Szaleństwo pojawia się w źródłach historycznych we wszystkich możliwych formach. Za najbardziej znanych z chorób psychicznych królów uchodzą francuski Karol VI Szalony (1380-1422), brytyjski Jerzy III (1760-1820) oraz Ludwik II Bawarski (1864-1886). Według historyków medycyny wymienieni władcy cierpieli na jedną z odmian porfirii.
Porfiria to choroba genetyczna i dziedziczna. Nie można jej wyleczyć, można natomiast łagodzić jej skutki lub ataki. Przyczyną porfirii są zaburzenia działania enzymów w szlaku syntezy hemu, zwanym również szlakiem porfiryn, wywołujące zwykle niepokój, bezsenność, depresję, dezorientację oraz halucynacje wzrokowe lub słuchowe. Była ona często błędnie rozpoznawana jako schizofrenia, choroba schizoafektywna lub nietypowa psychoza, ponieważ ostry atak porfirii charakteryzuje się podobnymi symptomami: izolacją od otoczenia, halucynacjami, urojeniami prześladowczymi. W jej przypadku występują też cechy choroby afektywnej pod postacią niestabilności emocjonalnej, bezsenności, urojeń wielkościowych i nadaktywności. Pojawia się również agresja, impulsywne zachowanie, obniżony nastrój oraz myśli samobójcze.
Wiek XIV był bez wątpienia jednym z najbardziej szalonych w historii europejskiego średniowiecza. To okres wojen i buntów ludowych, wielkiej schizmy w Kościele, rozwiązłości i ascezy, zdziczenia obyczajów, a także epidemii „czarnej śmierci”, która zabiła co trzeciego mieszkańca naszego kontynentu. We Francji w latach 1380-1422 panował w dodatku Karol VI Szalony – jeden z najbardziej obłąkanych władców w historii (ur. 3 grudnia 1368 w Paryżu, zm. 21 października 1422 tamże). Był on synem króla Karola V Mądrego i Joanny de Burbon, której ojciec Piotr I de Burbon, dziadek Ludwik I oraz brat Ludwik II cierpieli na zaburzenia psychiczne. Wielu późniejszych książąt Bourbon również zmagało się z tak zwaną ,,melancholią” – w tym szalona Joanna, która w 1350 roku poślubiła swego rachitycznego kuzyna Karola V Walezjusza, króla Francji. Najmłodszy syn świętego Ludwika IX, Robert, przeżył natomiast w młodości nieszczęśliwy wypadek – podczas turnieju uderzono go w skroń buławą. Nieszczęśnik do końca życia cierpiał na urojenia i stany lękowe, a na domiar złego przekazał to dziedzictwo swoim potomkom […]
Czy Karol był chory na porfirię? Historycy medycyny nie są w tej kwestii zgodni, część klasyfikuje bowiem chorobę władcy Francji jako schizofrenię. W 1392 roku nastąpił pierwszy atak szaleństwa monarchy, którego dokładny opis dostarcza kronika Froissarta. Król uczestniczył wtedy w wyprawie przeciw księciu Bretanii Janowi V Zdobywcy (1345-1399), który podjął się próby zabójstwa królewskiego urzędnika. W sierpniowym upale orszak władcy wraz z jego najbliższymi znajdował się w okolicach Le Mans na granicy Bretanii. W pobliżu lasu zza drzew wyskoczył bosonogi człowiek w łachmanach, złapał uzdę królewskiego konia i wrzasnął: Nie jedź dalej, szlachetny królu! Zawróć! Zostałeś zdradzony! Eskorta odepchnęła człowieka, uważając, iż jest obłąkany, a władca postanowił kontynuować podróż. Po chwili orszak znalazł się na otwartej równinie, gdzie upał dał się wszystkim we znaki. Jeden z paziów zdrzemnął się nas koniu i wypuścił z rąk kopię, która z kolei głośno uderzyła w stalowy hełm króla niesiony przez innego pazia. Karol zadrżał, po czym wyciągnął miecz i ruszył do ataku, krzycząc: Naprzód, na zdrajców! Chcą mnie oddać w ręce nieprzyjaciela! Kręcąc się w kółko, siekał wszystkich, którzy znaleźli się w jego zasięgu. Nikt nie odważył się go powstrzymać, ludzie króla jedynie bronili się przed ciosami. Gdy Karola opuściły siły, szambelan Guillaume de Martel pochwycił go od tyłu, zaś inni dworzanie odebrali mu miecz i zdjęli go z konia. Władca został położony na trawie, gdzie trwał bez ruchu z otwartymi oczami, nie rozpoznając nikogo. Obok niego leżały ciała zabitych rycerzy (jednego lub więcej, kronikarze nie są tu zgodni). Wydarzenie to zakończyło marsz przeciwko Bretońskiemu władcy. Karol pozostawał w stanie omdlenia przez cztery doby, lekarze nie dawali mu szans na wyzdrowienie.
Pogłoska o chorobie umysłowej króla szybko się rozeszła. Ludzie plotkowali o czarach i truciźnie, duchowni odmawiali modlitwy z prośbą o wyzdrowienie, biskupi chodzili boso na procesje. Mało kto sądził, że stan władcy ma naturalne przyczyny […]