Lekcja języka pierwszego

„Ojciec chrzestny polskiej fantasy i science fiction”  – można by pomyśleć, że kojarzący się jednoznacznie ze złowrogą postacią Don Vito Corleone tytuł stwarza pewien dysonans przy próbie zespolenia go z najbardziej popularnymi obecnie gatunkami literackimi. Ale należy przecież pamiętać, że Don Vito, zarówno w powieści Mario Puzzo, jak i ekranizacji Francisa Forda Coppoli nie był tylko mafijnym donem, lecz przede wszystkim był oddanym i kontrolującym całą „grę” ojcem. I dlatego uważam, że termin ten jak najbardziej przystaje do Macieja Parowskiego. Autor wielu zbiorów szkiców poświęconych zajmującym go całe życie gatunkom, prozaik (bardzo ważna dla rodzimego nurtu historii alternatywnych Burza. Ucieczka z Warszawy  za którą autor otrzymał wyróżnienie kapituły Nagrody im. Józefa Mackiewicza), redaktor Fantastyki, Nowej Fantastyki oraz Czasu Fantastyki. Promotor, który w swojej „stajni” miał takich debiutantów jak Andrzej Sapkowski i…. w zasadzie wszyscy inny liczący się autorzy polskiego fantasy i science fiction.  Kukułka na koniu trojańskim. Małpy Pana Boga 3. Retrospekcje to trzecia część wyboru artykułów, felietonów, wywiadów i zapisków Parowskiego z podróży przez fantastyczne krainy, odległe planety i niezbadane dotąd przestrzenie. Dlatego też, tak jak w przypadku dwóch poprzednich tomów, ciężko o dokładniejszą klasyfikację tematyczną, niż ta, która opierać się będzie na przyporządkowaniu genologicznym. Wszystkie teksty oscylują, co oczywiste, wokół fantastyki, tej w klasycznym rozumieniu, jak i naukowej – oba nurty przedstawia autor na tle bogatego pejzażu mediów, od literatury, przez czasopisma, komiks, film, aż po gry komputerowe.

Podtytuł Retrospekcje sugerować może nostalgiczność zbioru, pewną jego „wspominkowość”. Tak jednak nie jest, książkę Parowskiego zakwalifikować można do dwóch dyscyplin: historii oraz teorii literatury. I wszystko to spisane ręką praktyka, uważnego obserwatora i uczestnika najważniejszych wydarzeń rozgrywających się na arenie rodzimej fantastyki. Przede wszystkim Małpy Pana Boga 3 to potężny zapis dziejów kształtowania się polskiej społeczności fantasy i SF, ruchów w nim zachodzących, jego przemian, podziałów, powrotów i sojuszy. Parowski dokładnie opisuje rozwój środowiska, jak i samego gatunku, który przedstawiany jest na tle przemian trudnej polskiej historii. I tak na przykład opisuje autor stan wojenny przez pryzmat fantastyki socjologicznej (niezwykle w Polsce mocnej, co spowodowane oczywiście było niezbyt zależnymi od nas zależnościami geopolitycznymi), której niejako przewidziała i opisała „zapowiedź kraksy” na którą skazany był Związek Radziecki.

I zdaje się, że właśnie trzecim bohaterem tej książki Parowskiego, poza ukochanymi przez autora gatunkami literackimi, jest Polska, jej historia, labiryntowe drogi ku wolności, jak i pytania o istotę polskiej tożsamości. Problematyka ta doskonale koresponduje z literaturą fantastyczną. Dowodem na to jest esej Fantastyka alternatywna i jej wrogowie, gdzie Parowski analizuje utwory wpisujące się w ten prężnie rozwijający się w Polsce nurt historii alternatywnych, oddaje sprawiedliwość zarówno dziełom „krzepiącym serca”, pielęgnującym polską pamięć i tradycję, jak i tym, które stanowią niejako antytezy narodowych mitów.

Należy wszakże pamiętać, że nasza „świadomość fantastyczna” zrodziła się nie tylko z mocy twórczej takich rodzimych gigantów literatury jak Stanisław Lem, czy Janusz Zajdel. Za czwartego bohatera zbioru uznać należy natomiast wspólnotę. Korzenie polskiej fantastyki to również, o czym wielokrotnie pisze Maciej Parowski, ruch oddolny, zrzeszający zagorzałych sympatyków nurtu, uznawanego wtedy bardziej za rozrywkę, kuglarskie rzemiosło niż przedmiot badań akademickich. Dzieła mistrzów i działania „redaktorów – fantastów” dopiero miały ten stan rzeczy zmienić. W ten sposób pisze autor o rozpędzie jaki nabrała nasza fantastyka po 1982 roku:

Żywiołowo powstawały kluby i ich biuletyny (tzw. fanziny), mnożyły się konwenty. Fantastyka stawała się mową, wspólnotą, przestrzenią duchowej wolności i zjawiskiem literackim – nowa tematyka, poetyka, plejada nowych nazwisk, nowy model życia literackiego.

Opowieść o minionych czasach jest jednak dla Parowskiego jedynie początkiem, punktem wyjścia do dalszych rozważań. Udowadnia w nich autor ciągłe „trzymanie ręki na pulsie”, otwartość na wciąż powstające trendy i mody (które chyba w ogóle wpisane są w fundamenty gatunkowe fantastyki), przy jednoczesnym zachowaniu wierności wyznawanym wartościom i dbałości o odpowiedni poziom jakościowy. Bardzo interesujące jest jego omówienie niedawno powstałej książki naukowej Agnieszki Gajewskiej Zagłada i gwiazdy. Przeszłość w prozie Stanisława Lema, w której autorka decyduje się na zaskakujący krok, pioniersko odczytuje lemowskie teksty w kontekście doświadczenia II Wojny Światowej i zagłady Żydów. Parowski w tekście pt. Palimpsesty Lema. SF po Zagładzie nie tylko w pełni aprobuje tę odmienną, bo daleką od czołobitności, która cechowała wielu wcześniejszych badaczy Lema, postawę autorki, ale również sam jakby dointerpretowuje tezy Gajewskiej, szuka powodów psychologicznych i historycznych, które uniemożliwiały autorowi Wizji lokalnej pisania o doświadczeniach wojennych, kreśli obraz stosunków polsko – żydowskich po II WŚ. 

Podkreślić należy też polemiczność autora wobec największych autorytetów. Dobrym przykładem jest tutaj tekst Hobbickie gadanie, gdzie Parowski analizuje listy J. R. R. Tolkiena.  Autor ze zdumieniem stwierdza, że twórca Władcy Pierścieni ani razu w swej bogatej korespondencji nie powołuje się na mistrzów literatury, np. takich jak Wells, Verne czy Poe. Dziwi się też zastrzeżeniom Mistrza wobec Szekspira, Andersena, Swifta, czy (duchowo bardzo przecież pokrewnego) Chestertona. Parowski włącza się także w aktualne dyskusje polskiego fandomu, za świadectwo tego służyć może tekst Jest jeden Geralt! – autor wyjaśnia w nim swój pogląd kwestię prymarności medium, na którą zwrócił uwagę Andrzej Sapkowski krytykując dosadnie ludzi grający w, będącego już niejako narodową dumą, komputerowego Wiedźmina. I podobnie jak rzecz ma się w innych tekstach, czytelnik otrzymuje morze argumentów pod postacią osobistego doświadczenia (Parowski to przecież autor komiksów z Białym Wilkiem w roli głównej) oraz bogatej wiedzy historycznej:

Ten spór jest starszy niż się państwu zdaje. Lem z podobnych powodów sierdził się na filmowców, bo nieczuły na finezje kina nie rozpoznawał na ekranie nawet jednej dziesiątej swoich idei i dylematów. […]

Pozostając przy temacie gier – autor Małp Pana Boga zdaje się być świadomym konieczności współpracy pomiędzy literaturą, a najmłodszym medium, jakim są gry komputerowe. Bardzo ciekawie pod tym względem jawi się wywiad z dr Tomaszem Gnatem, dotyczący roli gier komputerowych we współczesnym świecie i ich związku z szeroko pojętą sztuką. Innym przykładem niech będzie wywiad o transhumanizmie w literaturze, gdzie autor Czasu Fantastyki opisuje sposób funkcjonowania tego nurtu na gruncie polskim, zauważa, iż jest to gałąź fantastyki naukowej, która nie do końca koresponduje z czymś, co nazwać by chyba można „podświadomością polskiej fantastyki”:

Ursula Le Guin mówiła, że w fantastyce czas jest metaforą; częściowo się myliła – w fantastyce metaforą jest wszystko. Kiedy polscy twórcy pisali fantastykę religijną, to odzyskiwali to, co zabrała im historia i geopolityka ze Związkiem Radzieckim na czele; mogli nawiązywać do romantyków i do tych uniesień, które przeżywali podczas wizyt JP II. Robiąc wcześniej fantastykę socjologiczną, pisali prawdę o udrękach i marzeniach zniewolonego społeczeństwa, czego oczywiście nie artykułowały gazety. Fantastyka alternatywna dawała im możliwość mówienia o przeszłości pełnym głosem, takoż do zabaw z historią, a nawet zagrania na nosie polskiej niedoli. Prawda? A tutaj transhumanizm robi już cały świat. Nie tylko Polska!

Warto zwrócić uwagę na aspekt teoretyczny zbioru. W tekście Język Pierwszy autor opisuje źródła genologicznie i świadomościowe fantastyki, które upatruje w poetyce baśni. Przeprowadza przy tym polemikę z największymi klasykami badającymi owe zagadnienie: Rogerem Callois, Bruno Bettelheimem, Erichem Fromem, czy wreszcie Stanisławem Lemem (Lem jest, co należy wspomnieć, stałym bohaterem refleksji autora, czymś co nazwać by można punktem odniesienia do rozważań na temat wszelaki). Postawioną tezę dopełnia autor efektowną i głęboką analizą Gwiezdnych Wojen George’a Lucasa (co jest szczególnie ważne dla piszącego te słowa, jako oddanego fana). Niezwykle interesujący jest także tytułowy esej Kukułka na koniu trojańskim, który poświęca autor rozważaniom nad zjawiskiem teorii spiskowych i ukazuje jak ważne są one dla autorów science fiction i fantasy, szczególnie przekonująco wypada tu interpretacja twórczości Lema, w której w wielu miejscach pisarz zataił odwołania do komunistycznych absurdów:

Lem, którego podziwiano za wyobraźnię, wyznawał, że kiedy pisał za komuny, to para buchała mu ze złości uszami. Wracał u niego motyw fałszywej, wymuszonej postawy. W „Dziennikach gwiazdowych” (1957) Ijon Tichy trafia na planetę z ludźmi, którzy udają roboty („Podróż jedenasta”). Obywatele innej wdrażają się do życia pod wodą, deklarując, że mają skrzela („Podróż trzynasta”). Zachód delektował się absurdem, ale czytelnicy w tzw. demoludach bezbłędnie deszyfrowali kabaret.

 Bohaterami esejów Parowskiego są nie tylko twórcy fantastyki, jest w Małpach Pana Boga również miejsce na klasyków tzw. „tradycyjnego kanonu. Za przykład niech służy tekst pt. Ten scenarzysta – Szekspir! Parowski opisuje w nim literackość ekranizacji dzieł autora , jak i filmowość dramatów Mistrza. Czytać czy pisać? to z kolei wywód na temat istoty aktu lekturowego, jego hermenutyki. Spadkobiercy! Uzurpatorzy? traktuje na powierzchni o antologii opowiadań napisanych w duchu dzieł Lema, głębsze poziomy tekstu zdradzają jego prawdziwy temat jakim jest namysł nad  niemożliwością bycia epigonem prawdziwie wielkich twórców.

Kukułka na koniu trojańskim. Małpy Pana Boga 3. Retrospekcje są więc podróżą po mapie Polski i świata fantastyki, tej klasycznej, jak i naukowej. A gdy czytelnika zabiera w podróż sam „Ojciec Redaktor wszystkich Polaków – Fantastów” należy jedynie pamiętać o zabraniu z domu elfiego miecza i kosmicznego skafandra, potem czas w drogę. Niezależnie od tego czy akurat będzie to planeta Solaris, Mroczna Puszcza, czy też Uniwersytet Śląski w Katowicach.

  1. Parowski, Małpy Pana Boga 3. Retrospekcje, Warszawa 2017

Łukasz Kucharczyk