Turecka kinematografia jest u nas głównie znana dzięki telenowelom, które w ostatnich latach przewijały się przez telewizję. We Wspaniałym stuleciu poza wątkami romansowymi ukazywano wspaniałość Imperium Osmańskiego za panowania Sulejmana Wspaniałego. W kontekście kina historycznego warto przyjrzeć się także produkcjom filmowym z ostatnich kilkunastu lat. Choć w mniejszej skali niż produkcje telewizyjne, także one stały się eksportowym nośnikiem tureckiej kultury i ich wizji historii.
Fot. materiały prasowe
W OBRONIE HONORU?
W 2006 r. premierę miała Dolina Wilków: Irak. Film wyreżyserowany przez Serdara Akara był na ten moment najdroższą turecką produkcją z budżetem przekraczającym 14 mln dolarów. Jednocześnie trudno pozbyć się wrażenia, że film Akara przypomina jakością produkcje telewizyjne o znacznie niższym budżecie. Są w nim jednak obecne sceny akcji, pojawia się wielu statystów, a wśród aktorów tureckich zaangażowani zostali także Amerykanie, na czele z dwójką rozpoznawalnych aktorów: Billy’ego Zane’a oraz Gary’go Buseya.
Ta kwestia jest o tyle warta podkreślenia, że Dolina wilków w swojej wymowie jest bardzo krytyczna wobec Ameryki. Na świeżo opisywała także wydarzenia z wojny w Iraku. Na film Akara można jednak spoglądać współcześnie już jako kino historyczne. Porusza on także kilka istotnych wydarzeń z punktu widzenia tureckiej obecności w Iraku. Już pierwsza scena odnosi się do autentycznego zdarzenia nazwanego „Wydarzaniem w Hood”.
Niedługo po amerykańskiej inwazji na Irak 4 lipca 2003 r. grupa tureckich żołnierzy stacjonujących w irackim Kurdystanie została złapana przez siły amerykańskie. Wyprowadzili oni pojmanych w kapturach w celu przesłuchania, a z bazy tureckiej zostały zabrane materiały wybuchowe oraz broń. Według iracko-kurdyjskich funkcjonariuszy wywiadu tureccy żołnierze mieli być powiązani ze spiskiem, prowadzącym do destabilizacji regionu i interwencji wojsk tureckich.
Twórcy filmu nie poruszają kwestii tych oskarżeń, ile skupiają się na samym wydarzeniu. Te zostaje ukazane jako uwłaczające honorowi tureckiej armii. Wśród amerykańskich żołnierzy, którzy przeszukują bazę, widoczni są także pozbawieni oznaczeń wojskowych najemnicy. Stanowią oni zapewne odniesienie do „Blackwater” – amerykańskiej prywatnej organizacji wojskowej, która działała także w Iraku.
Za całą akcją stoi człowiek ubrany po cywilnemu Sam Marshall (grany przez Billy’ego Zane’a). Kiedy rozkazuje dowódcy poddać jednostkę, słyszy: „Pan nie jest nawet żołnierzem”, ten odpowiada „kiedyś byłem”. Tureccy wojskowi już w pierwszej scenie zostają pokazani jako honorowi ludzie z szacunkiem odnoszący się do tureckiej flagi. Są w stanie zginąć niż oddać bazę Amerykanom, którzy nawet do końca nie reprezentują oficjalnych wojsk. Turcy są jednak jednocześnie posłuszni rozkazom dowództwa i nie podejmują walki.
Drugim istotnym wydarzeniem ukazanym na początku obrazu jest atak Amerykanów na irackie przyjęcie weselne. Twórcy zdają się odwoływać do masakry w wiosce Mukaradeeb. W wyniku ataku wojsk amerykańskich zostało wówczas zabitych 42 cywilów.
Akar ukazuje to wydarzenie jako cynicznie zaplanowane działanie Amerykanów. Ci świadomi weselnego charakteru wydarzenia, czekają tylko na pretekst do interwencji. Po ataku ocaleli z masakry zostają przetransportowani do więzienia w Abu Ghurajb. Tam amerykański lekarz żydowskiego pochodzenia (grany przez Gary’go Buseya. ) wycina więźniom organy. Te zostają następnie wysyłane w dwóch znaczących kierunkach: do Nowego Yorku i Tel-Awiwu.
W Abu Ghurajb rzeczywiście dochodziło do wielu poważnych nadużyć: znęcano się nad więźniami, przetrzymywano tam także osoby cywilne. Ukazana teoria o przeszczepach organów i wysyłce ich do Izraela odbiera jednak tej sekwencji znamiona realizmu i powagi. Wspomniane wydarzenie wpływa na dalszy ciąg historii. Ta skupia się na działaniu trójki tureckich komandosów, którzy zamierzają zemścić się za wydarzenia z Hood. W tle przewija się także historia ocalałej z weselnej masakry panny młodej, która również przysięga zemstę na amerykańskim dowódcy.
Warto przedstawić, w jaki sposób zostaje on przedstawiony. Zawieszony na jego szyi krzyż nie stanowi tylko dekoracji. Marshall okazuje się zagorzałym chrześcijaninem, który modli się do Boga, prosząc o pokój. Jego pobyt w Iraku okazuje się także religijną misją. Nie przeszkadza mu to jednocześnie w zabijaniu niewinnych cywili. Tej postawie zostaje przeciwstawiony iracki duchowny, który rozkazuje bojówkarzom uwolnienie amerykańskiego dziennikarza, ponieważ tego „nie uczy Koran”.
Dolina wilków. Irak ukazuje więc amerykańską okupację także jako najazd obcej religii, nacechowanej sprzecznościami i fanatyzmem. Twórcy nie są jednak wolni od paradoksów: widocznie sympatyzujący z lokalną społecznością tureccy komandosi nie mają jednocześnie oporów przed zabiciem irackich żołnierzy, gdy Ci kontrolują ich na granicy.
WYBRAŃCY MAHOMETA
W 2012 r. premierę miał Fetih 1453. Film w reżyserii Faruka Aksoy’a opowiada o wyprawie Sułtana Mehmeda II, która doprowadziła do zdobycia Konstantynopola. W pierwszej sekwencji zostaje ukazana Medyna w VII w. Tam sam prorok Mahomet przepowiada, że kiedyś urodzi się mężczyzna, który zdobędzie Konstantynopol. Jak można się domyślić, okazuje się nim Mehmed II. Twórcy jasno stawiają Imperium Osmańskie w roli wykonawcy woli samego Mahometa. To państwo przewodzące całemu islamskiemu światu.
Niemniej uderzający w filmie jest brak ukazania szerszego historycznego kontekstu. Sułtan w żaden sposób nie tłumaczy swojego planu zdobycia Konstantynopolu. Początkowe proroctwo zdaje się tłumaczyć wszystkie inne działania władcy. Pod tym względem po pierwszych niepowodzeniach w trakcie wojennej kampanii upór Sułtana wydaje się fanatyczny, pozbawiony rozsądku i zdolności do zmiany wcześniejszych założeń.
Podobnie, jak w przypadku Doliny Wilków zostają tutaj ukazane różnice kulturowe i religijne pomiędzy obydwoma stronami. Cesarz Konstantyn zostaje ukazany jako polityk nieliczący się z poddanymi, którzy nie chcą poddać się zwierzchnictwu papieża. Władca jest w stanie zdecydować się na ten krok, aby otrzymać wsparcie militarne z Watykanu. Kiedy do Konstantyna dociera wysłannik papieża, gości go podczas uczty, na której usługują im skąpo ubrane kobiety. W żadnym momencie oblężenia nie zostaje ukazana religijność władcy i jego zwierzchników. Natomiast Sułtan i jego wojska o wschodzie słońca, tuż przed oblężeniem miasta zawierzają się w modlitwie pod opiekę Allaha. Odwołania do Boga są obecne w każdej trudniejszej sytuacji, z jakim musi radzić sobie wojsko.
To, co jednak uderza w obrazie Aksoy’a to sposób, w jaki zostaje ukazane podejście Sułtana do ludności Konstantynopola. Po zdobyciu miasta ogłasza on, że każdy chrześcijanin może w spokoju wyznawać swoją religię. W ten sposób władca występuje wręcz w roli wyzwoliciela uciemiężonych wiernych, z którymi nie liczyła się władza. W ostatniej scenie filmu Sułtan bez żadnej eskorty wkracza do wnętrza Hagia Sofia, gdzie oznajmia wolność religii. Z tłumu wyłania się mała dziewczynka i z radością przytula Mehmeda.
TO CO, PRZEMILCZANE
Eskorta Porucznika z 2017 r. to amerykańsko turecka produkcja, która rozgrywa się podczas Pierwszej Wojny Światowej. Młoda pielęgniarka przeżywa wstrząs, kiedy w amerykańskim szpitalu, w którym pracuje, personel odmawia pomocy czarnoskóremu mężczyźnie. Lilly postanawia zaangażować się w pomoc medyczną za granicą. W ten sposób trafia do amerykańskiej misji medycznej, położonej w Anatolii, w regionie, w którym żyją także chrześcijańscy Ormianie. Niedługo daje o sobie znać wojna, która dotąd rozgrywała się tylko w Europie.
Film w reżyserii Josepha Ruben i według scenariusza Jeffa Stockwella można rozpatrywać na trzech poziomach. Z jednej strony to historyczny romans, w którym Lilly musi wybrać pomiędzy idealistycznym amerykańskim lekarzem a przystojnym oficerem tureckiej armii. Z drugiej strony to pomimo całej dramatycznej wojennej akcji, dwugodzinna reklamówka Turcji. Film wypełniony jest pięknymi widokami przyrody. Sposób ich kręcenia przywodzi na myśl współczesne reklamy.
Z trzeciej strony Eskorta Porucznika stanowi także komentarz do trudnej historii Imperium Osmańskiego podczas I wojny. Konflikt z Ormianami zostaje ukazany jako w pewien sposób nieunikniony. Gdy Rosja dołącza do wojny, Ormianie przyłączają się do rosyjskich wojsk. Pojawiają się informacje o przesiedlaniu chrześcijan, nie pojawia się jednak najmniejsza wzmianka o tureckiej rzezi Ormian. Największy etniczny konflikt obrazuje scena, gdy grupka tureckich żołnierzy postanawia samowolnie dokonać egzekucji kilkudziesięciu Ormian. W ich obronie staje turecki oficer. Między obydwoma stronami wywiązuje się strzelanina.
W ujęciu twórców konflikt z Ormianami przyjmuje bardziej naturalny charter typowy dla wojennego chaosu. Turecki oficer podkreśla także, że nigdy nie pozwoliłby, żeby chrześcijanie zostali wygnanie z tego regionu. Znaczące zdanie pada także na terenie amerykańskiej medycznej misji. Turecki dowódca poucza amerykańskiego dyrektora szpitala w znaczących słowach: „Gdy wasze kraje były jeszcze porośnięte bagnami i lasami, nasza kultura kwitła już od tysięcy lat”. Starożytne państwo, pełne pięknych widoków i z trudną, ale wielką historią. W turystycznym biuletynie nikt jednak chętnie nie wspomni, że z dotąd niewyjaśnioną kartą, naznaczoną setkami tysięcy ofiar.