WYWIAD Z DYREKTOREM TVP WORLD – MARCINEM DARMASEM

Fot: materiały promocyjne

Od ponad półwiecza obserwujemy na Zachodzie system polityczno-medialny, który pod szyldem postępu wykluczył znaczące połacie tematów politycznych i społecznych. Demokratyczną rozmowę zamieniono na progresywny monolog. TVP World ma pozostać wyspą swobody myślenia.

z Marcinem Darmasem, dyrektorem TVP World, rozmawia Sylwia Krasnodębska, SZEF DZIAŁU KULURA (Gazeta Polska)

TVP World miał zadebiutować w nowym roku, ale przyspieszyliście działania ze względu na sytuację na granicy polsko-białoruskiej i tak kanał wystartował 18 listopada.

Decyzja o nagłym starcie była oczywista. Sytuacja na granicy z Białorusią wymagała bezzwłocznie polskiego punktu widzenia w języku angielskim. Przypominam, że impulsem do stworzenia France24 była Pierwsza Wojna w Zatoce i tzw. „efekt CNN”. Francuzi byli pod wrażeniem, jak skuteczne jest CNN w lansowaniu amerykańskiego punktu widzenia na cały świat. Dziś France24 wspomaga politykę zagraniczną Francji. I nie jest przypadkiem, że oglądamy tam niezliczone magazyny o Afryce Północnej i Środkowej, programy o modzie czy frankofonii… Jesteśmy dumni, że w dniach 18-21 listopada transmisje na tvpworld.com wygenerowały ponad 200 tys. odtworzeń. Według danych Nielsena ofertę programową TVP World 21 listopada w paśmie nocnym TVP INFO oglądało aż 40 tys. widzów.

TVP World obejmuje w tej chwili zasięgiem Europę, Afrykę Północną i Bliski Wschód. To satysfakcjonujące kierunki? Jak chcecie walczyć o zasięgi i jakie są w tym kontekście priorytety?

Proszę pamiętać, że TVP World ma pasmo nocne na antenie TVP. To znacząco poszerza naszą dystrybucję, bo Info nadaje przecież w Stanach Zjednoczonych. Ponadto odblokowaliśmy stream właśnie na USA, więc można powiedzieć, że nadajemy już na trzech kontynentach. TVP podążając za potrzebami swoich widzów, rozważa także dystrybuowanie oferty TVP World w zagranicznych sieciach kablowych, satelitarnie, analizuje również sytuację pod kątem potrzeb dystrybucji krajowej. Kanał dostępny jest na YouTube, na którym do tej pory odnotowano 22,4 tys. subskrypcji. Kolejnym narzędziem jest nasz portal i twitter, na których umieszczamy najlepsze materiały z anteny oraz najświeższe informacje. Chcemy docierać do środowisk opiniotwórczych, a nie ścigać się na oglądalność. Polski i regionalny punkt widzenia powinien być stale dostępny tam, gdzie istnieje Polonia. Wielu Rodaków za granicą ma coraz bardziej ograniczony kontakt z językiem polskim, a dzieci z trzeciego, czwartego pokolenia nie używają już praktycznie w ogóle polszczyzny. TVP World zwraca się również do tej grupy odbiorców.

Prezes Kurski mówi wprost, że kanał ma dać odpór dezinformacji. Wirtualnemedia kpią, że TVP World nie ma startu do Russia Today, porównując budżety obu kanałów – 23 mln zł, do 300 mln dolarów. Do tego nazywani we wrogich Wam mediach „eksperci” wyśmiewają TVP World pisząc, że to prowincjonalna wersja Russia Today. Jak Pan to skomentuje?


Budżet jest sprawą drugorzędną. To po pierwsze. Po drugie, TVP World jest tzw. gatekeeperem, swoistym selekcjonerem informacji. Natomiast Russia Today jest w dużej mierze kreatorem informacji w celach propagandowych. Ba! Zamierzamy dekonstruować rosyjskie fake news’y w codziennym programie. Mówienie o „prowincjonalnej wersji Russia Today” jest zatem całkowitym nieporozumieniem. Po trzecie, kanał TVP World winien konfrontować, spierać się, tworzyć platformę stałej polemiki, słowem – nie powinien uciekać w swojej ofercie publicystycznej od konfrontacyjnych debat. Niebawem takie debaty znajdą się na antenie w formule do tej pory przez nikogo nie praktykowanej: będziemy organizować rozmowy z udziałem najlepszych komentatorów z obszaru Trójmorza. Nie ulega wątpliwości, że TVP World wpisuje się w działania „soft power”. O ile „hard power” bazowane jest na przymusie, o tyle „soft power” utożsamiane jest z atrakcyjnością, kuszeniem i współpracą. Taka jest nasza filozofia.

Jak wygląda współpraca z zagranicą?

TVP World ma za zadanie prezentować polski oraz regionalny punkt widzenia – z naciskiem na Trójmorze.Nie ulega wątpliwości, iż ekspertyza polska oraz, szerzej, całego obszaru Trójmorza, zarówno środowisk dziennikarskich jak i akademickich, najpełniej jest w stanie tłumaczyć światu przemiany polityczne, ekonomiczne oraz społeczne zachodzące na Wschodzie. Pracujemy już z Reutersem. Korzystamy z zasobów TVP Wilno i Bielsat. Rozmawiamy również z partnerami na Ukrainie i Litwie. Efekty tych rozmów już niedługo zobaczymy na antenie. Mamy korespondentów w Bruskelii i Londynie. Chcielibyśmy również stworzyć redakcje w USA i na Bałkanach.

Start nowego kanału, to twarze i nazwiska jego reporterów. Kim możecie się pochwalić?


Zacznijmy od tych, których widzimy na ekranie. Donald Arleth, Amerykanin z polskim sercem i dużymi kompetencjami ekonomicznymi. Sally Jastrzębska, specjalistka nowych technologii. Krzysztof Mularczyk, prowadzący w sposób wyważony rozmowy polityczne. Karolina Pajączkowska, która ma prowadzić nasze serwisy w sposób nowoczesny i dynamiczny. Swój autorski program prowadzi dwa razy w tygodniu Michał Rachoń. Mamy na pokładzie jeszcze wielu świetnych dziennikarzy, jak Klaudia Czerwińska czy Jonasz Rewiński. Zespół będzie się powiększał. Telewizja nie może działać bez fachowców, którzy działają za kulisami. Mamy świetny zespół redaktorski. Szefem naszych serwisów informacyjnych jest Grzegorz Kuczyński, wybitny specjalista Rosji i – szerzej – wschodu. Odpowiedzialny za publicystykę jest Paweł Pietkun, wydawca programu „Bussiness Arena”, niewielu w Polsce ma taką wiedzę ekonomiczną.

Weszłam w ciągu dnia na tvpworld.com. Oglądałam streaming przez minutę. Dowiedziałam się o sytuacji na granicy, poznałam komentarze ze świata, zobaczyłam krótką rozmowę z premierem Glińskim i premiera Morawieckiego mówiącego po angielsku o rosyjskich planach destabilizacji bezpieczeństwa w Europie. A wszystko to w bardzo nowoczesnej i dynamicznej formie. Gratuluję. Słowem – rasowa stacja informacyjna. Co jednak będzie w TVP World, czego nie będzie w innych stacjach?

TVP World ma trzy podstawowe cele. Po pierwsze, w gąszczu dziennikarskich materiałów, produkowanych świadomie bądź nieświadomie w sposób nieprawdziwy pod względem faktograficznym, dostarczenie swoim Widzom rzetelnej i sprawdzonej informacji. W dobie tzw. „fake news’ów” dbałość o prawdę i zgodność z rzeczywistością są naczelnymi ideami przyświecającymi antenie. Po drugie, TVP World ma za zadanie prezentować polski oraz regionalny punkt widzenia – z naciskiem na Trójmorze – na globalne wydarzenia polityczne i procesy społeczno-ekonomiczne zachodzące na całym świecie. Po trzecie, jak mówiłem wcześniej, kanał TVP World winien konfrontować, spierać się, tworzyć platformę stałej polemiki, słowem – nie powinien uciekać w swojej ofercie publicystycznej od konfrontacyjnych debat. Głównym zagrożeniem współczesnych debat medialnych jest poszerzające się „imperium poprawności politycznej” duszące w zarodku krytykę reżimów „społecznej różnorodności” i Radical Sixties i trwale dyskredytujące jej przeciwników. Imperium te wyznacza kto może, a kto nie, uczestniczyć w demokratycznej debacie. A autorów, którzy wyłamują się z jej logiki stygmatyzuje w najlepszym razie, a w najgorszym – oskarża o szerzenie ekstremizmów. W TVP World nie ma zakazanych tematów, nie ma niechcianych poglądów. Od ponad półwiecza obserwujemy na Zachodzie system polityczno-medialny, który pod szyldem postępu wykluczył znaczące połacie tematów politycznych i społecznych. Demokratyczną rozmowę zamieniono na progresywny monolog. TVP World ma pozostać wyspą swobody myślenia. Nie uważamy, aby demokracja była ćwiczeniem z konformizmu. Pod tym względem, państwa tworzące Trójmorze mają do zaoferowania wiele ciekawych idei, nie tylko ze względu na swoje geograficzne usytuowanie, ale również poprzez unikalne doświadczenie dwóch totalitaryzmów.

Wywiad ukazał się w tygodniku “Gazeta Polska” 1 grudnia 2021