Michał P. Sadłowski: Powrót „fali” w Rosji? Czyli słów kilka o sprawie Szamsutdinowa i współczesnej Rosji [fragment nr 92]

Informacje z Rosji, które napływają do Polski za pośrednictwem krajowych i zagranicznych mediów, posiadają w przeważającej mierze negatywny charakter. Wynika to nie tylko z tej zależności, że to co kontrowersyjne i tragiczne w swoim wymiarze sprzedaje się najlepiej, ale i z bardzo skomplikowanej specyfiki relacji z naszym największym sąsiadem. Nie wchodząc jednak w istotę tego zjawiska, zasługującego zresztą na odrębną dyskusję czy też solidne naukowe opracowanie, w niniejszym artykule przeanalizujemy właśnie przypadek tragicznego wydarzenia, o którym informacja przebiła się do czytelnika polskich mediów. Mowa o tzw. sprawie Szamsutdinowa. Co ważne, jak wiele innych informacji z Rosji, które do nas docierają, nie została ona wystarczająco dobrze opisana, a warto poczynić przy niej szerszy szkic, gdyż sam jej przebieg i kontekst dość dobrze obrazują wiele zjawisk, które zachodzą we współczesnej Rosji.

Masowe rozstrzelanie na Zabajkale

Wieczorem 25 października 2019 roku, po powrocie z pełnienia warty, żołnierz z powołania Ramil Szamsutdinow rozstrzelał w jednostce wojskowej w wiosce Gornyj w Kraju Zabajkalskim w Rosji osiem osób (sześciu szeregowych i dwóch oficerów) oraz poważanie ranił dwóch pozostałych żołnierzy. Jako przyczynę swojego czynu dwudziestoletni szeregowy miał podać, że oficerowie oraz żołnierze z nim służący znęcali się nad nim (m.in. zabrali mu telefon, kradli pieniądze, poniżali). Tak wynika z opublikowanych na kanale Baza na komunikatorze Telegram fragmentów jego przesłuchania. W rozmowie z ojcem – swoją drogą osobą związaną ze sferą mundurową Rosji – Szamsutdinow wskazał natomiast, że tego wieczoru po odbyciu warty miał być zgwałcony. Dlatego też nie mógł inaczej postąpić. Po tych tragicznych informacjach w rosyjskiej przestrzeni informacyjnej wybuchła gorąca dyskusja o tym, czy w armii powróciło zjawisko znęcania się nad młodszymi żołnierzami, czyli tzw. „fali” (ros. „diedowszczyna”), i jaki ma ono związek z kondycją państwa oraz społeczeństwa rosyjskiego.

Triumf podwójnej rzeczywistości

Sprawa Szamsutdinowa i dyskusja wokół niej pokazały, że rosyjskie społeczeństwo już w sposób trwały żyje w dwóch rzeczywistościach. Tej oficjalnej, którą tworzy porządek konstytucyjno-prawny i opierająca się na nim działalność państwowa (m.in. telewizyjna propaganda) oraz w rzeczywistości internetowej. W tej pierwszej podawane są fakty lub „obrobione” fakty w ten sposób, żeby w określony sposób kształtować ich percepcję u odbiorcy. Tak też było w przypadku sprawy Szamsutdinowa, gdzie ministerstwo obrony oraz inne instytucje państwowe i społeczne związane z Kremlem od razu odrzuciły informacje o możliwej „fali”, a wskazały raczej na inne możliwe przyczyny masakry na Zabajkalu, takie jak np. zaburzenia psychiczne u Szamsutdinowa, niemożliwość poradzenia sobie w odosobnionej jednostce wojskowej (na to zwrócił uwagę Aleksander Szerin, zastępca przewodniczącego komitetu ds. obrony Dumy Państwowej FR), a także wpływ gier komputerowych na rozwój młodzieży w Rosji (tak teza miała paść w czasie konferencji prasowej organizowanej przez organizację „Oficerowie Rosji”). Wspomnieć przy tym należy, że sam Władymir W. Putin w 2017 roku, jak zresztą wielu przedstawicieli najwyższych władz politycznych i wojskowych, mówił o tym, że w armii rosyjskiej praktycznie wyeliminowano zjawisko „fali”, co wiązało się w dużej mierze z udanymi reformami, które były prowadzone od roku 2008 Stąd też narracja o „diedowszczynie” w październiku 2019 roku, w kontekście sprawy Szamsutdinowa, stała się niezwykle niewygodna. I wreszcie sytuacja nie jest na rękę obecnemu ministrowi Siergiejowi Szojgu, który z roku na rok buduje swoją pozycję po to, by być może przejąć stery państwa po Putinie.