Dlaczego arcychrześcijański pisarz inspiruje do dziś twórców antychrześcijańskich?
W nocy z 9 na 10 sierpnia 1993 r. w Oslo doszło do głośnego morderstwa. Kristian Varg Vikerness, znany również jako Count Grisnakh zamordował swojego kolegę z blackmetalowego zespołu Mayhem Øysteina Euronymousa Aarsetha. Morderstwo było brutalne. Rany zostały zadane wielokrotnie, głównie w plecy, ale również w szyję i głowę. W ten oto sposób, wydany rok później debiutancki album Mayhem De Mysteriis Dom Sathanas stał się prawdopodobnie jedynym albumem muzycznym w historii, na którym grają jednocześnie kat i ofiara. De Mystheriis Dom Sathanas wśród słuchających black metalu uważany jest za dzieło kultowe, które stanowi kamień węgielny tzw. drugiej fali black metalu.
Fot: Anders Rune Jensen
W następstwie morderstwa Euronymousa rozpoczął się proces, który uczynił Varga Vikernessa jednym z najbardziej znanych morderców w Norwegii[1]. Vikernesowi postawiono kilka zarzutów, a i skazano go na maksymalną, przewidzianą w norweskim prawie karę. Muzyk miał odpowiedzieć nie tylko za zabójstwo kolegi, ale również za podpalenia kościołów oraz posiadanie dużej ilości materiałów wybuchowych, które jak prowadzą pewne tropy, mogły być użyte do wysadzenia widniejącej na okładce albumu De Mysteriis Dom Sathanas Katedry Nidaros w Trondheim[2]. Było to i w zasadzie dalej jest coś nie do pomyślenia, ponieważ świątynia ta ma dla Norwegów ogromną wartość historyczno-kulturową, jest czymś w rodzaju Wawelu i Jasnej Góry w jednym[3].
MORDOR CHRZEŚCIJAŃSKI
W chwili popełnienia zbrodni Vikernes miał 20 lat. Młody muzyk i zarazem morderca interesował się nie tylko podpaleniami kościołów i profanacjami, ale również dziełami Tolkiena. Władca Pierścieni to jego zdaniem fascynująca i piękna na wiele sposobów powieść[4]. Przejawem tej fascynacji było przybranie pseudonimów z uniwersum Tolkiena (Varg, Grishnakh) oraz założenie zespołu inspirowanego tą twórczością. Założony jako Uruk-Hai… i czerpiący swoją nazwę od Czarnej Mowy orków Burzum (znaczy Ciemność), stał się kolejnym obok Mayhem zespołem konstytuującym tzw. drugą falę black metalu). Varg Vikerness w swoich tekstach poruszał nie tylko tematy mroku, filozofii i mitologii, ale nawiązywał również do dzieł Tolkiena – na płycie Det som engang var obecny jest utwór En Ring til å herske [dosłownie: Jeden pierścień, by wszystkimi rządzić].
Oczywiście Varg Vikerness widział w twórczości Tolkiena, to co chciał zobaczyć. Arcychrześcijańskie przesłanie profesora z Oksfordu interpretował po swojemu. Pisał, że Tolkien chociaż był katolikiem, był etnicznym Europejczykiem pod silnym wpływem idei pogańskich dzięki swoim studia językowym, ale chociaż używał w swoich książkach pewnych idei chrześcijańskich – takich jak koncepcja „dobra” w starciu ze „złem” – jego książki zawierają wiele pogańskich pomysłów. […] ta książka [Władca Pierścieni – red.] jest interesującym przykładem tego, jak pogańskie idee, nazwy i symbole mogą stymulować pogańskie instynkty tak wielu ludzi dzisiaj i przyciągnąć ich do czegoś, co jest tak głęboko zakorzenione w naszych genach. Wiemy również, że Tolkien chciał, aby ta książka stała się mitologią Wielkiej Brytanii i z mojego punktu widzenia nie jest to taki zły pomysł. Jest nie mniej pogański i cenny niż np. mity o królu Arturze i Pierścieniu Nibelungów[5].
W tej odwróconej interpretacji zawiera się koncept Mordoru Chrześcijańskiego[6]. W interpretacji Vikernessa Sauron zajmuje miejsce Odyna, poganie są Uruk-hai, a ataki „sił zła” (cudzysłów Varga) na Gondor i Rohan to najazdy Wikingów na Francję i Anglię[7]. Varg uważa porządek politeistyczny za pierwotny, naturalny, zastany, a chrześcijaństwo uznaje za nowoczesność, zmianę, zaburzenie porządku natury; to, co nadchodzi, zostaje postawione naprzeciw tego, co było kiedyś (det som engang var [tytuł jednej z płyt Burzum – red.])[8]. Adam Podlewski postawę Varga określił mianem inspiracji radykalnej, czyli odważnej, subwersyjnej dekonstrukcji tolkienowskich mitów, oraz skrajnego wykorzystania materiału źródłowego jako podstawy do snucia własnych wizji i budowania własnej ideologii[9].
MUZYCZNY OBRAZ DOBRA I ZŁA
Niejako na przeciwległym biegunie, chociaż mającym wspólne korzenie, jest austriacki blackmetalowy Summoning. Zespół nie powstał wyłącznie z miłości do Tolkiena, na początku równie ważne były idee satanistyczne i okultystyczne[10]. Wydaje się jednak, że ostatecznie je porzucono, a ich miejsce zajmują dziś poglądy antyfaszystowskie oraz wsparcie ruchu Black Lives Matter[11]. Niezależnie jednak od wyznawanych przez muzyków przekonań, podstawą ich twórczości są w przeważającej mierze dzieła Tolkiena (poza tym inspirują się również twórczością Michaela Moorcocka i Edgara Allana Poe[12]).
Tym co wyróżnia Summoning spośród innych zespołów metalowych nawiązujących do autora Władcy Pierścieni jest to, że warstwa liryczna koresponduje z warstwą muzyczną. Trafnie podsumował to jeden z recenzentów, Sebastian Urbańczyk: muzyka Summoning zawsze w pewnym sensie odzwierciedlała świat wykreowany przez Tolkiena. Piękno sąsiaduje z brzydotą. Wzniosłe, majestatyczne utwory jaśnieją, jednak szpecą je blackowe wokale. Dobro i zło. Istniejące obok siebie[13]. Wyrazem tego jest również używanie w utworach zarówno Czarnej Mowy Mordoru (utwór Mirdautas Vras) jak i języka Elfów (utwór Evernight).
Z tą opinią zgadza się muzyk zespołu, Silenius: miałem jasną koncepcję, jak muzyka powinna brzmieć, aby stworzyć rodzaj muzycznego obrazu różnych miejsc lub wydarzeń w tym świecie[14]. Dodaje, że tworzona przez niego muzyka stara się odtwarzać uczucia towarzyszące lekturze Władcy Pierścieni i Hobbita, czyli nieokreśloną tęsknotę za przedstawionym w nich światem oraz wewnętrzną potrzebę wędrówki[15]. W przeciwieństwie do Varga Vikernessa, Silenius nie jest tolkienowskim arogantem, bogato czerpie zarówno z klasycznym dzieł pisarza, jak i tych wydanych po jego śmierci przez syna Christophera. Utwory Summoning opowiadają historie m.in. takich postaci z tolkienowskiego uniwersum jak ostatni król Numenoru Ar-Pharazon, czy miejsc jak Orthanc czy Minas Morgul. Niektóre z nich są też po prostu wierszami Tolkiena[16]. Silenius twierdzi, że to, co zostawił po sobie Tolkien to niewiarygodne bogactwo – nie tylko opowieści, ale i szczegółów, co sprawia, że historie są żywe[17].
AD MAJOREM SATHANAS GLORIAM
Nie sposób opisać wszystkich inspiracji Tolkienem w black metalu w jednym tekście. Warto jednak dla nakreślenia obrazu wspomnieć o niesławnym w Polsce Gorgoroth, który swoją nazwę wziął od pustkowia położonego w Mordorze. O tym zespole zrobiło się w Polsce głośno w 2004 r., dzięki koncertowi w Krakowie, który został zarejestrowany i wydany później, jako DVD Black Mass Kraków (ang. Czarna Msza Kraków). Tym, co zbulwersowało ówczesną polską opinię publiczną, były widoczne na scenie symbole satanistyczne, szczątki zwierząt i sztuczna krew a także wiszący na krzyżach nadzy ludzie. Tolkien w Gorgoroth obecny jest wyłącznie poprzez nazwę, a całą twórczość zespołu i jego przesłanie można streścić tytułem jednego z albumów: Ad Majorem Sathanas Gloriam.
W podobnej optyce znajduje się francuski Deathspell Omega, zaliczany do grona zespołów tworzących blackmetal religijny, czy też teologiczny. Muzycy dotychczas bluźniący w dość wyrafinowany sposób m.in. przeciwko Duchowi Świętemu[18] swój ostatni album nazwali The Long Defeat (ang. długa klęska). Długa klęska to koncepcja obecna w twórczości pisarza mówiąca o naturze walki dobra ze złem: zasadniczo cała historia jest długim upadkiem od doskonałości do stanu zniszczenia, w którym siły dobra tylko od czasu do czasu odnoszą niepełne zwycięstwa nad siłami zła. Zwycięstwa te są niewielkie i służą jedynie chwilowemu zrównoważeniu spadku, choć w zależności od ich skali mogą go na jakiś czas odwrócić. Jednak w końcu świat nieuchronnie zmierza w dół. Do tego momentu opis wydaje się zbieżny z blackmetalowymi ideałami – wszakże Deathspell Omega długą klęskę naszego świata składa w ofierze Lucyferowi[19]. Jednak u Tolkiena widoczna jest pewna nadzieja. [Długa klęska] nie jest to jednak trwała. W końcu pewnego dnia nastąpi ostateczna eukatastrofa[20] i dobra wola nieuchronnie zatryumfuje nad złem, zwyciężając je raz na zawsze. Kiedy ten dzień się wydarzy, nie wiadomo wszystkim oprócz Boga, czyli Eru w dziełach Tolkiena – czytamy na stronie Tolkien Gateway.
UNIWERSALISTYCZNA KREACJA DOBRA I ZŁA
Dlaczego arcychrześcijański pisarz inspiruje do dziś twórców antychrześcijańskich? Odpowiedzi należy być może szukać w teologii zła u Tolkiena. Działa przez niego stworzone są uniwersalistyczną opowieścią o walce dobra ze złem. Na dodatek silnie opartą na Ewangelii. Zresztą przyznał to sam autor, stwierdzając, że Władca Pierścieni jest zasadniczo dziełem religijnym i katolickim; początkowo niezamierzenie, lecz w poprawkach świadomie. […] Element religijny został bowiem wchłonięty przez opowieść i symbolikę. Geniusz Tolkiena polega również na tym, że w książce, w której nie ma wprost mowy o Bogu, Chrystusie, Kościele, zdołał pokazać prawdy dotyczące Boga, Chrystusa, Kościoła, równocześnie w bezbłędny sposób przekazując to, jak ujmuje je teologia katolicka[21]. Władca Pierścieni to nie tylko dobrze opowiedziana historia o hobbitach, krasnoludach, elfach i entach. To także dzieło, w którym ogromną rolę odgrywają pojęcia z teologii katolickiej takie jak Opatrzność, grzech, łaska, miłosierdzie, zbawienie czy nawet życie wieczne[22]. Twórczość Tolkiena używana jest jako pomoc homiletyczna i stanowi czasami nawet kanwę rekolekcji[23].
Dla ludzi wychowanych w zbudowanej na chrześcijaństwie kulturze Zachodu takie przedstawienie pewnego nawet wymyślonego świata i rządzącym nim zasad jest niejako zbieżne z ich kodem kulturowym. Przedstawienie dobra i zła wydaje się prawdziwe. U Tolkiena zło jest tym złem, które doskonale znamy. Największy Tolkienowski czarny charakter, czyli Morgoth (oczywiście istnieje zespół metalowy o takiej nazwie…) jest odpowiednikiem Szatana – cechuje go pycha, przebiegłość i oczywiście odmowa posłuszeństwa. Non serviam.
W podobny sposób działa sługa Morgotha, Sauron. Niczym Lucyfer, namawiając innych do zła, ukrywa je pod pozorem dobra – tak jakby namawiał właśnie do dobrego. Zresztą, w Drugiej Erze przybiera piękną postać Annatara (imię to oznacza Pana Darów w języku elfów). Działa więc tak, jak większość Antychrystów przedstawionych w różnych dziełach kultury XX w., czyli z najpiękniejszym możliwym uśmiechem na ustach. Z kolei w okresie Trzeciej Ery, jego byt w postaci niemal wszystkowidzącego Oka potęguje tylko wrażenie grozy (zgodnie z pewną zasadą, że zło jest najstraszniejsze wtedy, kiedy go nie widać, a jedynie można odczuć jego obecność). Takie uniwersalistyczne przedstawienie zła sprawia, że dzieło skłania do refleksji nad jego naturą, niesie ze sobą olbrzymi bagaż moralny. Podsumowaniem niech będzie komentarz zamieszczony pod filmem Zło u Tolkiena na kanale Wojna Idei w serwisie YouTube: ten 8-minutowy materiał ma większą wartość wychowawczą, niż wszystkie lekcje religii jakie miałem w szkole[24].
Oczywiście aspekt teologiczny to
tylko jeden z możliwych powodów fascynacji Tolkienem u blackmetalowców. Skoro
metal to kultura wyrzutków[25],
to może szukają oni po prostu miejsca, dokąd mogą uciec i gdzie nie będą czuć
się wyobcowani. Wydaje się, ze literatura J.R.R. Tolkiena i stworzony przez
niego świat, będący nieco wyidealizowanym obrazem naszego świata[26],
jest właśnie idealnym miejscem do takiego pochłonięcia się w nim i odosobnienia.
[1] Dayal Patterson, Black Metal. Ewolucja kultu, Poznań 2019, s. 177.
[2] Ibidem, s. 178.
[3] Przemek Saracen, „Katedra Nidaros w Trondheim”. Surowe piękno niezwykłej katedry, https://srebrnykompas.pl/katedra-nidaros-w-trondheim-surowe-piekno-niezwyklej-katedry/
[4] Varg Vikernes, A Burzum Story: Part I – The Origin And Meaning, https://www.burzum.org/eng/library/a_burzum_story01.shtml
[5] Varg Vikerness, Paganism: Part III – The One Ring, https://www.burzum.org/eng/library/paganism03.shtml
[6] Adam Podlewski, Inspiracja radykalna, czyli wątki tolkienowskie w twórczości Varga Vikernesa, https://creatiofantastica.wordpress.com/inspiracja-radykalna-czyli-watki-tolkienowskie-w-tworczosci-varga-vikernesa/
[7] Varg Vikernes, A Burzum Story: Part I – The Origin And Meaning, op. cit.
[8] Adam Podlewski, op. cit.
[9] Ibidem.
[10] Pete Woods, Interview – Summoning, https://avenoctum.com/2018/02/12/interview-summoning/
[11] Kim Kelly, Summoning Is the Best Tolkien-Obsessed, Anti-Fascist Metal Band in the World, vice.com https://www.vice.com/en/article/3k5vew/summoning-is-the-best-tolkien-obsessed-anti-fascist-metal-band-in-the-world
[12] Tim Redman, INTERVIEW: Silenius & Protector – Summoning, https://distortedsoundmag.com/interview-silenius-protector-summoning
[13] Sebastian Urbańczyk, Summoning – Old Mornings Dawn, https://magazyngitarzysta.pl/muzyka/recenzje/metal/14762-old-mornings-dawn
[14] Ligia, Interview: Summoning, https://thisisblackmetal.com/interview-summoning/
[15] Ibidem
[16] Kim Kelly, op. cit.
[17] Ibidem.
[18] Dość wspomnieć, że na albumie Paracletus dedykowanym Trzeciej Osobie Trójcy Świętej ukazano piekielną hydrę w językach ognia…
[19] To the burning light of Lucifer, blinding the eye and liberating the heart! To the veil between divinity and man: the Devil! Yes! To the abhorrent lord of this earth, hearken to the long defeat – stanowią ostatnie wersy tekstu utworu tytułowego z płyty The Long Defeat Deathspell Omega.
[20] Tolkien definiował eukatastrofę jako ogromny zwrot losu z sytuacji pozornie bez wyjścia, nieprzewidziane zwycięstwo, zwykle przynoszone przez łaskę, a nie heroiczny wysiłek. https://tolkiengateway.net/wiki/Eucatastrophe
[21] Stanisław Adamiak, Teologia Tolkiena, Kraków 2021, s. 15.
[22] Ibidem, s. 5–6.
[23] Ibidem, s. 10.
[24] Wojna Idei, Zło według J.R.R. Tolkiena, YouTube, https://www.youtube.com/watch?v=eziZFqetyAM
[25] Metal – kultura wyrzutków, https://www.youtube.com/watch?v=Nt091SvpPSA
[26] Mój świat nie jest światem “wymyślonym, lecz wymyślonym momentem historycznym “Śródziemia”, w którym żyjemy – pisał Tolkien w liście z 1956 r.