Mateusz Matyszkowicz: Nie dajcie się władzy

Gazeta Wyborcza donosi, że zagrożona jest polska demokracja, bo PIS pcha się do władzy, a jak już się do niej dorwie, to wiadomo, co będzie. Stawka wyborcza, staje się stawką demokracji. Wybór obywateli – opowiedzeniem się za „aksamitną dyktaturą”, putinizmem, lub status quo. Dla strony przeciwnej status quo oznacza słabe rządy osób skompromitowanych po katastrofie smoleńskiej, kontynuacją misji skorumpowanych urzędników, brakiem podmiotowości w polityce międzynarodowej.

Bliżej jest mi do strony opozycyjnej, przyznaję. Także z powodów, które rzadziej pojawiają się w debacie publicznej. Boli mnie dominacja lewicy w konkursach ministerialnych, nie podoba mi się przymilanie się aktualnej władzy do kulturowych oportunistów. Kultura jest dla mnie samodzielnym opowiedzeniem się artysty po stronie świata wartości, który uznaje za własny. Jestem przeciw aktualnej władzy, bo widzę i na sobie odczuwam, że ostatnie lata trudno nazwać swobodą ekspresji twórczej. Chciałbym, żeby polska kultura przestała małpować.

Dlatego będę głosował przeciw obecnej władzy.

Chciałbym jednak, aby nowa władza wzięła sobie do serca, że działania kulturalne nie mogą być obliczone wyłącznie na wynik wyborczy i że kultura potrzebuje wolności – tylko wtedy wychowa wolnych obywateli. Takie marzenie anarchokonserwatysty, który nie chce i nie lubi być ręką, która trzyma sztandar w czasie demonstracji.

Tak rozumiem swój konserwatyzm. Fronda LUX nie da Wam instrukcji na kolejne wybory. Wymagajcie jednak od władzy:
– żeby wspierała polską kulturę,
– żeby nie tłamsiła wolności artystycznej,
– żeby nie przedkładała doraźnych korzyści ponad wybory kulturowe, także te, które dotyczą kształtu naszej cywilizacji.

Wytnijcie w czasie tych wyborów ludzi, którzy nie myślą, nie czytają, którzy nie potrafią powiedzieć, kto wygrał konkurs Chopinowski, albo w galerii byli ostatnio w szkole podstawowej. Nawet jeśli mienią się konserwatystami, to dawno już nimi nie są. Sprzedali swoją konserwę partii politycznej. Chcemy wielkiej i wolnej Polski, to i chciejmy ludzi, którzy wiedzą, jakie wartości wyznają i gotowi są je realizować niezależnie od politycznych humorów.

Niech szanują wreszcie prymat kultury nad polityką. Jesteśmy wolni w wybieraniu i odrzucaniu partii i polityków. O naszych wyborach politycznych decyduje kultura. Nie na odwrót.

Mateusz Matyszkowicz
Redaktor naczelny