O dostęp do Bazyliki Grobu Świętego walczyli m.in. prawosławni, katolicy i Ormianie. Nie mogli się dogadać, więc na straży Status Quo w Jerozolimie stanęli… muzułmanie.
Stare miasto, Jerozolima. W powietrzu woń kardamonu, kadzideł i potu. Od intensywności zapachów uwagę odwraca równie barwna melodia miasta. Nawoływaniu muezzina wtórują dzwony kościołów, z których rozbrzmiewa gwar przybywających z całego świata pielgrzymów. Jest głośno, tłoczno i intensywnie. Na tym niewielkim obszarze od wieków gromadzą się wierni trzech największych religii – judaizmu, islamu i chrześcijaństwa. Tych ostatnich szczególną uwagę przykuwa Bazylika Grobu Świętego, gdzie, jak wierzą, został ukrzyżowany i pochowany Jezus Chrystus. Niewielu z przybywających wie, że od stuleci wejścia do tej, jednej z najważniejszych chrześcijańskich świątyń, strzegą muzułmanie.
Czwarta rano. Ulice starego miasta przemierza Adeeb Joudeh. O tej samej porze podobną trasę odbywa Wajeeh Yacoub Nuseibeh. Przed nimi podążali tędy ich ojcowie, dziadkowie i jeszcze dalsi przodkowie. Pierwsza rodzina strzeże klucza, druga – otwiera i zamyka nim bramę. Mimo dynamicznej, stale zmieniającej się sytuacji politycznej w Jerozolimie są rzeczy w tym mieście, które pozostają niezmienne. Jedną z nich jest tradycja otwierania i zamykania wrót Bazyliki Grobu Świętego, którą od pokoleń z należytą czcią pielęgnują dwie muzułmańskie rodziny – Joudeh i Nuseibeh.
Gdy mężczyźni docierają na miejsce, przedstawiciel Nuseibeh puka w masywne drzwi. Okno wrót uchyla chrześcijański mnich, który wraz z podopiecznymi akurat spędził noc na modlitwie. Duchowny spuszcza drewnianą drabinę, po której stopniach wspina się z masywnym kluczem Wajeeh Yacoub Nuseibeh. Brama zostaje otwarta. Tak rozpoczyna się dzień w Bazylice Grobu Świętego w Jerozolimie. Rytuał zamknięcia z udziałem obu rodzin odbywa się wieczorem. O godz. 19, a w miesiącach od kwietnia do września o godz. 21, opieszałych turystów wzywa do opuszczenia kościoła trzykrotne uderzenie kołatki. I tak obydwa rytuały – poranny i wieczorny – powtarzane są każdego dnia od stuleci.
Ceremonia otwarcia dzieli się na dwa typy – zwykły i uroczysty. Ten pierwszy charakteryzuje się tym, że jeden z przedstawicieli wspólnoty chrześcijańskiej sam dokonuje wszystkich czynności. Wtedy uchyla tylko jedno skrzydło. W drugim przypadku – prawa strona drzwi zostaje otwarta przez muzułmańskiego klucznika. Każdego dnia, o ile nie odbywają się ważne uroczystości sakralne, brama otwierana jest i zamykana o stałych porach. Na podobnych zasadach odbywają się ceremonie zamknięcia – tak zwykłe, jak i uroczyste.
Wieczornej ceremonii towarzyszą reprezentanci trzech odłamów chrześcijaństwa: prawosławnego (Prawosławny Patriarchat Jerozolimy), katolickiego (franciszkanie) oraz ormiańskiego. Reprezentanci tych Kościołów mają w środku swoje siedziby, gdzie, w wydzielone dni, odprawiają liturgie. W czasie ważnych uroczystości przestrzeń dzielą także z Syryjskim Kościołem Ortodoksyjnym i Etiopskim Kościołem Ortodoksyjnym. Najmniejsze wpływy i przydział obrzędowy przypadają Koptyjskiemu Kościołowi Ortodoksyjnemu.
Przedstawiciele obu muzułmańskich rodów z dumą podkreślają, jak wielu pielgrzymów wpuszczają każdego dnia do Kościoła, zwłaszcza w czasie, rozciągającej się niemal na całą wiosnę, Wielkanocy. – Bo przecież dla różnych grup chrześcijańskich przypada ona w innym okresie – wtrąca Adeeb Joudeh. Ale bez względu na porę roku, liczbę pielgrzymów oraz niestabilną sytuację polityczną w mieście obie rodziny zawsze stoją na wysokości zadania, by przyjąć i powitać najznakomitszych gości – od zwykłych turystów, przez dziennikarzy, celebrytów, ludzi ze świata kultury i nauki, po polityków, przywódców światowych i hierarchów kościelnych, w tym zmieniających się na przestrzeni lat papieży.
O dostęp do Grobu Pańskiego i inne ważne miejsca kultu przez wieki zabiegały różne grupy chrześcijańskie. W latach 1516–1629 w rywalizacji tej prowadzili franciszkanie. Z kolei członkowie greckiego kościoła prawosławnego najwięcej zawdzięczają Ottomanom. Tuż po zdobyciu przez nich Konstantynopola w 1453 roku grecki patriarcha otrzymał zwierzchnictwo nad wszystkimi ortodoksyjnymi wspólnotami na tym terenie. Grecka strefa wpływów została poszerzona w 1516 roku, po zdobyciu przez Turków Palestyny. Od tamtego momentu wszyscy mianowani ortodoksyjni patriarchowie Jerozolimy byli Grekami. W 1622 roku, gdy narastał konflikt pomiędzy Imperium Ottomańskim a Zachodem, zaostrzyła się również rywalizacja o miejsca kultu w Palestynie. Skorzystali na tym ponownie ortodoksyjni Grecy. Ostatecznie, w XIX wieku, na mocy firmanów osmańskich sułtanów zostało ustanowione Status Quo regulujące dostęp do chrześcijańskich miejsc kultu w Palestynie. Porozumienie to funkcjonuje do dziś, a drzwi do najważniejszej świątyni strzegą muzułmanie. Złośliwi twierdzą, że przywilej ten przypadł im z powodu wewnątrzchrześcijańskich sporów o władzę nad miejscem pochowku Jezusa. Plotkę tę dementują jednak rodziny Joudeh i Nuseibeh.
– To nieprawda, że przejęliśmy opiekę nad tym miejscem z powodu konfliktów pomiędzy chrześcijanami. Oczywiście, spory istnieją we wszystkich religiach, zarówno u nas, jak i u was. Ale nie z ich powodu moja rodzina otrzymała klucz do bramy bazyliki. Dostaliśmy go, by chronić Kościół. A tak w ogóle to stosunki między chrześcijanami reguluje Status Quo. My tylko dbamy o przestrzeganie tradycji; pomagamy, ale nie wtrącamy się w wasze sprawy – tłumaczy Adeeb Joudeh.
– Poza tym kilka razy w roku oddajemy klucz chrześcijanom. W Wielki Piątek – Grekom, w Sobotę – Ormianom, a w Niedzielę – katolikom. Odnoszą mi go potem w procesji. Wtedy ja wspinam się po drabinie i otwieram bramę. Następnie klucz wraca do rodziny Joudeh. Wszystko opiera się na wzajemnym szacunku i współpracy. Gdyby miejscem tym zarządzała tylko jedna wspólnota chrześcijańska, inne mogłyby się poczuć urażone. Dlatego wszystkim zależy na tym, by tradycja ta była kontynuowana. Chrześcijanie mają do nas zaufanie – dopowiada Wajeeh Yacoub Nuseibeh.
W kwestii troski i opieki nad Bazyliką Grobu Pańskiego obydwa klany są zgodne. Jednak nie do końca jasne jest, jak i któremu z nich zaszczyt ten przypadł jako pierwszemu.
Według kustosza Adeeba Joudeha klucz pojawił się w jego rodzinie tuż po wyzwoleniu przez Salah ad-Dina al-Ajjubiego Jerozolimy z rąk Krzyżowców w 1187 roku. Zaszczyt ten przypadł właśnie im, ponieważ, jak podkreśla Adeeb, jego rodzina była powszechnie szanowana i od pokoleń piastowała najważniejsze urzędy w Jerozolimie. Znany ze swej prawości i mądrości Saladyn zabraniał wyburzania kościołów i zabijania autochtonów, a na mocy porozumienia z Ryszardem Lwie Serce zobowiązał się do nieprzeszkadzania pielgrzymom chrześcijańskim w podróży do Jerozolimy. W rezultacie tych postanowień powierzył klucze do grobu Jezusa klanowi Joudeh.
Nieco inaczej historię tę widzi rodzina Nuseibeh. Według nich muzułmanie, a konkretnie klan Nuseibeh, dostąpił zaszczytu opieki nad grobem Jezusa Chrystusa już w VII wieku, gdy wojska pod dowództwem kalifa Umara ibn al-Chattaba zajęły Palestynę. Na mocy zawartego z ówczesnym patriarchą Jerozolimy Sofroniuszem porozumienia kalif zapewnił ochronę i bezpieczeństwo kościołów oraz chrześcijan. W rezultacie klucz do Bazyliki Grobu Świętego powierzono najstarszej i najbardziej szanowanej rodzinie jerozolimskiej – Nuseibeh. Następnie, w 1009 roku, na rozkaz kalifa Al-Hakima z dynastii Fatymidów kościół ten w dużej mierze został zniszczony. Później, na mocy traktatu pokojowego syna Al-Hakima – Dahera – z cesarzem bizantyjskim zezwolono na odbudowę bazyliki na koszt chrześcijan. Jednak plany te pokrzyżowało w 1034 roku trzęsienie ziemi. Zdaniem Wajeeha Yacouba Nuseibeha klucze do chrześcijańskiej świątyni zostały zwrócone jego rodzinie przez Salaha ad-Dina. Od tamtego czasu były one przekazywane z pokolenia na pokolenie (z ojca na syna) aż do momentu, gdy miasto zajęli Turcy. Wtedy do opieki nad bazyliką zaangażowano drugą rodzinę – Joudeh, której wręczono klucz. Jednak zaszczyt otwierania bramy za jego pomocą pozostał do dnia dzisiejszego w rodzie Nuseibeh.
Bez względu na to, która rodzina dostała klucz pierwsza, obie wykonują swoją pracę z ogromnym zaangażowaniem. Nie powinno to specjalnie dziwić. W końcu Jerozolima jest trzecim, po Mekce i Medynie, najważniejszym miastem muzułmanów. A sam Jezus ma szczególne miejsce nie tylko w chrześcijaństwie, lecz także w islamie.
– Dla nas istotne jest, by wierzyć nie tylko w Mahometa, ale też w innych proroków. Kluczowym, zaraz po Mahomecie, jest Isa ibn Marjam, czyli Jezus. Istnieje kilka wersów w Koranie, które odnoszą się bezpośrednio do niego. Są też wersy poświęcone samej matce Jezusa – Marjam. Dlatego, opiekowanie się jego miejscem spoczynku, jest dla nas niezwykłym wyróżnieniem – wyjaśnia Adeeb Joudeh. Przytakuje mu Wajeeh Yacoub Nuseibeh.
I tak od lat każdego dnia o poranku przedstawiciele obu rodów spotykają się u wrót Bazyliki Grobu Świętego, by wspólnie wykonać powierzone im zadania. Często towarzyszą im synowie, którzy pewnego dnia przejmą po nich obowiązki, jak uczynili to przed nimi ich ojcowie, dziadkowie, pradziadkowie i dalsi przodkowie.
Marcelina Obrzydowska
Tekst pochodzi z 80 nr kwartalnika „Fronda Lux”. Zobacz SPIS TREŚCI. Numer pisma można kupić TUTAJ.
Dla studentów mamy specjalną ofertę: “Fronda Lux” tylko za 10 zł. Wystarczy przesłać skan legitymacji studenckiej. Więcej informacji na ten temat znajdziecie TUTAJ.