„Czego od Was chcemy? Żebyście chodzili do kościoła, płodzili dzieci, ginęli w powstaniach i czytali dobrą literaturę” – tak przed trzema laty witał się z Wami Mateusz Matyszkowicz. Teraz pochłaniają go nowe obowiązki w TVP Kultura. „Fronda” przez ten czas wyewoluowała we „Frondę LUX” i stała się miejscem jazdy bez trzymanki i olania schematów, które nie są do niczego potrzebne. Fronda pozwala zajmować się tym, czym się chce, a nie tym, co sugerują formy prawicowa, konserwatywna czy jakakolwiek inna. Teraz mamy numer przejściowy. Kolejny będzie już nieco inny. Obiecujemy, że się nie zawiedziecie. Zaczynamy odliczanie. A w powstaniach można nie tylko ginąć, lecz także zwyciężać.
Dlaczego transhumanizm?
Człowiek, jako centrum wszechświata, to wynalazek mający potężną brodę. W świecie chrześcijańskim silny i coraz silniejszy od doby renesansu. Antropocentryzm współcześnie, na skutek przesytu miłości człowieka do samego siebie, kieruje zainteresowanie i uczucie na inne obszary. Uczłowiecza i unadczłowiecza to, co egzotyczne filozoficznie i religijnie. Rozwój technologiczny każe wysuwać nowe kwestie. Pytania boskie właściwe teocentryzmowi i ludzkie stawiane są coraz częściej przedmiotom i zwierzętom. Transhumanizm i posthumanizm to dziedziny szybko rozwijające się i sporo mówiące o współczesnej kulturze i sztuce. Rozwój – lub regres – sztuki to reakcja na zmiany zachodzące w nas. Dlatego transhumanizm. Ktoś powie, że to tylko dziwaczna moda. Ktoś inny, że naturalny proces, jakich ciotka historia wiele już widziała. Inny jeszcze, że to kolejny odwrót od korzeni i tradycji. Kwi pro quo –odpowiada nasza upodmiotowiona świnia z okładki.
PS
„Fronda LUX” należy do czytelników. Redakcja nigdy Was nie karmiła swoimi mądrościami, wizjami i natchnionym sposobem funkcjonowania. Chcecie więcej? Piszcie, a być może Wasze teksty znajdą się w kolejnym numerze.
PS2
Dwadzieścia dwa lata to kawał czasu, ale to nadal młody wiek. Czasy się zmieniają, media ewoluują. Czym jest „Fronda LUX”? Nadal jest zbyt wcześnie, by oceniać. Pogadamy po półwieczu.
Jerzy J. Kopański