Lech Kaczyński staje się główną postacią mitu założycielskiego nowej Polski. To on jest kreowany na ojca narodu – takiego, na jakiego latami kreowano Lecha Wałęsę. Mit Wałęsy był wsparty na nieprawdzie, mit Kaczyńskiego jest budowany na niewiedzy.
Po sześciu latach wreszcie uczczono jak należy 96 ofiar katastrofy smoleńskiej. Prezydent mówi miłe rzeczy. Wzywa do pojednania, wybaczania i odtwarzania wspólnoty. Jarosław Kaczyński odsłania tablice, ludzie chodzą z flagami. Z biało-czerwonego morza TVN wyłapuje głupie transparenty, które się zawsze trafiają, Anita Gargas pytana o rzeczy pozytywne opowiada rzeczy niepozytywne. Niezawodna Ewa Stankiewicz mówi, że dla Tuska w związku z 10 kwietnia należałoby przywrócić najwyższą karę. I że Targowica, jak za każdym razem. O tym, że prawo nie działa wstecz nie pamięta i pomimo że sama perspektywa może i kusząca, to jednak pozostaje w sferze stylistycznej przesady. Mnóstwo dobrze znanej publicystyki – właściwie co roku przedruki można robić.
Tymczasem wrak leży na ruskiej ziemi i wygląda na to, że żaden z niego w tym momencie materiał śledczy. Teren, na który spadł Tupolew, został starannie zaorany. Nie żyje kilka osób, które wiedziały coś więcej. Po sześciu latach nie mamy pojęcia, co się stało. Z biegiem czasu katastrofa będzie się stawać zagadką dla historyków, a nie biegłych. I chyba coraz mniej ludzi ma z tym problem. To źle.
Lech Kaczyński staje się główną postacią mitu założycielskiego nowej Polski. To on jest kreowany na ojca narodu – takiego, na jakiego latami kreowano Lecha Wałęsę. Mit Wałęsy był wsparty na nieprawdzie, mit Kaczyńskiego jest budowany na niewiedzy.
Faktografia nie jest potrzebna mitom, ale ich użytkownikom z całą pewnością tak. Wiemy, że króla Popiela zjadły myszy, choć tak nie było. Jasne jest, że Wałęsa nie jest bohaterem bez skazy. Nadal nie ma pewności, czy jest nim w ogóle. Nie wiemy, jak zginął Lech Kaczyński. Jego mitowi, nad którego utrwaleniem tyle się pracuje, ta wiedza nie zaszkodzi. Nam – niezależnie od tego, czy ten mit kupimy, czy nie – jest potrzebna. Bez tej wiedzy nie potrafimy prowadzić polityki, nie znamy czegoś, co wskazuje kierunki. Potrzebują jej bliscy ofiar, by wreszcie usnąć spokojnie. Potrzebujemy jej my – z powodów bardzo praktycznych. Sam mit (kolejny do kolekcji) bez poznania prawdy nie jest wystarczający, by móc na nim budować nową Polskę.
Jerzy Kopański – redaktor naczelny Frondy LUX