Nie ma konieczności, by cytować Einsteina, jednakże w rzeczywistości temat ten naprawdę jest dwuznaczny. Okoliczności społeczne są – delikatnie rzecz ujmując – złożone: 74% Polaków ogólnie opowiada się za budową elektrowni jądrowych w Polsce, 58% popiera ich lokalizację w sąsiedztwie, a 39% jest przeciwnych. 82% uważa, że elektrownie jądrowe przyczyniają się do uzyskania odporności energetycznej kraju.
Fot: Stefan Kühn, CC BY-SA 3.0 http://creativecommons.org/licenses/by-sa/3.0/, via Wikimedia Commons
Energetyka jądrowa w Polsce pozostaje zagadnieniem kontrowersyjnym, mającym swych zwolenników i przeciwników. Niewątpliwie jest to źródło czystej energii o niskiej emisji, niezawodne i wydajne, ale nieoparte na zasobach nieodnawialnych. Ponadto gospodarowanie odpadami promieniotwórczymi jest ultraskomplikowanym procesem i ciągłym wyzwaniem, do którego należy podchodzić z najwyższą ostrożnością. Działalność atomu tworzy odpady radioaktywne, które należy starannie przechowywać, aby zapobiec zanieczyszczeniu. Do nieprzyjemnych żartów branży należy powiedzenie Ronalda Reagana, że „wszystkie odpady w ciągu roku z elektrowni jądrowej można przechowywać pod biurkiem”. Dodatkowo kiedy śledzimy, co dzieje się w Zaporożu, na pierwszy plan wysuwa się kolejny problem bezpieczeństwa: elektrownie jądrowe muszą być dokładnie chronione przed atakami terrorystycznymi, wojnami, cyberatakami. „Elektrownia jądrowa jest nieskończenie bezpieczniejsza niż jedzenie, ponieważ każdego roku 300 osób zadławia się na śmierć jedzeniem” – żartowała w swoim stylu amerykańska gubernatorka Dixie Lee Ray. Przyjrzyjmy się faktom, tak aby żadna ość nie stanęła nam w gardle.
Pierwsze elektrownie jądrowe na świecie powstały w latach 50. XX wieku, a ich efektywność rosła z kolejnymi generacjami. W USA nastąpił ich gwałtowny rozwój w latach 60. i 70., lecz później dynamika wzrostu spowolniła, a to z powodu rosnących kosztów, problemów z bezpieczeństwem oraz oporu społecznego. Jednym z krajów kontynuujących ekspansję energetyki jądrowej była Francja. Warto zauważyć, że obecnie elektrownie jądrowe III i IV generacji osiągają wyższą efektywność (80-90%) niż ich poprzednicy (60-70%). Obecnie w 45 krajach działa 440 elektrowni jądrowych o łącznej mocy 390 GWe, z 55 elektrowniami w budowie (63 GWe) i kolejnymi 109 planowanymi (118 GWe). Na czele listy państw inwestujących w energetykę jądrową są Chiny, Indie i USA. Odmienną politykę stosują Niemcy, które po katastrofie w Fukushimie zamknęły 28 elektrowni jądrowych i zastąpiły je elektrowniami na paliwa kopalne, głównie węgiel.
Chociaż ruchy ekologiczne protestują przeciwko energetyce jądrowej, podając powody niezwykle słuszne i głębokie, to często ich likwidacja prowadzi do zastąpienia jej przez spalanie paliw kopalnych. Tym samym wiele osób oczekuje, iż to odnawialne źródła energii zastąpią elektrownie jądrowe, jednak do tej pory tak się nie dzieje. Czy to się obecnie zmieni? Jądrowa energia pozostaje (i pozostanie?) ważnym źródłem niskoemisyjnej energii elektrycznej, pomimo istniejących wyzwań i kontrowersji. Przypatrzmy się faktom (i uwikłaniom) historycznym w tym temacie.
W kontekście celów klimatyczno-energetycznych UE na lata dwudzieste i rok 2030, Polska jest zobowiązana do zwiększenia efektywności energetycznej, zwiększenia udziału energii z OZE do 15% w końcowym zużyciu energii brutto do 2020 roku oraz zmniejszenia emisji gazów cieplarnianych. W 2015 roku, podczas COP21, podpisano Porozumienie Paryskie, które ma na celu zatrzymanie wzrostu średniej globalnej temperatury na poziomie poniżej 2°C w stosunku do poziomów sprzed epoki przemysłowej. W grudniu 2018 roku, podczas COP24, podpisano Katowicki pakiet klimatyczny wdrażający Porozumienie Paryskie.
W 2019 roku zakończono prace nad pakietem regulacji Czysta energia dla wszystkich Europejczyków, który wskazuje sposób operacjonalizacji unijnych celów klimatyczno-energetycznych na 2030 rok i ma przyczynić się do wdrożenia unii energetycznej oraz budowy jednolitego rynku energii UE. Perspektywicznie, zakłada się dalszą rewizję kluczowych regulacji UE dotyczących sektora energetycznego, które odnosić się będą do celów i narzędzi polityki energetyczno-klimatycznej Unii Europejskiej w horyzoncie czasowym wykraczającym poza ramy 2030 roku.
Od niedawna znamy szczegóły aktualizacji polskiej strategii energetycznej do 2040 roku, zakładającej ogromne inwestycje w odnawialne źródła energii (OZE) i energetykę jądrową oraz przewidywanym spadkiem cen produkcji energii elektrycznej. Według projektu dokumentu, inwestycje w rozwój nowych mocy energetycznych do 2040 roku mają wynieść około 730 miliardów złotych, z czego najwięcej ma kosztować rozbudowa morskich farm wiatrowych i energetyka jądrowa.
W 2030 roku produkcja energii ma wynieść 199,9 TWh, z czego 34,7% ma pochodzić z węgla kamiennego i brunatnego, a OZE mają pokryć 46,6% potrzeb energetycznych kraju. W 2040 roku, OZE mają stanowić 50,8% produkcji energii, a energetyka jądrowa 22,6%.
Z planowanych inwestycji, łącznie 726,4 mld zł ma być przeznaczone na rozwój nowych mocy produkcyjnych energii do 2040 roku. Z tego, 86% wydatków ma być przeznaczone na moce zeroemisyjne, z 60% na OZE, a 26% na energetykę jądrową.
W marcu b.r. przodujący europejski operator i sprzedawca energii odnawialnej, Respect Energy, oraz Grupa EDF, jeden z głównych graczy w dziedzinie transformacji energetycznej, zawarły wyłączną umowę o współpracy w zakresie rozwoju energetyki jądrowej w Polsce opartej na technologii małych modułowych reaktorów jądrowych (SMR) NUWARD. Umowa została podpisana w Ambasadzie Francji w Polsce, co pokazuje determinację obu firm do wspólnego rozwoju projektów SMR w Polsce. Respect Energy i EDF będą teraz oceniać potencjalne lokalizacje i opracowywać biznesplany oraz finansowanie przedsięwzięcia. Partnerstwo z EDF, największym operatorem jądrowym na świecie, dowodzi zaangażowania francuskiego koncernu w realizację europejskiej strategii jądrowej dotyczącej budowy nowych elektrowni. EDF potwierdził niedawno swoją ofertę opartą na technologii EPR, mającą na celu wsparcie Programu Polskiej Energetyki Jądrowej, zakładającego stworzenie mocy do 9 GWe energii jądrowej do 2043 roku. Przystąpienie do projektu SMR w Polsce ma na celu wspieranie transformacji energetycznej, zaspokojenie zapotrzebowania na bezpieczną energię elektryczną neutralną pod względem emisji CO2 oraz przyczynienie się do dekarbonizacji polskiej gospodarki i zwiększenia bezpieczeństwa energetycznego Polski.
Jesienią 2023 zostanie ogłoszona lista potencjalnych lokalizacji kolejnej elektrowni jądrowej w Polsce. Temat ten był dyskutowany podczas konferencji E23 PL dla UA “Partnerstwo polsko-ukraińskie w budowaniu bezpieczeństwa energetycznego przyszłości”. W konferencji uczestniczyli przedstawiciele Polski i Ukrainy, którzy omawiali możliwości współpracy w sektorze energetyki jądrowej. Prezes Polskich Elektrowni Jądrowych, Łukasz Młynarkiewicz, podkreślił doświadczenie Ukrainy w tej dziedzinie. Najbardziej prawdopodobną lokalizacją dla drugiej elektrowni jądrowej jest Bełchatów. PGE i ZE PAK uzyskały zgodę UOKiK na utworzenie spółki, która pozwoli na budowę drugiej elektrowni jądrowej w Polsce. Spółka będzie współpracować z koreańskim partnerem KHNP w kwestii budowy elektrowni jądrowej w Pątnowie.
Dodatkowo warto nadmienić, iż Polacy i Amerykanie zapowiadają atomowe konsorcjum. Polskie Elektrownie Jądrowe (PEJ), spółka odpowiedzialna za budowę siłowni atomowej, prowadzi rozmowy z amerykańskimi firmami Bechtel i Westinghouse na temat warunków współpracy w celu szybkiego powstania konsorcjum. Może to oznaczać, że przetarg na budowę elektrowni jądrowej ostatecznie nie odbędzie się. Podczas rozmów 29 marca omówiono długoterminową wizję współpracy, wzajemne oczekiwania, podział odpowiedzialności w projekcie i model jego realizacji. Planowane jest podpisanie memorandum of understanding pomiędzy PEJ, Westinghousem i Bechtelem, które pozwoli na sformalizowanie wybranego modelu współpracy w formie konsorcjum.
Warto również w tym kontekście zwrócić uwagę, że francuski EDF nadal rywalizuje o polską elektrownię jądrową. Francja nie rezygnuje z Polski, a Polska nie rezygnuje z Francji przy wyborze kolejnej lokalizacji dla atomu. Ambasador Francji w Polsce, Frédéric Billet, oraz dyrektor generalny przedstawicielstwa EDF w Polsce, Thierry Deschaux, podkreślają, że oferta francuska nadal jest brana pod uwagę przy kolejnej, trzeciej lokalizacji elektrowni jądrowej, po amerykańskiej i koreańskiej.
W kontekście rozmów atomowych między Polską a Francją, EDF zaproponował w ramach wstępnej oferty dla „Programu polskiej energetyki jądrowej” od czterech do sześciu reaktorów jądrowych EPR o mocy łącznej do 10 GW. Oferta EDF jest dostosowywana do polskich oczekiwań, a rozmowy z polskim rządem trwają.
Sytuację komplikują konteksty polityczne konfliktów wewnątrz Unii, wojna w Ukrainie i ostatnie informacje o tym, że Rosatom, rosyjski gigant energetyczny, kontynuuje swoje działania w Unii Europejskiej dzięki oporowi przed sankcjami ze strony Węgier, Francji i Bułgarii, które umożliwiają mu ochronę. Mimo iż Rosatom jest odpowiedzialny za porwanie i przetrzymywanie dzieci pracowników zajętej elektrowni jądrowej w Zaporożu na Ukrainie. Niestety, podobnie jak Węgry i Bułgaria, które odwołują się do kwestii bezpieczeństwa narodowego, aby uniknąć sankcji wobec Rosatomu, także Francja, będąca głównym orędownikiem współpracy z rosyjskim sektorem energii jądrowej, korzysta z paliwa jądrowego z Rosji. Dzięki uniknięciu dziesiątego pakietu sankcji UE Rosatom poczuł się osłonięty i zaczął poszerzać swoją działalność w innych obszarach. Ukraina wzywa Unię Europejską do rozwiązania problemu paliwa jądrowego i zauważa, że Rosatom rozpoczął agresywne działania w sektorach niezwiązanych bezpośrednio z energią jądrową. Wiele państw członkowskich UE, w tym Polska, kraje bałtyckie i Skandynawia, domaga się sankcji przeciwko rosyjskiej energetyce jądrowej, mając poparcie Ukrainy.
Węgry są jednym z najbardziej zaangażowanych przeciwników wprowadzenia sankcji na Rosję, zwłaszcza w dziedzinie energetyki jądrowej, ponieważ ich jedyna elektrownia jądrowa Paks opiera się na projekcie radzieckim i korzysta z rosyjskiego paliwa jądrowego. W sierpniu 2022 roku Węgry ogłosiły, że Rosatom rozpocznie budowę dwóch nowych reaktorów jądrowych, a Rosja udzieliła im preferencyjnego kredytu na ten cel. Niemcy jednak zablokowały dostawy niezbędnego sprzętu dla Rosatomu, nie wydając zezwolenia Siemens Energy na dostawę systemu sterowania procesem dla węgierskiej elektrowni. Jak poważna jest to sprawa, ukazuje Austriacka Federalna Agencja Środowiska, która w swoim raporcie sprzed dwóch lat ujawniła, że lokalizacja planowanych nowych reaktorów węgierskiej elektrowni znajduje się na aktywnej linii uskoku sejsmologicznego Dunasentjordj-Hart (!).
Patrząc na sprawę z szerszej perspektywy, należałoby przypomnieć, że pierwsze plany budowy elektrowni jądrowej w Polsce sięgają lat 70. XX wieku, kiedy to powstał program badawczy mający na celu opracowanie technologii atomowej. W 1982 roku podjęto decyzję o budowie elektrowni w miejscowości Żarnowiec, jednak po zmianach politycznych w 1989 roku, wobec rosnącego sprzeciwu społecznego, projekt został anulowany. Przez kolejne lata temat energetyki jądrowej powracał w debatach publicznych, ale dopiero w 2009 roku rząd Donalda Tuska przyjął program “Polityka Energetyczna Polski do 2030 roku”, zakładający budowę dwóch elektrowni jądrowych. Jednak z powodu problemów finansowych, braku odpowiednich lokalizacji oraz oporu społecznego, plany te również nie zostały zrealizowane.
Społeczeństwo polskie jest podzielone w kwestii energetyki jądrowej. Wielu obywateli obawia się negatywnych skutków dla zdrowia i środowiska, wynikających z ewentualnych awarii czy też problemów z przechowywaniem odpadów radioaktywnych. Po katastrofie w Fukushimie w 2011 roku sprzeciw wobec elektrowni jądrowych wzrósł jeszcze bardziej.
Z drugiej strony, coraz więcej osób uważa, że Polska potrzebuje niskoemisyjnych źródeł energii, aby sprostać wyzwaniom związanym ze zmianami klimatycznymi i unijnymi regulacjami. Zwolennicy energetyki jądrowej podkreślają również potrzebę dywersyfikacji źródeł energii, ograniczenia importu gazu ziemnego (oczywiście od lutego 2022 z podwójną mocą), a także możliwości tworzenia nowych miejsc pracy w sektorze atomowym. Wśród polityków w spektrum naszej sceny również można zaobserwować podział opinii na temat energetyki jądrowej. Część z nich podkreśla, że Polska powinna skupić się na innych źródłach energii, takich jak wiatr, słońce czy biomasa. Inni uważają, że atom jest kluczowy dla przyszłości energetycznej kraju i jego niezależności energetycznej. W ostatnich latach widać jednak wzrost zainteresowania polityków elektrowniami jądrowymi, co może świadczyć o coraz większym wsparciu dla tej technologii na poziomie rządowym. W 2020 roku rząd Mateusza Morawieckiego ogłosił plan budowy sześciu bloków atomowych do 2043 roku, o łącznej mocy 6-9 GW. Pierwsza elektrownia jądrowa ma zostać oddana do użytku w 2033 roku. Plan ten może być początkiem długotrwałego zaangażowania Polski w rozwój energetyki jądrowej. Jednak realizacja tego planu będzie wymagała przezwyciężenia szeregu wyzwań, takich jak przekonanie społeczeństwa, pozyskanie inwestorów, wybór odpowiedniej technologii oraz zagwarantowanie środków finansowych na realizację projektów. Polska będzie musiała również zadbać o rozwój kompetencji naukowych i inżynieryjnych oraz współpracę z innymi krajami w dziedzinie energetyki jądrowej.
W Europie, elektrownie jądrowe wykorzystują różne technologie, jednak najbardziej popularne są reaktory wodne ciśnieniowe (PWR), reaktory wodne wrzące (BWR) oraz reaktory ciężkowodne (HWR). Reaktory PWR są stosowane m.in. we Francji, Niemczech czy Szwecji, a BWR w Finlandii i Szwecji. Technologia HWR jest wykorzystywana głównie w Kanadzie.
Krajami, które najbardziej rozwijają energetykę jądrową w Europie, są: Francja, Rosja, Szwecja czy Finlandia. Warto zwrócić uwagę na Finlandię, która realizuje projekt Olkiluoto 3, pierwszej na świecie elektrowni z reaktorem EPR (European Pressurized Reactor) – zaawansowanym i bezpiecznym reaktorem III+ generacji. Współpraca z innymi krajami europejskimi, które mają doświadczenie w dziedzinie energetyki jądrowej, może okazać się kluczowa dla sukcesu projektów atomowych w Polsce. Wymiana wiedzy, doświadczeń i technologii może przyczynić się do skuteczniejszego wdrożenia elektrowni jądrowych oraz zminimalizowania ewentualnych zagrożeń.
***
Reasumując: energetyka jądrowa w Polsce stoi przed szansą na stanie się ważnym elementem w przyszłości energetycznej kraju. Realizacja planów rządowych związanych z budową elektrowni jądrowych może przyczynić się do dywersyfikacji źródeł energii, ograniczenia emisji CO2 oraz zwiększenia niezależności energetycznej Polski. W perspektywie długoterminowej może to także wpłynąć na rozwój gospodarki oraz tworzenie nowych miejsc pracy w sektorze atomowym.
Jednakże, wprowadzenie energetyki jądrowej na szeroką skalę będzie wymagało przezwyciężenia licznych wyzwań, takich jak budowanie społecznego poparcia, pozyskanie inwestorów, wybór odpowiedniej technologii czy kształtowanie odpowiednich kompetencji naukowych i inżynieryjnych. Polska musi również śledzić rozwój technologiczny na świecie, aby wykorzystać innowacyjne i bezpieczne rozwiązania w zakresie energetyki jądrowej.
Przyszłość energetyki jądrowej w Polsce zależy od zaangażowania rządu, inwestorów, naukowców, a także społeczeństwa. W związku z tym istotne jest kontynuowanie debaty publicznej na temat zalet i wad energetyki jądrowej, aby podejmować świadome i długofalowe decyzje dotyczące przyszłości energetycznej Polski.
W najbliższych latach będziemy świadkami ważnych decyzji i działań, które mogą znacząco wpłynąć na rozwój energetyki jądrowej w Polsce. Wszystko wskazuje na to, że atom może stać się istotnym elementem polskiego miksu energetycznego, jednak realizacja tego celu wymagać będzie długotrwałego zaangażowania oraz współpracy na wielu płaszczyznach.