MAG CHILDERYK – DRUGA KONSPIRACJA JAKO PRZYKŁAD BUNTU CHŁOPSKIEGO

W wydanej w 2019 r. książce Antykomunistycznego podziemia portret zbiorowy 1945-1956, lubelski historyk Mariusz Mazur, analizując powody uczestnictwa w powojennym ruchu podziemnym, wymienił: patriotyzm, terror Armii Czerwonej, poczucie obowiązku czy przyczyny losowe. Autor zupełnie pominął przy tym czynnik ekonomiczny.

Jest to zaskakujące, ponieważ przytaczając statystyki dotyczące uczestników antykomunistycznego podziemia niepodległościowego, Mazur słusznie zauważył, iż: „[…] znakomita większość pochodziła ze wsi i wywodziła się z rodzin o niskim bądź średnim statusie materialnym” (Mazur, 2019). Nie wiadomo, więc dlaczego wśród wymienionych przez niego motywów zabrakło niezadowolenia z warunków bytowych panujących na polskiej prowincji.

O tym, że sytuacja ekonomiczna terenów wiejskich była ciężka, świadczą, chociażby badania Łukasza Kamińskiego zaprezentowane na łamach pracy: Polacy wobec nowej rzeczywistości 1944–1948. Mowa tu przede wszystkim o kontyngentach, czyli obowiązku dostawy produktów rolnych oraz hodowlanych narzucanych przez komunistów. Już manifest PKWN z lipca 1944 r. wprowadzał świadczenia rzeczowe wsi dla potrzeb aprowizacji armii oraz miast. Początkowo obejmowały one żyto, pszenicę, jęczmień owies oraz ziemniaki. Wkrótce poszerzono je o mięso, mleko, siano, artykuły żywnościowe pochodzenia roślinnego, skóry zwierzęce, wełnę, włosień koński, pakuły lniane i konopne, słomę, rośliny pastewne oraz ryby i jaja. Pomimo tego, że manifest głosił, że wprowadzone świadczenia w naturze „wydatnie zmniejszyły ciężary wsi w stosunku do kontyngentów niemieckich” to zdarzało się, że szczególnie w pierwszym roku pobierania świadczeń bywały one większe niż za okupacji niemieckiej.

Większość zebranych produktów przypadała nowemu okupantowi – Armii Czerwonej. Do końca czerwca 1946 r. ściągnięto świadczenie o wartości 48 266 385.000 zł, a zapłacono za nie niecałe 2% wartości (954 745 000 zł). Wieś starała się bojkotować świadczenia rzeczowe. Jak pisał Kamiński: „Chłopi nie tylko ukrywali zboże, ziemniaki i inne produkty przed poborcami, ale także jeśli zdecydowali się je oddać, próbowali oszukiwać aparat aprowizacyjny, np. rozcieńczając mleko tak, że zawierało poniżej 1% tłuszczu” (Kamiński, 2000). Obowiązek świadczeń zniesiono krótkotrwale przed referendum ludowym 6 czerwca 1946 r. na wniosek PPR oraz Polskiego Stronnictwa Ludowego. Jednak już wkrótce na początku 1947 r. władza po przeprowadzeniu sfałszowanych wyborów do sejmu ustawodawczego przywróciła go pod nazwą „dostaw obowiązkowych”. Tym razem był on wymierzony w młynarzy oraz pośredników handlu zbożem, których zobowiązywano do zakupu dużych ilość ziarna do Funduszu Aprowizacyjnego po wyższych niż na wolnym rynku cen urzędowych. Celem tej akcji było zniszczenie prywatnego przemysłu zbożowego i monopol państwowy, co też się udało. Kolejnym narzędziem ekonomicznej eksploatacji wsi był sukcesywnie, rokrocznie podwyższany podatek gruntowy. Nie dość, że jego stawki szybko rosły, to jak, bardziej dotkliwa była dla mieszkańców wsi forma poboru tego podatku: „Gospodarstwa o przychodowości do 40 q (kwintali) zboża, zgodnie z ustawą o nadzorze nad wymiarem i poborem podatku gruntowego z 3 VI 1947 r., płaciły podatek w gotówce, o przychodowość 40-60 q 45% w gotówce, resztę w zbożu, zaś powyżej 60 q – po połowie. W ten sposób ściągano ze wsi ok. 0,5 mln ton zboża rocznie, płacąc zań w cenach urzędowych, wielokrotnie niższych od rynkowych – tak więc podatek był w rzeczywistości znacznie wyższy, niż formalna jego stopa” (Kamiński, 2000).

Sytuacji wsi nie poprawiła także długo wyczekiwana, zapowiadana jeszcze w II RP reforma rolna, której wprowadzenie we 6 wrześniu 1944 r.jawiło się komunistom jako przyczynek do wymarzonej walki klas rozumianej jako „rewolucyjny” sposób dzielenia ziemi poprzez stosowanie masowych aktów przemocy przez chłopów wobec właścicieli ziemskich. Do niczego takiego w znakomitej większości przypadków jednak nie dochodziło. Co więcej, wśród chłopstwa, szczególnie z terenów Lubelszczyzny oraz Mazowsza skutki reformy wywoływały olbrzymie niezadowolenie. Chłopi wskazywali głównie na rozdrobienie oraz pozbawienie inwentarza rozparcelowanych ziem, które nie zapewniało możliwości utrzymania się z pracy na roli. Na te zagadnienia zwracali uwagę także członkowie PSL z rejonów województwa warszawskiego. Jak odnotowano w raporcie wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego na powiatowym zjeździe partii w Sokołowie Podlaskim, które odbyło się na początku czerwca 1946 r., miejscowy lider społeczności Franciszek Krysiak mówił otwarcie, że: „Reforma rolna jest potrzebna, ale nie tak jak ją przeprowadzono, że obecna reforma rolna została rozdrobniona i jest tylko więcej dziadów […] (Raport dekadowy WUBP w Warszawie, za okres od 1 do 10.VI.1946 r.).

Polskiej wsi w zasadzie od momentu objęcia władzy przez komunistów towarzyszyło także widmo kolektywizacji. Zasadnicze założenia ideologii komunistycznej w kwestii rolnej sprowadzały się do następujących tez: proces produkcji rolnej, tak jak i przemysłowej, w ustroju socjalistycznym musi być uspołeczniony; indywidualna gospodarka chłopska musi zniknąć, a na jej miejsce mają powstać wielkie spółdzielnie lub państwowe przedsiębiorstwa rolne; socjalistyczne państwo ma obowiązek udzielić wszechstronnej pomocy (organizacyjnej, finansowej, propagandowej, kadrowej) w przestawieniu gospodarki na tory spółdzielcze.

To właśnie z powodu inwazyjnej polityki komunistów, mieszkańcy wsi stanowili w pierwszych latach bazę oporu społecznego wobec narzuconych siłą władz. Robili to poprzez udzielanie poparcia Polskiemu Stronnictwu Ludowemu czy właśnie poprzez wspieranie, bądź też bezpośrednie zaangażowanie w czynny opór w ramach wielu organizacji podziemia antykomunistycznego.

Lewicowi historycy lubują się dziś w podkreślaniu przypadków rabunkowej działalności uczestników podziemia niepodległościowego, stwierdzając jednoznacznie, że mitem jest twierdzenie, że wieś sprzyjała żołnierzom drugiej konspiracji. Pomimo że temat ludowej historii Polski (w tym w szczególności chłopskich buntów) stał się jednym z najpopularniejszych tematów badawczych, to teza o uczestnikach konspiracji antykomunistycznej jako wyrazicielach niezadowolenia powojennego chłopstwa jako ideologicznie niewygodna jest pomijana i wciąż czeka na swojego badacza…