Rosja jest u Ciorana lustrem, w którym przegląda się Zachód. Cioran patrzy na Rosję jak na lustrzane (odwrotne) odbicie Zachodu sprzed wieków. Z drugiej strony, teraźniejsza Rosja pokazuje to, co czai się w każdym człowieku. Rosja to odbicie ciemnej strony człowieczeństwa.
Inne teksty z miesięcznika LUX 7/8 (2021) RUMUNIA
Emil M. Cioran, rumuński emigrant z wyboru, spędził większość dorosłego życia we Francji. Tam napisał prawie wszystkie swoje książki, zgłaszając akces do świata kultury francuskiej, więc tym samym wszedł do grona myślicieli zachodnich. Uczynił to dobrowolnie, z pełną świadomością, z czasem nie wypierając się przeszłości w rumuńskim Legionie św. Michała Archanioła i jednocześnie głosząc, że stał się oto zmęczonym życiem liberałem. W samym tym fakcie znajdujemy tyle osobliwości, że trudno nie uznać Ciorana za człowieka niezwykłego. Jak można jednocześnie przyznawać się do sympatii tak bardzo prawicowych i tak bardzo liberalnych? I jak to jest być liberałem zmęczonym, a nie optymistycznym progresistą? W jednej myśli znajdujemy fascynację i strach przed nią.
Cioran pozostawił wiele esejów, a każdy z nich to fascynujący zapis tego samego zmęczenia. A ponieważ zmęczenie egzystencjalne było u niego połączone ze zmęczeniem politycznym, musiał dać temu wyraz w historiozofii, która stanie się przedmiotem mojej analizy. Ważne będą dla mnie dwa eseje: „Rosja i wirus wolności” oraz „Joseph de Maistre. Esej o myśli reakcyjnej”. Pierwszy tekst Ciorana to analiza własnej idei, czy tez odczucia. Świadectwo autoanalizy myślenia biegunowego. Tymi biegunami są Rosja i Zachód. „Wszystkie kraje, zdarza mi się niekiedy myśleć, powinny przypominać Szwajcarię, jej wzorem rozmiłować się i wycieńczyć w higienie, jałowości, bałwochwalstwie praw i kulcie człowieka; z drugiej strony pociągają mnie narody nie tknięte w myślach i czynach przez skrupuły, rozgorączkowane i nienasycone, zawsze gotowe pożreć inne, pożreć same siebie, depczące wartości wrogie swoim wzlotom i sukcesom, opierające się na mądrości, która jest jak narośl na starych narodach znużonych wszystkim i sobą samymi, i jakby zauroczonych własnym zapachem pleśni.” Drugi tekst zaś to dowód fascynacji myślą reakcyjną, dla Ciorana żywotną i pociągającą. Zbyt jednak dla niego straszną, by nadawała się do przyjęcia.
Wizja Ciorana nie jest dziwna. Nie może dziwić nikogo, kto zna rosyjskie przepowiednie. Czy nie jest to prostu zapis frustracji, jaka musiała pojawić się na zmęczonym powszedniością i bezideowością Zachodzie? Czy nie jest to kolejny dowód na to, że nihiliście pozostaje jedynie użalać się nad swoim stanem i podziwiać tych, którzy nihilistami nie są? Jeśli tak, to Cioran – nieszczęsny człowiek, który już nie potrafi zadowalać się zapachem własnej pleśni – spełnia przepowiednię Dostojewskiego i innych. Ale wprowadźmy tu dodatkową uwagę: Cioran kocha Zachód z obrzydzeniem, bojąc się jednocześnie fascynacji rosyjskością. Boi się, bo – paradoksalnie – to w Rosji widzi zasadę nihilistyczną. Cała pozytywność, którą przypisuje sobie myśl rosyjska zostaje tu utożsamiona z siłą niszczycielską. Ten ideowy pomysł będę dalej nazywał tropem manichejskim, jako że znajduje się w nim supozycja, że z każdą twórczą siłą łączy się zło. Ważne jest dla mnie pytanie, czy Cioran mógł zrozumieć Rosję, posługując się takim schematem? Realizując swoje zamierzenie, wpierw zrekonstruuję podstawowe tezy eseju Ciorana Rosja i wirus wolności (odniosę się i do innych jego szkiców), a następnie podejmę próbę odnalezienia ideowych założeń, by dokonać ich analizy. Punktem dojścia analizy i jednocześnie punktem wyjścia diagnozy będzie wspomniany wcześniej manichejski trop. Choć jest to zasadniczo tekst o zachodniej wizji zagłady własnej cywilizacji, to jednak kontekst rosyjski jest dla tej idei najważniejszy. Diagnoza Zachodu jest tu dokonywana przy uwzględnieniu Rosji jako lustra. Ważne jest dla mnie podwójne znaczenie wyrażenie lustrzane odbicie: lustrzane odbicie to kopia tego, co (kto) się w lustrze przegląda. Mówiąc o idei lustra, myślimy często o wierności oddania wizerunku, ale lustrzane odbicie jest jednocześnie odwrotnością rzeczywistości, przełożeniem lewej strony na prawą.
Rosja jest tu, z jednej strony, lustrem, w którym przegląda się Zachód. Cioran patrzy na Rosję jak na lustrzane (odwrotne) odbicie Zachodu sprzed wieków. Z drugiej strony, teraźniejsza Rosja pokazuje to, co, według Ciorana, czai się w każdym człowieku. Rosja to odbicie ciemnej strony człowieczeństwa.
Esej Ciorana opiera się na przeciwstawieniu Szwajcarii (realizacja liberalnego projektu społeczeństwa) i Rosji (ideał tyranii). Plan konfrontacji obu stron jest realizowany, dzięki wprowadzeniu dwóch tez: (i) tezy historiozoficznej – tyrania jest siłą napędową świata, (ii) tezy antropologicznej – namiętnością człowieka jest niszczenie, a tyran realizuje tę namiętność najpełniej. W historii najnowszej siłę tyraniczną reprezentuje Rosja. Ale tak nie było zawsze, swoją postawę Wschód przejął od Zachodu. Sam zaś Zachód osłabł zarażony duchem liberalnej wolności. Dziś to Rosja próbuje podbić Zachód, który pogrążył się w politycznej niemocy.
Jak zatem widać, mamy dwie zasady: rosyjską (wschodnią) i zachodnią. Ta pierwsza jest młoda. Znany z rosyjskiej myśli motyw młodości Cioran rozumie jako nieskażenie walką o wolność. Wolność jest dla niego wirusem, który zaraża cały organizm, pogrążając go w niemocy. Wolność, rozumiana – jak się wydaje – wyłącznie jako wolność negatywna, owocuje postawą kwietystyczną, amor fati. W ten sposób typ zachodni uosobił się w liberale. Zachód to wielki liberał kosztujący beznamiętnie uroki starości.
Świat kiedyś i dziś: Zachód to – dla Ciorana – dawny tyran, który zmienił pozycje i począł wstydzić się swojej przeszłości. Myślenie Zachodu przesiąknięte jest poczuciem winy, a on sam słabnie jako potęga militarna. Szerzy się za to indywidualizm i humanitaryzm, idee przeciwstawne temu, co było w przeszłości. Ale to przeciwieństwo wynika z samej historii Europy. Nasze czasy, czasy liberalnego wyciszenia i nudy, są przecież możliwe tylko dzięki dawnej ekspansji. Nuda jest możliwa tylko w czasach spokoju, a spokój wymaga wielu wieków walki o dominującą pozycję. To cywilizacja, mówiąc językiem Spenglera, czyli spokojne konsumowanie owoców dawnego rozkwitania.
A czy Rosja, według Ciorana, ma też swoje dawniej i dziś? Dzieje Zachodu można podzielić na te dwie fazy, a dzieje Rosji? Rosja jest tu jeszcze dorastającym tyranem. Na razie Cioran nawet nie wspomina o możliwości nastania drugiej fazy – tej, która odpowiada zachodniej teraźniejszości. A to tylko dlatego, że Rosja nie osiągnęła jeszcze swojego apogeum. Jest tyranem, który nie zrealizował się w pełni, czyli nie zdobył się na odważny akt podbicia świata. Na razie jest na etapie wchodzenia tam, gdzie Zachód ustępuje. Jeśli jest tak, jak sugeruje Cioran, to mamy tu wyjątkowo długowiecznego młodzieniaszka. Rosja, nie zaraziwszy się jeszcze zachodnią wolnością, wciąż może czerpać z żywotnych soków własnej kultury, nie przybliżając się nawet do fazy upadku. Jeśli pominąć grupę wiecznych rosyjskich dysydentów, zarażonych wolnością już w XIX wieku, grupę – w gruncie rzeczy – niewiele znaczącą dla ludu i władzy, to otrzymujemy obraz dorastającego tyrana bez skrupułów.
Dawniej to Zachód rozwijał się dynamicznie, będąc sam, ze swej zasady, rewolucyjny. Rosja zaś stanowiła siedlisko reakcji. Dziś Zachód jest reakcyjny. Tę frazeologię rewolucyjności-reakcji należy oczywiście umieścić we właściwych czasach. Zachód jest dla Ciorana reakcyjny, bo jego trzon stanowią państwa bloku antyradzieckiego. Rosja jest tu za to siłą, która nie patrzy na humanitarne nawoływania zachodnich organizacji politycznych i społecznych, realizując bezwzględnie swój plan nazywany, dzięki ideologicznej fasadzie, państwem komunistycznym. Widać zarazem dwuznaczność pojęcia reakcji. Reakcją Rosji przedradzieckiej była siła tyraniczna. Dla Ciorana ZSRR jest realizacją tych samych namiętności, co państwo carów. Dziś państwo sowieckie, jako siła rewolucyjna, jest podobne do caratu jako siły reakcyjnej. Natomiast reakcyjność współczesnego Zachodu polega na jego wyciszeniu. Reakcja jest tu oporem, ale oporem biernym.
Dawna reakcyjność Rosji, widoczna w polityce caratu, zapowiadała też nowe czasy. Polityka carów była często odpowiedzią na bunt. Bunt zaś był napędzany m.in. represyjnymi działaniami władz. Ta dialektyka prowadziła Wschód do rewolucji, której pierwszą zapowiedzią było, dla Ciorana, powstanie dekabrystów. Jak pisze w eseju o myśli reakcyjnej, od 1825 przyszła rewolucja stała się czymś pewnym w tym, dotąd ospałym, kraju. 1917 rok to kulminacja długiego procesu rewolucyjnego, moment przejęcia przez Rosję dawnej roli Francji. Więcej, przekroczenia nawet radykalizmu francuskiego.
Tekst został pierwotnie opublikowany w portalu www.teologiapolityczna.pl.