„Chodzi o możliwość swobodnego deformowania życia lub świata fantazji dla celu stworzenia całości, której sens byłby określony tylko wewnętrzną, czysto sceniczną konstrukcją, a nie wymaganiem konsekwentnej psychologii i akcji według jakichś życiowych założeń, które to kryteria mogą odnosić się do sztuk, będących spotęgowaną reprodukcją życia.”
St. I. Witkiewicz, Czysta Forma w teatrze. WAiF, 1977
W kolejnym odcinku programu „Literatura na trzeźwo” w Telewizji Republika Piotr Gociek będzie rozmawiał o spuściźnie jaką pozostawił nam St. I. Witkiewicz. Jego gośćmi będą: Przemysław Pawlak z Instytutu Witkiewicza oraz młodzi twórcy filmowi – Klaudiusz Wesołowski i Jakub Gryzowski. Start w niedzielę o 17:00. Poniżej publikujemy fragmenty rozmów.
Piotr Gociek: „Potwory Witkacego” to jest krótka animacja komputerowa. Film, którym zdobyłeś drugą nagrodę na corocznej imprezie w Słupsku „Witkacy pod strzechy”. Takiego plastycznego zmierzenia się z tym dziedzictwem, to ja sobie nie przypominam. Ty zrobiłeś to w pięknym stylu, przy użyciu najnowocześniejszych technik.
Klaudiusz Wesołowski: Kiedy nauczyłem się w ogóle grafiki komputerowej przypomniałem sobie o Witkacym i o tym, że zawsze chciałem widzieć jego obrazy w ruchu. Nie dało się tego nie zrobić.
Piotr Gociek: Tak naprawdę dziedzina sztuki, którą uprawiasz, to jest środek genialny do Witkacego.
Klaudiusz Wesołowski: Animacja komputerowa jest idealna do tworzenia nierealnych światów.
Piotr Gociek: Nierealnych światów, ale przecież my, kiedy czytamy Witkacego, kiedy obcujemy z jego twórczością (nie tylko z literacką) to wcale nie po to, żeby zapomnieć i się oderwać od tego świata, który nas otacza. Tam siedzi coś dużo drapieżniejszego i mroczniejszego. Czujesz to na pewno.
Klaudiusz Wesołowski: Dla mnie to, że jego sztuka jest trudna w odbiorze jest czymś pozytywnym.
Piotr Gociek: Oglądałem Twój film kilkakrotnie. Widziałem jak pomału te formy rozwijają się przede mną. To byłaby kapitalna gra, gdyby można było tak zanurzyć się całkowicie w ten świat.
Klaudiusz Wesołowski: Jest taki pomysł, żeby zrobić interaktywny świat. (uśmiech)
Piotr Gociek: Dlaczego Czysta Forma w filmie? Witkacy pogardzał kinem, mówił, że to nie jest sztuka.
Jakub Gryzowski: Z jednej strony tak mówił, a z drugiej uwielbiał kino, kochał kino. Chodził na filmy z Chaplinem. Doceniał dzieła niemieckiego ekspresjonizmu, ale jednocześnie krytykował kino. W takim znaczeniu, że nie podobało mu się jako przejaw masowej konsumpcji.
Piotr Gociek: Czyli nie podobało mu się to, co widział w kinach przed wojną?
Jakub Gryzowski: Obawiał się stopnia oddziaływania. Tego, że to doprowadzi do „zbydlęcenia ludzi”, jak sam mówił.
Piotr Gociek: Wyczulony tropiciel manipulacji, sterowania tłumami musiał zwrócić uwagę na potencjał tego medium, o którym bolszewicy mówili, że to najważniejsze.
Jakub Gryzowski: Tak to najważniejsza ze sztuk.