MICHAŁ P. SADŁOWSKI: MIĘDZY BOLSZEWICKIM ZAMACHEM STANU A WOJNĄ DOMOWĄ [FRAGMENT]

Tzw. przewrót październikowy 1917 r., nazywany w bolszewickiej (radzieckiej) historiografii Wielką Październikową Rewolucją Socjalistyczną, kojarzy się przede wszystkim z Piotrogrodem, w którym bolszewicy w sposób zbrojny obalili Rząd Tymczasowy. W tym kontekście zapomina się o wydarzeniach w drugiej stolicy państwa rosyjskiego, czyli Moskwie, gdzie proces opanowania tego miasta przebiegał w sposób nieco bardziej skomplikowany i zajął o kilka dni dłużej. Natomiast jego bliższe poznanie pozwala zrozumieć nie tylko naturę końcowej fazy funkcjonowania Rządu Tymczasowego w Rosji i początku przewrotu październikowego, ale i ogólną specyfikę upadku mechanizmów pierwszej demokracji rosyjskiej.

FRONDA CZYLI… BUNT!– NR 100/101  – DO KUPIENIA TUTAJ

Od atrofii Rządu Tymczasowego do przewrotu

Sytuacja polityczna, społeczna i gospodarcza w drugiej połowie października 1917 r. była w Rosji bardzo napięta, ale mimo wszystko dość niejednoznaczna. Rząd Tymczasowy, funkcjonujący na podstawie coraz mniej efektywnego kompromisu między umiarkowanymi socjalistami i kadetami, i którym kierował coraz mniej wiarygodny Aleksander F. Kiereński, mimo utraty autorytetu i poparcia szerokich mas społecznych, dążył do doprowadzenia kraju do Zgromadzenia Konstytucyjnego. A to zbliżało się już wielkimi krokami. Miało uratować Rosję, bo ani socjaliści, ani kadeci-liberałowie nie chcieli ustąpić w zakresie realizacji swoich podstawowych części programu. Dlatego wybory miały niejako rozsądzić ten spór, a wynikiem prac Konstytuanty miała być demokratyczna konstytucja oraz przeprowadzenie najważniejszych reform społecznych i gospodarczych (głównie rolnej i robotniczej).

Zagrożenie bolszewickie dostrzegano, a nawet pogłoski o możliwości wystąpienia bolszewików były powszechne, co wzmocnił bojkot Przedparlamentu z ich strony. Jednak percepcja zagrożenia była już odbierana bardzo różnie. Jednak percepcja zagrożenia była już odbierana bardzo różnie. W swoich wspomnieniach F. Dan wskazuje, że w kuluarach tego organu kręgi niesocjalistyczne rozprawiały o tym, że potencjalne wystąpienie bolszewików może być szansą, gdyż w konsekwencji doprowadzi to do ich pogromu, zwłaszcza że większość garnizonu Piotrogrodu powinna stanąć przeciw bolszewikom. To z kolei według niego miało ułatwić przemysłowcom, kadetom i kozakom zmiany ustrojowe w państwie rosyjskim wedle liberalno-burżuazyjnej wizji. O koncepcjach takich napisał również P.M. Milukow, podkreślając narrację ówczesnej prasy, która wskazywała na to, że bolszewicy raczej nie zdecydują się na przewrót, gdyż będą obawiali się, że władzy nie utrzymają albo, że jeśli bolszewicy władzę utrzymają, to tylko na krótko. Jeszcze jakiś czas po przewrocie opinie pokazujące, że bolszewicy szybko się skompromitują były dość powszechne. Należy jednak zauważyć, że od pierwszych godzin tzw. rewolucji październikowej nastąpił swego rodzaju marazm polityczny i społeczny wśród znacznej części rosyjskiej elity, która była zaangażowana lub sympatyzowała z Rządem Tymczasowym. Więc w chwili i na kilka dni po przewrocie, jakaś zdecydowana reakcja na „bunt” bolszewików nie nastąpiła. 

Informacja o przewrocie dociera do Moskwy

Opisana wyżej atmosfera była charakterystyczna również dla Moskwy, z tym jednak zastrzeżeniem, że jesienią 1917 r. to Piotrogród był główną areną walk o przyszłość Rosji. Więc to od wydarzeń nad Newą zależał rozwój rewolucji w starej stolicy. W związku z tym 25 października 1917 r. przyszedł telegram z Piotrogrodu do moskiewskich bolszewików od Wiktora P. Nogina, będącego przewodniczącym Moskiewskiej Rady Delegatów Robotniczych, że w stolicy wybuchło powstanie i należy je poprzeć. Sam W.P. Nogin został świeżo mianowanym członkiem Rady Komisarzy Ludowych z funkcją ludowego komisarza ds. handlu i przemysłu. 

W reakcji na wiadomość od W.P. Nogina zostało zwołane biuro frakcji Moskiewskiej Rady Delegatów Robotniczych, w którym uczestniczyli również miejski głowa eser Wadim W. Rudniew oraz dowódca Moskiewskiego Okręgu Wojskowego, również eser, pułkownik Konstantin I. Rjabcew. W jego czasie porozumiano się o utworzeniu „tymczasowego demokratyczno-rewolucyjnego organu”, którego celem miała być ochrona porządku i zdobyczy rewolucji. Samo utworzenie takiego organu miało zostać uchwalone w formie wspólnej rezolucji Moskiewskiej Rady Delegatów Robotniczych oraz Moskiewskiej Rady Delegatów Żołnierskich (te dwa organy w czasie rewolucji lutowej 1917 r. w Moskwie, w przeciwieństwie do Piotrogrodu, stanowiły dwie odrębne instytucje). W Moskwie więc, na wieść o walkach w stolicy wyłoniła się koncepcja socjalistyczno-bolszewickiej koalicji, co miało zahamować rozlew krwi, zwłaszcza że zbliżały się wybory do długo wyczekiwanej Konstytuanty. Jednak w czasie posiedzenia, najprawdopodobniej pod wpływem sygnałów z Piotrogrodu, bolszewicy zmienili dotychczasowe porozumienia i doprowadzili do podjęcia uchwały, która zapowiadała utworzenie Komitetu Wojenno-Rewolucyjnego. Wprawdzie miał on charakter koalicyjny i nawet część mienszewików dołączyła do jego grona, ale jego głównym zadaniem było wsparcie bolszewickiego powstania.

W reakcji na taki bieg wypadków, niezadowoleni eserzy i prawicowi mienszewicy, którzy nadal kontrolowali Komitet Wykonawczy Moskiewskiej Rady Delegatów Żołnierskich, udali się do budynku Dumy Miejskiej, gdzie przy wsparciu czynników samorządowych i spółdzielczych, utworzono Komitet Bezpieczeństwa Społecznego z W.W. Rudniewem i płk K.I. Rjabcewem na czele. W Moskwie powstała więc swego rodzaju dwuwładza. 

FRONDA CZYLI… BUNT!– NR 100/101  – DO KUPIENIA TUTAJ