W tym roku przypada 100 rocznica objęcia stanowiska pierwszego prezydenta Republiki przez jej twórcę Mustafę Kemala. Dziś zwany jest mianem oświeconego dyktatora Atatürk – „ojciec Turków”, bo taki przydomek sobie nadał, jest bezsprzecznie uważany za postać formacyjną dla nowoczesnego państwa tureckiego. To on sprzeciwił się rozbiorom kraju i stanął na czele wojny o niepodległość. Przeprowadził reformy, opierając się na wzorcach zachodnich. Z jego inicjatywy wprowadzono reformę języka tureckiego, scentralizowano państwo i doprowadzono do częściowej laicyzacji poprzez likwidację sądów religijnych czy sukcesywne implementowanie polityki równouprawnienia kobiet. Wszystko to opierało się jednak na autorytecie jednego człowieka, który przeprowadzał zmiany w sposób nieznoszący sprzeciwu.

Czy dyktatura, choćby najbardziej oświecona może w AD 2023 stanowić wzór, do którego odwoływać winno się nowoczesne państwo? Niektórzy wieszczący kres demokracji, twierdzą, że nie tylko jest to możliwe, ale w wielu krajach system ten jest skutecznie realizowany. Inni uważają z kolei, że model ten powinien odejść do lamusa, a kemalowska logika sprawowania rządów musi być traktowana tylko jako historyczna anegdota. Tegoroczne wybory prezydenckie w Turcji wydają się temu przeczyć, i choć pod wieloma względami (głównie ideologicznymi) Recep Tayyip Erdoğan jest zupełnym przeciwieństwem Atatürka, być może tak bardzo się od niego nie różni?

Tomasz Krok



REDAKCJA:

Zarząd: Jerzy Kopański (redaktor naczelny), Tomasz Krok.

Redakcja: Szymon Doliwa, Jarosław J. Żejmo.

Sekretarz pisma LUX: Maciej Marchewicz

Współpracownicy:  Krzysztof Bielecki, Monika G. Bartoszewicz, Marcin Herman, Łukasz Kucharczyk, Anna Stępniak, Maciej Woźniak.