NAJNOWSZY NUMER DO KUPIENIA TUTAJ
Koran, muzułmańskie słowo boże, to u niego jako źródła islamskiej jurysprudencji należy szukać ustosunkowania islamu do kwestii zasadniczych dotyczących życia muzułmanów. Tak się też dzieje w kwestii stosunku religii spod znaku półksiężyca do przedstawicieli (mnogich) społeczności LGBTQ+, w języku arabskim denotowanych przez słowo Al-Mim (الميم).
Rzecz jasna termin ów jest bardzo młody, nieprzystający do słownictwa Koranu, w którego treść wchodzą wydarzenia biblijne opowiedziane klasycznym językiem arabskim w starotestamentowej konwencji. Tak więc mamy tu znajomą opowieść o Locie, który osiadł w Sodomie. Lud Sodomy, rozumiany tutaj jako męscy mieszkańcy miasta, jednak odwrócił się od Boga poprzez swoje upodobania do współżycia z mężczyznami. To, czy istotnie chodziło tylko o współżycie, czy może raczej o gwałt poprzez penetrację analną stanowi zasadniczą i sporną kwestię. To jednak zostawmy na ten moment i przyjrzyjmy się słowom Lota, według Koranu posłanego jako prorok przez Boga. Lot zwraca się do Sodomitów:
„Czy będziecie popełniać bezecne czyny,
jakich nie popełnił przed wami żaden ze światów?
Oto przychodzicie przez namiętność do mężczyzn zamiast do kobiet.
Tak, jesteście ludem występnym!” (Koran, Sura 7, wersety 80-84)
Sodomici byli jednak niepomni na ostrzeżenia Lota. Stało się to, co po starotestamentowym Bogu można było się spodziewać. Pokarał on tych, co swym postępowaniem urągali jego prawom, jego stworzeniu.
“I zesłaliśmy na nich deszcz.
Popatrz więc,
jaki był ostateczny koniec grzeszników!” (Koran, 7:84)
Bóg usunął ze świata tych, których istnienie przeczyło jego prawom. Jak już pisałem o tym na łamach „Frondy LUX” w numerze poświęconym ekologii[1], według muzułmanów cała natura i jej prawa są de facto prawami boskimi, jego tworami i manifestacją jego boskiej sprawczości, a więc namacalnym dowodem jego istnienia. Wszystko, co nie jest naturalne, a zatem nie pochodzi od Boga, nie ma tym samym racji bytu i musi zostać wymazane. A jako że współżycie między mężczyznami też spowodowało gniew Boga i doprowadziło do eradykacji Sodomitów, oznacza to, że dla prawomyślnego muzułmanina stosunki homoseksualne są niedopuszczalne i niemające miejsca w Domu Islamu. To bardzo ważna przesłanka, niezwykle istotna dla dalszej analizy sytuacji LGBTQ+ w religii Proroka Mahometa.
Owe „bezecne czyny” po arabsku to al-fāḥiša (الفاحشة), sodomia zaś, rozumiana jako zboczenie seksualne polegające na uprawianiu stosunków płciowych nie tylko ze zwierzętami, lecz także z mężczyznami, nazywane jest w języku arabskim liwāṭ (لواط). Co więcej, pojęcie to na ogół odnosi się do stosunku analnego, również odbywanego w parach heteroseksualnych. Gdybyśmy chcieli ów termin przetłumaczyć na język polski verbum pro verbo, to otrzymalibyśmy słowo zakończone przyrostkiem „-izm”, a dokładnie lotyzm. Tak jest! Choć sam Lot, zarówno w podaniu starotestamentowym, jak i koranicznym, nie miewał stosunków płciowych z innymi mężczyznami, to w języku arabskim właśnie od jego imienia pochodzi, raczej pejoratywne, określenie miłości analnej. Osoba mająca takie skłonności to z kolei lutiy (لوطي). Rzadko określeniem tym opisuje się także lesbijki, albowiem dla ich stosunków częściej stosowany jest termin siḥāqa (سحاقة).
Wróćmy jednak do Koranu, który, tak jak prawdopodobnie wszystkie święte księgi Ziemi, zakazuje współżycia przedmałżeńskiego. Wszelkie przejawy takowego, w tym cudzołóstwo, prostytucję, gwałt, kazirodztwo, sodomię i zoofilię, opisuje koraniczny termin zinā’ (زناء). Jako że do terminu zinā’ należy też sodomia, homoseksualne współżycie seksualne między mężczyznami jest tym bardziej zakazane.
“A wobec tych spośród waszych kobiet,
które popełnią wszeteczeństwo,
zażądajcie świadectwa
czterech spośród was.
I jeśli oni poświadczą,
to trzymajcie je w domach,
albo też póki Bóg nie przygotuje dla nich
jakiejś innej drogi.
A tych dwoje spośród was, którzy dopuszczą się tego czynu,
ukarzcie surowo;
ale jeśli się oboje nawrócą i poprawią,
to odstąpcie od nich!” (Koran, 4: 15-16)
Wersety
te dotyczą także osób transpłciowych, a także każdego człowieka, który w akcie
cudzołóstwa przyjmuje postawę pasywną, a więc w koranicznym (a zapewne nie
tylko) rozumieniu kobiecą. Czy rozumiany jako grzech stosunek homoseksualny
można było wybaczyć? To zapewne kwestia prawnej egzegezy, natomiast zważając na
fakt, że sura traktująca o losie mieszkańców
Sodomy znajduje się za surą czwartą, to właśnie ta dalsza sura powinna być
bardziej wiążąca. Tu jednak należałoby poprosić o ekspertyzę fakiha lub
muftiego.
[1]Zob.: M. Jastrzębski, Ekologia w islamie, w: „Fronda LUX”, nr. 95, Warszawa 2020, ss. 64-75.