), czy w końcu Główny Zarząd Informacji WP (później Wojskowa Służba Wewnętrzna). Służba w organach aparatu represji zobowiązywała wszak do bycia w pełni „uświadomionym ideologicznie”, wyznającym „poglądy materialistyczne” lub „komunistyczne”.
Należy pamiętać, że wykształcenie większości żołnierzy oscylowało między niepełnym podstawowym a niepełnym gimnazjalnym. Wstępujący do Wojska Polskiego młodzi ludzie w dużej mierze nie potrafili poprawnie pisać i czytać. Ich poziom wiedzy ogólnej był niski ze względu na brak matury, o wyższym wykształceniu nie wspominając. Stąd żołnierze łatwo ulegali indoktrynacji komunistycznej i brali przykład ze swoich przełożonych. Gros wyższych oficerów wywodziło się zaś z Armii Sowieckiej, w której picie było powszechnie akceptowane. Podnoszenie poziomu wykształcenia ogólno-wojskowego nastąpiło dopiero w latach 60., kiedy wymagano, by każdy oficer posiadał maturę. Stara kadra dowódcza kończyła wcześniej jedynie kursy oficerskie przy powstających akademiach wojskowych, co miało im gwarantować wyższe wykształcenie. Młody człowiek zaciągający się do „odrodzonego” Wojska Polskiego, jeśli tylko chciał w nim służyć i potrafił wykazać się przed dowództwem, otrzymywał kwaterunek, mógł ukończyć zaocznie kursy ogólnokształcące, podciągnąć się w wiedzy wojskowej, zdobyć prawo jazdy oraz zostać awansowanym o kolejne stopnie wojskowe. A za tym szła chęć braterstwa, koleżeństwo i zwyczajne picie […]
C.D. w najnowszym podwójnym numerze Frondy LUX!
Bartosz Kapuściak – historyk, archiwista, pracownik Oddziałowego Biura Badań Historycznych IPN w Katowicach. Swoje pole badawcze koncentruje na wojskowym aparacie represji Polski Ludowej. Autor tomów źródeł Instrukcje o pracy kontrwywiadowczej Wojskowej Służby Wewnętrznej wraz z instrukcjami o prowadzeniu dokumentacji i ewidencji (1957-1990), Kraków 2010, oraz Normatywy Wojskowej Służby Wewnętrznej (1957–1990), Katowice-Kraków 2018 (w druku), a także kilku artykułów o w/w tematyce.