PAWEŁ RZEWUSKI: PAPIEROSY, KALESONY I MÓZG, CZYLI WSTĘP DO FILOZOFII PIŁSUDSKIEGO

To była proletariacka mizeria… Zastałem go siedzącego
przy stole, stawiającego pasjansa. Siedział
w kalesonach, bo jedyną parę spodni, jaką posiadał,
oddał właśnie krawcowi do zacerowania dziur.
[…] Założyłem sobie [powiedział Piłsudski], że jeśli
mi ten pasjans wyjdzie, to będę dyktatorem Polski.

Stefan Żeromski[1]

Józef Piłsudski był postacią totalną. Trudno znaleźć w historii Polski człowieka, który miał za życia i po śmierci tak wielki wpływ na umysły Polaków. Nim umarł, stając się symbolem, był tylko człowiekiem z krwi i kości. Niezaprzeczalnie czyny Józefa Piłsudskiego odcisnęły i cały czas odciskają w sposób niezwykły piętno na Polsce i Polakach. Jego rola była tak znacząca i przez współczesnych mu niekwestionowana, że kiedy umarł, nawet znaczna część jego zaciekłych przeciwników zaprzestała ataków i oddała mu hołd. Nie oznacza to oczywiście, że postać Marszałka nie dzieliła polskiego społeczeństwa. Pierwszym tekstem demaskującym jego działania była Legenda Piłsudskiego Jana Lipeckiego z roku 1922, a po niej nastąpiły kolejne, coraz odważniejsze. Jednocześnie rozrastał się kult jego osoby. Nienawidzono go i kochano. Był ofiarą pamfletów, prób zamachów i niezliczonej wręcz ilości laurek i panegiryków. Nazywano jego imieniem szkoły, ulice i uniwersytety. Rodzinny dom Marszałka stał się po jego śmierci miejscem kultu, do którego ciągnęli pielgrzymi. W wychwalaniu jego osoby prześcigali się nie tylko łasi na względy karierowicze, ale również dziesiątki ludzi będących po prostu pod wpływem jego charyzmy. Był cieniem, który zawisł nad Polską i który cały czas nad nią wisi. Jak bowiem inaczej wytłumaczyć znamienne dziełko Żywot marszałka Piłsudskiego w gwiazdach pisany. Zarys horoskopu, skreślone w 1928 roku ręką Jana Starża-Dzierżbickiego, członka Polskiego Towarzystwa Astrologicznego? Z drugiej strony równie często przeklinano go i wskazywano jako niszczyciela polskiej kultury politycznej.

Piłsudski fascynował i pociągał, rezonował na intelektualistów i bojowników PPS, artystów, dla których był „Tym” – Wielkim Człowiekiem. Na przykład Stefan Żeromski zapamiętał do końca życia historię ze stawianiem pasjansa, w którym miało wyjść, czy Piłsudski będzie dyktatorem, czy nie. Witkacy chwalił się, że w swojej kolekcji osobliwości posiada niedopałek papierosa Marszałka, jego samego zaś umieścił w swoim Nienasyceniu w dwuznacznej roli demonicznego władcy Polski Kocmołuchowicza. To, co było odczuciem artystów, wśród współpracowników Piłsudskiego przerodziło się wręcz w formę kultu. Przypisywano mu nadludzkie zdolności. Etatowy pisarz Juliusz Kaden-Bandrowski uczynił z niego w Generale Barczu jedyną osobę zdolną ocalić kraj. Poplecznicy pisali o Marszałku w tonie uwielbienia graniczącym z ekstazą, a społeczeństwo po prostu go lubiło, niekiedy kochało. 12 maja 1935 roku Polska niemetaforycznie pogrążyła się w żałobie. Wystarczy powiedzieć, że również jego polityczni przeciwnicy, chociaż nie darzyli go przyjaźnią, wielokrotnie czuli przed nim respekt i odnosili się do niego z szacunkiem, za który on nie zwykł odpłacać im tym samym.

Tuż po śmierci Piłsudskiego w nocy z 12 na 13 maja 1935 roku doktorzy Wiktor Kaliciński i Józef Laskowski wyjęli z ciała Marszałka mózg. Organ, obfotografowany i gruntownie przebadany, miał stać się częścią legendy. Modernistyczna wiara w naukę i romantyczna wiara w wielkich ludzi spotkały się w tym jakże znamiennym działaniu. W roku 1938 ukazała się praca wybitnego polskiego neurologa Maksymiliana Rosego Le cerveau de Joseph Pilsudski, w której zaprezentowano zdjęcia mózgu Marszałka.

Sam fakt pobierania po śmierci mózgu wybitnych jednostek w celu ich przebadania nie był niczym niezwykłym. Podobne badania przeprowadzano na całym świecie. Rosjanie, Niemcy, Anglicy i Hiszpanie analizowali tkankę mózgową, wierząc, że w jej strukturze znajdą tajemnice geniuszy. Piłsudski był już urzędowo nazwany geniuszem, oczywiste było zatem, że i jego mózg wymaga specjalnego traktowania.

Sposób, w jaki potraktowano po śmierci mózg Piłsudskiego był pokłosiem kultu, jakim otoczono jego osobę jeszcze za życia. Upodabniał on Marszałka do takich osób jak Napoleon – geniuszy, którzy zstąpili na ziemię; swoistego rodzaju centrum życia politycznego i symbolu odrodzonej ojczyzny.

Wreszcie Piłsudski – co wyraźnie widać, jeśli prześledzi się jego intelektualne inspiracje i działania – był „człowiekiem nie swoich czasów”. Formalnie wydawał się w oczywisty sposób dzieckiem epoki, jego szlachecko-socjalistyczno-patriotyczna biografia nie była niczym niezwykłym – walka o demokratyzację i wyzwolenie ludów, a z drugiej strony władza absolutna, wręcz chciałoby się powiedzieć: monarchia oświecona. To etap nieprzyjemny, ale konieczny dla rozwoju nowoczesnego państwa – władca, który siłą wtłacza w głowy poddanych własne idee. Pod wieloma względami pierwszy w dziejach Polski rodzimy nowożytny władca suwerenny.

Czy jednak istniała filozofia marszałka Józefa Piłsudskiego? Czy obok polityka, żołnierza i dyktatora był jeszcze myśliciel, który reprezentował jednoznaczny światopogląd filozoficzny, konkretnie sformułowany i uporządkowany system spojrzenia na świat i mechanizmy nim rządzące? We wstępie do swojej pracy Filozofia czynu, będącej pierwszą próbą zmierzenia się z myślą filozoficzną Józefa Piłsudskiego, a także w jej kontynuacji Józef Piłsudski. Marzyciel i strateg Bohdan Urbankowski wskazywał jednoznacznie na trudności związane z pisaniem o filozofii Marszałka[2]. Niezaprzeczalnie bowiem nie był Piłsudski filozofem w znaczeniu akademika czy teoretyka, jasno wyrażającym swoje koncepcje. Ba, jak sam przyznawał, szczególnie od czasu odzyskania przez Polskę niepodległości praktycznie nie czytał niczego z wyjątkiem specjalistycznej literatury wojskowej[3].

Wcześniej jednak wspominał: Poza książkami tyczącymi się Polski czytałem dosyć dużo najróżnorodniejszych książek, wszystko, co mi tylko nawinęło się pod rękę. Najwyższe wrażenie sprawiały na mnie książki, opisujące byt narodów klasycznych – Greków i Rzymian. Prawdopodobnie dlatego, że były przepełnione szczegółami walk o ojczyznę i opisami bohaterskich czynów. Oprócz tego byłem rozkochany w Napoleonie i wszystko, co się tego mego bohatera tyczyło, przejmowało mnie wzruszeniem i rozpalało wyobraźnię. Wszystkie zaś marzenia moje koncentrowały się wówczas koło powstania i walki orężnej z Moskalami, których z całej duszy nienawidziłem, uważając każdego z nich za łajdaka i złodzieja. To ostatnie zresztą było zupełnie usprawiedliwionym. W owym czasie Rosja wylała na Litwę szumowiny swoje, najpodlejsze elementy, jakie posiadała, a opowiadania o łajdactwach i barbarzyństwie tej hordy Murawjewa były na ustach wszystkich[4].

Trudno wprost porównywać Marszałka do pierwszego prezydenta Czechosłowacji Tomáša Masaryka, dyplomowanego filozofa, stoika na tronie rzymskim Marka Aureliusza czy nawet do posiadającego pewien ściśle zarysowany światopogląd Romana Dmowskiego. Nie był Piłsudski filozofem, nie znaczy to jednak, że nie realizował idei filozoficznych. Jeżeli szukać  w jego spuściźnie intelektualnej jasno wyrażonego systemu filozoficznego, niemożliwe jest jednak wskazanie go wprost.

Szczególnie że, jak sam pisał: Nie mam zdolności do badania czegoś tak zwaną naukową metodą. Jedynym przedmiotem, który badałem metodą naukową, jest praca wojenna. Wszystko inne przebiegałem inną metodą. Naukową metodą badać więzienie i psychologię człowieka zamkniętego w więzieniu, jest to ująć w ramy statystyki zdrowie zniszczone przez więzienie, statystykę obłąkań wywołanych przez więzienie, statystykę śmierci przedwczesnej więźniów skracających sobie życie, statystykę kubicznych metrów powietrza, tej pary zgniłej i wilgotnej, którą oddychać nieraz trzeba[5].

Próżno zatem szukać u Piłsudskiego sztywnej terminologii i precyzji. Nie był on akademickim filozofem, ale filozofem praktyki politycznej. Fakt braku wyrażonej explicite myśli nie oznacza wszak jej braku w ogóle. Działania Marszałka nie były pozbawione refleksji filozoficznej, kryła się ona jednak za jego czynami i tylko z rzadka była jednoznacznie wyrażana słowem bądź na piśmie. Taki stan rzeczy wynikał między innymi ze specyficznego podejścia Piłsudskiego do myśli teoretycznej. Nie uważał sam siebie za filozofa czy myśliciela politycznego per se, a swoje poglądy wyrażał przede wszystkim w działaniu.

Pisanie o filozofii Marszałka będzie zatem z konieczności rekonstrukcją i być może również projekcją. Analizując myśl Piłsudskiego, nie można abstrahować od jego życia i dokonanych przez niego wyborów, a żeby najlepiej zrozumieć jego myśl, należy drobiazgowo zdekonstruować niekiedy wręcz lakoniczne wypowiedzi. Należy także szukać wszystkich możliwych inspiracji w pismach Marszałka. Kręgi PPS stanowiły w końcu intelektualny tygiel, w którym debatowano nad dziesiątkami idei, Piłsudski skończył ponadto dobrą szkołę, w której czytano teksty klasyczne, i doskonale obracał się w świecie antyku. Wiadomo, że literaturę uznawał za niezwykle ważną: Literatura jest odbiciem życia, i te czarne literki rzucane na papier mają tę własność, że gdy rzucane ręką talentu, zostają nie tylko świadectwem talentu człowieka, lecz i świadectwem tego, co było w życiu całego miliona ludzi[6]. Niestety, jesteśmy skazani na domysły w kwestii czytanych przez Piłsudskiego lektur. Z bogatych zbiorów (liczących łącznie ponad półtora tysiąca) z Belwederu, Sulejówka i z Generalnego Inspektoratu Sił Zbrojnych zachowało się bowiem niewiele pozycji[7].

Aby zrozumieć myśl Piłsudskiego, trzeba wziąć pod uwagę, jakie koncepcje filozoficzne go ukształtowały, w jaki sposób pojmował on państwo i wreszcie – jak widział swoją w nim rolę.

Wokół osoby Józefa Piłsudskiego wytworzył się rodzaj kultu i aby zrozumieć postawę Marszałka, konieczne jest przeanalizowanie trzech tradycji intelektualnych, z których czerpał: arystotelizmu, polskiego romantyzmu oraz tytanizmu mającego swoje źródło między innymi w Bohaterach Thomasa Carlyle’a. Piłsudski i jego otoczenie nie tylko nie wypierali się podobnego sposobu myślenia, ale wręcz go propagowali. Byli i tacy, którzy wprost pisali o Marszałku jako o katechonie, darze od Boga. Historia jest dziełem tytanów – pogląd ten jest kluczowy dla zrozumienia myśli Piłsudskiego i jego roli w historii.

Nurtem, który wywarł największy wpływ na Piłsudskiego, był oczywiście polski romantyzm. Jego dziedzictwo miało swoje konsekwencje nie tylko w sposobie, w jaki Piłsudski postrzegał siebie, ale również w tym, jak postrzegał Polskę. Romantyzm zaowocował wizją stojącą w opozycji do myśli Narodowej Demokracji, sięgającą wprost do twórczości Adama Mickiewicza i Juliusza Słowackiego. Piłsudski pojmował ojczyznę jako ideę absolutną, której podporządkowane powinny być wszystkie działania, która przekracza sztywne ramy rasy, a jest sposobem myślenia, formą postrzegania świata. Kulminacja recepcji tradycji oraz wizji roli wielkich ludzi w świecie i państwie miała miejsce w stworzonym (czy też raczej zarysowanym) przez Marszałka pojęciu dyktatury, będącym ważnym punktem jego filozofii. Zamach majowy nie przekreślał dawnych ideałów, ale stanowił ich reinterpretację i rozwinięcie.

Mając świadomość, jakie filozoficzne ideały stały za działaniami Piłsudskiego, możemy zdać sobie sprawę, w jakich okowach myśli i interpretacji sami się znajdujemy. Wizja Polski prezentowana przez jej pierwszego marszałka i jego środowisko była tyleż kusząca, co częstokrotnie przerażająca.

 Filozofia Piłsudskiego jest przyczynkiem do rozważań nad całością myśli Marszałka, ze szczególnym uwzględnieniem jego ujęcia dyktatury i płynących z niej konsekwencji. Z konieczności wynikającej z charakterystycznej dla Piłsudskiego skrytości, powstrzymującej go przed ujawnianiem wszystkich swoich myśli, ich współczesny obraz opiera się na interpretacjach i przypuszczeniach oraz intelektualnych tropach obecnych w pismach piłsudczyków.

[1] Anegdota znana z relacji A. Grzymały-Siedleckiego, Rozmowy z samym sobą, Kraków 1972, s. 160 161.

[2] B. Urbankowski, Filozofia czynu. Światopogląd Józefa Piłsudskiego, Warszawa 1988, s. 7–8.

[3] J. Lechoń, U marszałka Piłsudskiego w Sulejówku, „Wiadomości Literackie” 1924, 19 października, nr 40–42, s. 1.

[4] J. Piłsudski, Jak stałem się socjalistą, w: tegoż, Pisma zbiorowe, t. 2, Warszawa 1937, s. 46–47.

[5] J. Piłsudski, Psychologia więźnia, w: tegoż, Pisma zbiorowe, t. 8, Warszawa 1937, s. 175.

[6] J. Piłsudski, Maksymy: idee, uwagi, myśli, zebrał i wydał R. Świętek, Warszawa 2005, s. 153.

[7] Dzięki mrówczej pracy Elżbiety Kopczyńskiej możemy mieć wgląd w 330 znanych pozycji. Wśród książek, które znajdowały się w posiadaniu Piłsudskiego (poza oczywistymi, jak Henryk Sienkiewicz czy Juliusz Słowacki), można znaleźć takich autorów jak August Comte, Katon, Stanisław Ignacy Witkiewicz, William Szekspir, św. Augustyn, Herbert Spencer, Benedykt Chmielowski czy Joseph Conrad. Zob. Książki Józefa Piłsudskiego. Wykaz lektur i zainteresowania czytelnicze pierwszego Marszałka Polski, red. E. Kopczyńska, „Studia i Materiały Centralnej Biblioteki Wojskowej im. Marszałka Józefa Piłsudskiego” 2014, nr 1, s. 149–181.