Czas po II wojnie światowej – największym konflikcie w dziejach – bez wątpienia należy określić mianem zwycięstwa modelu liberalnej demokracji, zachodniego stylu życia i prosperity USA, która dzięki pozycji hegemona gospodarczego oraz kulturowego uplasowała się na dekady na pozycji globalnego lidera. Stany Zjednoczone wykorzystywały do tego głównie ekonomiczne narzędzia globalizacji: przepływ towarów, usług, informacji, technologii oraz jej standaryzację. Czy mogło się odbyć bez jednostek kreujących politykę zagraniczną USA? Mowa tu nie tyle o prezydentach będących jedynie (i aż) postaciami pełniącymi reprezentatywną, acz symboliczną funkcję „najpotężniejszych ludzi na ziemi”, lecz o ich doradcach i szefach resortów dyplomacji. Taką postacią był bez wątpienia były Sekretarz Stanu – Henry Kissinger. W artykule dla The Globe z 2001 r. określił on globalizację mianem „najskuteczniejszego silnika wzrostu, jaki świat kiedykolwiek widział”. Pomimo pojawiających się oskarżeń, wysuwanych wobec niego jako głównego aktora w przybliżeniu USA-Chiny z początku lat 70., Kissinger (przynajmniej deklaratywnie), zawsze stawiał interesy USA na pierwszym miejscu. W 2008 r. w tekście dla New York Times’a dotyczącym zalet globalizacji przestrzegał jednocześnie przed jej ograniczeniami, zwracając uwagę na politykę bezpieczeństwa USA, która jest kluczowa dla zachowania pozycji hegemona gwarantującego rozwój dobrodziejstw globalnego wolnego rynku. Jej rozwój i zabezpieczenie powinny stanowić według Kissingera konieczny bipartyjny konsensus.
Nawet jeżeli dokonania tego 100-letniego weterana dyplomacji w kreowaniu skutecznej polityki zagranicznej USA wydają się wyolbrzymione i są dziś niejednokrotnie przeceniane, to bez wątpienia zajął on jedno z ważniejszych miejsc w panteonie piewców globalizacji. Otwartą pozostanie kwestia – czy dziś w czasie wojny na Ukrainie, a także przewidywanego przez większość analityków wielkiego konfliktu na Pacyfiku na linii Chiny – USA możemy mówić o zmierzchu tego modelu?
W niniejszym numerze LUXa przybliżymy dla Was sylwetkę Henry’ego Kissingera w ostrych tekstach Michała Kozłowskiego oraz Krzysztofa Bieleckiego. Oprócz tego możecie przeczytać o kolejnej postaci/symbolu ery globalizacji – Zbigniewie Brzezińskim doradcy do spraw bezpieczeństwa narodowego USA w czasie prezydentury Jimmy’ego Cartera. Przyjrzymy się także niezrealizowanej koncepcji federacji polsko-czechosłowackiej i roli, której odegrał w niej Józef Hieronim Retinger. Przypomnimy Wam film Roberta De Niro „The Good Shepherd” oparty luźno na biografii kolejnej postaci z cienia – Jamesa Jesusa Angletona. Na deser czeka zaś na Was recenzja arcyciekawej monografii prof. Elżbiety Wichrowskiej, autorstwa dra. Zbigniewa Łagosza.
Enjoy.
Tomasz Krok
Fot. Bert Verhoeff for Anefo, CC0, via Wikimedia Commons
REDAKCJA:
Zarząd: Jerzy Kopański (redaktor naczelny), Tomasz Krok.
Redakcja: Szymon Doliwa, Jarosław J. Żejmo.
Sekretarz pisma LUX: Maciej Marchewicz
Współpracownicy: Krzysztof Bielecki, Monika G. Bartoszewicz, Marcin Herman, Łukasz Kucharczyk, Anna Stępniak, Maciej Woźniak.