Kiedyś Formuła 1 wyglądała zupełnie inaczej. W czasach, gdy nie było Internetu, kierowcy byli bożyszczami tłumów na całym świecie. Za rekordzistę wszechczasów uchodził wtedy Argentyńczyk Juan Manuel Fangio, zdobywca pięciu tytułów mistrzowskich (1951, 1954-1957). Cztery tytuły zdobył Francuz Alain Prost (1985, 1986, 1989, 1993). Trzy razy mistrzami byli: Australijczyk Jack Brabham (1959, 1960, 1966), Brytyjczyk Jackie Stewart (1969, 1971, 1973), Brazylijczycy Nelson Piquet (1981, 1983, 1987) i Ayrton Senna (1988, 1990, 1991) czy zmarły miesiąc temu Austriak Niki Lauda (1975, 1977, 1984) jak inni geniusze wymykają się jednoznacznym ocenom.
Ayrton Senna da Silva (1960-1994) jeździł agresywnie i widowiskowo. Wygrał oczywiście wiele wyścigów, ale znalazłoby się wielu kierowców, którzy to potrafili. Jego zachowanie na torze i poza nim było mocno kontrowersyjne. Brazylijczyk urodził się w bogatej rodzinie. Ojciec – miłośnik wyścigów sprezentował mu gokarta, za którym mały chłopiec zasiadł już w wieku czterech lat. Z kolei jako 13-latek Senna zaczął się ścigać. W latach 1977-78 wygrał Kartingowe Mistrzostwa Ameryki Południowej, a w okresie 1978-1981 był mistrzem Brazylii oraz w 1979 i 1980 wicemistrzem Świata w Kartingu. Kolejnym etapem kariery była przeprowadzka do Europy w 1981 r. Tam w latach 1981-1983 ścigał się różnych formułach, aby już w sezonie 1984 przeszedł do tej najbardziej znanej, czyli Formuły 1. Pierwszy rok zakończył na 9 miejscu w ogólnej klasyfikacji kierowców. Trzykrotnie udało mu się zająć 3 miejsce. W kolejnym sezonie (1985) Senna zmienił stajnię Tolemana na Lotusa, chcąc jeździć na lepszym sprzęcie. Nie obyło się to bez kontrowersji, gdyż jego menedżer prowadził tajne negocjacje podczas trwania sezonu. Efektem czego była kara absencji podczas dwóch pierwszych wyścigów w 1985 r. Pomimo tego Senna w 1985 r. wygrał swoje dwa pierwsze Grand Prix (Portugalia i Belgia). Drugi rok ścigania Brazylijczyk kończył na 4 pozycji wśród kierowców. Identycznie wyglądał 1986 r. – dwa zwycięstwa co dało mu 4 miejsce. Z kolei 1987 rok osiągnął ponownie dwa zwycięstwa i tym razem zajął trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej kierowców. Kolejne lata Senna ścigał się w barwach McLarena (1988–1993). Przejście do tego teamu z nowymi silnikami Hondy okazało się wielkim sukcesem. Partnerem, a zarazem rywalem w tej stajni samochodowej był Alain Prost. Obaj kierowcy McLarena zdominowali rok 1988. Wygrali wszystkie wyścigi z wyjątkiem jednego (8 zwycięstw Senny). Brazylijczyk po raz pierwszy został mistrzem świata. W 1989 r. trwała rywalizacja Prost – Senna. Obaj kierowcy podczas każdego wyścigu toczyli bezpośredni pojedynek. Zamiast zespołowej harmonii było widać nieustanne tarcia. Ich kulminacją było przedostatnie Grand Prix Japonii. Pomiędzy kierowcami McLarena doszło do kolizji, w wyniku której Prost wycofał się z wyścigu. Senna ominął szykanę i jak gdyby nigdy nic wrócił na tor i wygrał wyścig. Sędziowie uznali, że Senna złamał regulamin. Został zdyskwalifikowany oraz zawieszony na 6 miesięcy. W efekcie mistrzostwo świata przypadło Alainowi Prostowi. Senna musiał się zadowolić drugim miejscem. Prost zresztą w 1990 r. zmienił barwy, stając się kierowcą Ferrari. Brazylijczyk kontynuował z nim rywalizację o tytuł mistrzowski, który tym razem udało mu się zdobyć. Rok później Brazylijczyk był także bezkonkurencyjny.
1992 r. to początek kłopotów McLarena, zarazem początek ery dominacji stajni Williams-Renault. Senna zakończył go na czwartej pozycji, lecz co warto podkreślić, nie ukończył siedmiu wyścigów. Próba przejścia Senny do zespołu Williamsanie powiodła się, gdyż po rocznej absencji w F1 znalazł się Francuz Alain Prost, który jednak rok później zakończył karierę. W 1993 r. Senna został wicemistrzem świata. Skończył też współpracę z McLarenem.
Przejście kierowcy do stajni Franka Willimasa było upragnionym celem, aby zdobyć czwarty tytuł mistrza świata w 1994 roku. Trzecią eliminacją mistrzostw było Grand Prix San Marino. Sam weekend wyścigowy miał sam w sobie dramatyczny przebieg. Już w piątek 29 kwietnia dość poważny wypadek miał inny Brazylijczyk Rubens Barrichello. W sobotę 30 kwietnia podczas eliminacji zginął, uderzając w betonową ścianę Austriak Roland Ratzenberger. Był to pierwszy śmiertelny wypadek na torze od 1982 roku. W niedzielę rozpoczął się ostatni wyścig Senny. Brazylijczyk rywalizował wtedy z Schumacherem. Wyjeżdżając z zakrętu, jego samochód nagle z nieznanych przyczyn, zamiast skręcić w lewo, skierował się lekko na prawo, po czym z impetem uderzył w betonową ścianę. Senna już nie opuścił wraku. Został przetransportowany do szpitala. Wyścigu na torze Imola jednak nie przerwano. Wygrał go Michael Schumacher. Wieczorem podano informacje, że Brazylijczyk nie żyje. Grand Prix San Marino wrzasnęło całym światem. Rozpoczęło też dyskusje o bezpieczeństwie w tym sporcie.
Pogrzeb kierowcy odbył się 5 maja 1994 r. w Sao Paulo. Był poprzedzony trzydniową żałobą narodową. Senna w chwili śmierci był tak popularny, jak brazylijska drużyna piłkarska, która zresztą w tym samym 1994 roku zdobyła swój tytuł mistrzów świata w piłce nożnej.
Starszy od Senny i ścigający się wcześniej był Niki Lauda (1949-2019). Podobnie jak Brazylijczyk pochodził z bogatej rodziny. Austriak od 1973 r. rozpoczął karierę w wyścigach Formuły 1. Swoje pierwsze zwycięstwo odniósł w 1974 r. i zakończył sezon na czwartym miejscu ogólnej klasyfikacji kierowców. Z kolei rok później został pierwszy raz mistrzem świata. Wygrał wtedy 5 wyścigów. Wydawało się, że 1976 r. będzie również triumfem Laudy. Wtedy wszystko zmienił wypadek na torze Nürburgring podczas rozgrywanego 1 sierpnia 1976 r. – Grand Prix Niemiec. Podczas drugiego okrążenia Austriak wypadł z trasy, uderzył w bandę i wpadł na samochód Bretta Lungera. Ferrari Laudy stanęło w płomieniach. Kierowcy innych bolidów pomogli wyciągnąć poparzonego Austriaka z płomieni. Jednak toksyny uszkodziły mu płuca i Niki Lauda, choć przytomny po wypadku zapadł w śpiączkę. Do startów w Grand Prix wrócił sześć tygodni później. Była jednak szansa na zdobycie mistrzostwa. Lauda rywalizował wtedy w walce o mistrzostwo z kierowcą McLarena – Jamesem Huntem. O tym, kto zostanie mistrzem świata, miał zadecydować ostatni wyścig sezonu na torze Suzuka w Japonii. Ulewny deszcz, który wówczas padał, nadał pewnego dramatyzmu rywalizacji kierowców. Lauda wycofał się ostatecznie z wyścigu, a Hunt zajął trzecie miejsce, co spowodowało, iż jednym punktem przewagi został mistrzem świata. Rok 1977 Lauda ukoronował po raz drugi, zdobywając mistrzostwo świata, jeżdżąc nadal w barwach Ferrari. Kolejne sezony w barwach Barbhama były zupełnie nieudane i spowodowały wycofanie się Laudy z Fromuły 1.
Austriak rozpoczął swoich sił w biznesie. Zaczął kierować własnymi liniami lotniczymi. Jednak w 1982 roku powrócił do startów w Formule 1. Jego stajnią stał się McLaren. Po raz trzeci zdobył tytuł mistrza świata w 1984 r. Rok później Lauda zakończył karierę. Skoncentrował się na swojej pasji biznesowej (Lauda Air). Napisał też cztery autobiograficzne książki. Sprawdził się też jako ekspert Formuły 1 występujący w telewizji. W 2013 r. wszyscy mogliśmy obejrzeć film „Wyścig” oparty na historii rywalizacji, pomiędzy Laudą a Huntem, w reżyserii Rona Howarda. Niki Lauda zmarł 20 maja 2019 r.
Obaj kierowcy zostaną zapamiętani. Rywalizacja Senny z Aainem Prostem czy Niki Laudy z Jamesem Huntem na torach Formuły 1 miała przecież iście epicką dramaturgię. Obaj kierowcy byli prawdziwymi gwiazdorami, nie byli jednak typami celebrytów, znanymi dziś z plotkarskich portali.