Od upadku komunizmu, w polskich kręgach intelektualnych, na łamach czasopism i w murach uniwersytetów, wielokrotnie debatowano nad istotą prawicowości, tym, jakie idee i tradycje ją wyznaczają, oraz jakie powinny być polityczne i cywilizacyjne cele prawicy w naszym kraju. Zabrakło natomiast podobnego namysłu nad tożsamością lewicy. Nie powstały też instytucje i środowiska, podejmujące poważną lewicową refleksję metapolityczną. Gdzie należy upatrywać przyczyn tego faktu?
W Polsce, po rezygnacji z marksizmu i rozpadzie imperium komunistycznego, w porządnym, czyli prawicowym towarzystwie przyznanie się do poglądów lewicowych wymaga dużej odwagi i odporności psychicznej. Lewicowiec jest lewy; to komuch, przeciwnik niepodległości, wróg Kościoła. Natomiast prawicowiec to człowiek prawy, Polak, katolik, patriota. Lewicowość jest epitetem, którym określa się liberałów, wywodzących się z elit PZPR, obrońców mniejszości seksualnych i swobód obyczajowych, a także tzw. nową lewicę, odwołującą się do różnych wariantów komunizmu (Lenina, Trockiego, Che Guevary), z wyjątkiem stalinizmu.
Innej zorganizowanej lewicy w Polsce nie ma. Zlikwidowana została pierwsza „Solidarność”, duża formacja lewicy socjalistycznej, patriotycznej, tolerancyjnej, chociaż – jak większość robotników – konserwatywnej w sprawach obyczajowych i nienastawionej wrogo do Kościoła Katolickiego, postrzeganego wówczas jako sojusznik. „Solidarność” zdmuchnął wiatr historii, ponieważ stanowiła najpoważniejszą przeszkodę w procesie globalizacji.
Próba reaktywacji PPS-u, partii, która łączyła cele socjalistyczne z dążeniem do niepodległości, nie powiodła się. PPS została rozbita metodami agenturalnymi. Po klęsce pierwszej „Solidarności” i sukcesach neoliberalizmu zmiany polityczne, ekonomiczne i społeczne, otwierające drogę globalizacji, zaszły tak daleko, że są nieodwracalne. A zatem, odrodzenie się tradycyjnej lewicy socjalistycznej i niepodległościowej nie jest już możliwe, ponieważ warstwy społeczne, na których można by budować taką formację, uległy dezintegracji. Równie poważną przeszkodą są mechanizmy polityczne i ekonomiczne, na których opiera się globalna gospodarka. Sposoby obrony interesów ludzi pracy i warstw biednych, znane z okresu demokratycznego kapitalizmu, nie są skuteczne.
Prawica w Polsce podzielona jest na wiele różnych formacji, ale najważniejszy podział związany jest z procesami globalizacyjnymi. Te formacje, które stanowią przeszkodę w likwidacji państw narodowych (prawica patriotyczna, propaństwowa, konserwatywna, narodowo-katolicka – zarówno endecka jak i nieendecka) oskarżane są o ksenofobię, nietolerancję i autorytaryzm. Pogoda polityczna sprzyja tylko prawicy, bez zastrzeżeń opowiadającej się za nowym globalnym systemem, którego ideologią, nazywaną neoliberalizmem, jest internacjonalizm, monetaryzm, deregulacja, prywatyzacja podatków i całej infrastruktury oraz likwidacja państwa opiekuńczego.
Nie jest to koniec historii, jak głosił Fukuyama, chociażby ze względu na opór świata islamu, który bez walki nie chce się poddać, ale neoliberalizm jest już systemem ogólnoświatowym. Objął wszystkie państwa powstałe w wyniku rozpadu Związku Radzieckiego i Jugosławii, a także Albanię, Chiny, Wietnam. Przeciwstawianie się ujemnym skutkom globalizacji, a także korekta lub ewolucja neoliberalizmu nie są łatwe, ponieważ proste i czytelne alternatywy (USA – Związek Radziecki, demokratyczny kapitalizm – komunizm) już nie istnieją.
Na koniec mamy uwagę krytyczną do autorów pytań w tej ankiecie. Powinna być podana choćby skrótowa i niedoskonała definicja lewicy i prawicy. Innym rozwiązaniem byłaby prośba do respondentów o sformułowanie swojej definicji. Wobec chaosu pojęć, wprowadzonego przez media, elity polityczne i Kościół, merytoryczne wyniki ankiety mogą być ograniczone. Odwołując się do różnych okresów historycznych i różnych, skrajnych czy wynaturzonych odłamów, można te same cechy przypisać tak lewicy, jak i prawicy.
Naszym zdaniem, jedyną istotną cechą lewicy jest to, że reprezentuje ona interesy warstw biednych i pracowników najemnych, natomiast prawica dba o interesy ludzi bogatych oraz pracodawców. Warto zaznaczyć, że propozycja jałmużny, dawanej przez bogatych, jest prawicową koncepcją likwidacji biedy i sprzeczna jest z programem lewicy w sensie politycznym. Inne cechy, charakteryzujące lewicę, uważamy za drugorzędne lub istotne tylko w określonym miejscu, lub czasie. Np. w przeszłości celem lewicy było również reprezentowanie grup społecznych, pozbawionych praw obywatelskich, np. kobiet i mniejszości etnicznych lub rasowych, które nie miały praw wyborczych. Samo pojęcie lewicy wywodzi się z parlamentu francuskiego, gdzie tzw. stan trzeci zasiadł po lewej stronie, a arystokracja przesunęła się na prawo. Pierwsza lewica, burżuazja francuska, była zatem zamożna, ale w systemie feudalnym nie miała pełnych praw publicznych. Obecnie w państwach demokratycznych równe prawa wszystkich obywateli są już oczywistością.
Definicja lewicy i prawicy ograniczona do głównego celu – obrony biednych lub bogatych, jest niepełna, jednak każda próba jej rozszerzenia jest kontrowersyjna, wywołuje spory, lawinę wzajemnych oskarżeń i licytację, kto czemu zawinił i kiedy zawiódł, ponieważ większość zarzutów pod adresem lewicy można postawić również prawicy. Np. internacjonalizm jest immanentną cechą arystokracji. PPS był za niepodległością, endecja przeciw. Polska burżuazja była podzielona. Część opowiadała się za niepodległością, część obawiała się odcięcia granicą swobodnego dostępu do rynków wschodnich.
Przykłady można mnożyć. Warto jeszcze wspomnieć o stosunkach między lewicą, prawicą i Kościołem. Przede wszystkim to nie ugrupowania polityczne wybierają Kościół jako partnera. Z wieku i urzędu ten przywilej przysługuje Kościołowi. Chociaż ewangelia jednoznacznie opowiada się po stronie biednych, to dobro Kościoła jako instytucji skłania hierarchię w stronę bogatych. Współcześnie Kościół Katolicki podzielony jest na Kościół biednych (Jezuici) i Kościół bogatych (Opus Dei).
Czy Polska potrzebuje dzisiaj silnej, atrakcyjnej i nowoczesnej lewicy, a jeśli tak, to do jakiej tradycji winna się ona odwołać i jakie winny jej przyświecać wartości?
W Polsce 80 proc. społeczeństwa żyje w niedostatku. Interesy tej grupy powinny być reprezentowane. Czy lewica powinna być silna, atrakcyjna, nowoczesna? To mogą być przymiotniki niwelujące. Reprezentowanie kilku procent mniejszości seksualnych może być bardzo atrakcyjne, ale nie ma nic wspólnego z obroną interesów społeczeństwa. Z dwóch głównych partii prawicowych: nowoczesnej PO i tradycyjnej PiS, naszym zdaniem bezpieczniejsze i korzystniejsze dla Polski są rządy PiS-u. Z kolei nieboszczka PZPR, ubrana w atrakcyjny, nowoczesny kostium socjaldemokracji, jest tak egzotycznym bytem politycznym, że trudno go opisać.
Rozważanie, jaka powinna być lewica, jest pozbawione sensu. Dopiero z odpowiedzi na pytanie, jak bronić ludzi przed biedą i wyzyskiem, wyłoni się formuła potrzebnej lewicy. Lewica nie może powstać, dopóki nie wiadomo, kto i jak ograbia ludzi. W systemie globalnym znikły dwie klasy o wyraźnej świadomości sprzecznych interesów: kapitaliści i proletariat, które miały ze sobą bezpośredni kontakt; spierały się, walczyły i dochodziły do porozumienia.
Teraz własność jest anonimowa i rozproszona, ponieważ dominującą formą organizacji produkcji, handlu, a nawet usług jest korporacja – wielka ponadnarodowa spółka akcyjna. Tak jak w systemie komunistycznym, zarządzający działalnością gospodarczą nie są właścicielami. Natomiast drobny pracodawca – właściciel ma dość ograniczone pole manewru i bardzo często czuje się tylko kółkiem w machinie, na którą nie ma wpływu. Rozwój technologii i nowe sposoby organizacji produkcji zlikwidowały wielkoprzemysłową klasę robotniczą. Zautomatyzowana produkcja nie wymaga już rzesz wykwalifikowanych robotników, co powoduje masowe zwolnienia z pracy. Strajki stały się mało skuteczne wobec szantażu ucieczką kapitału. Nie jest już konieczne zachowanie równowagi między pracą i kapitałem, którą sformułował Ford – robotnicy muszą tyle zarobić, aby mogli kupić wyprodukowane przez siebie samochody. Robotnicy w Chinach nie muszą, ponieważ ich samochody kupią Europejczycy.
Globalne mechanizmy wyzysku – pętla zadłużenia, kursy walut, spekulacje finansowe, limity produkcji i handlu, ograniczenie suwerenności państw narodowych – są dla większości społeczeństwa niezrozumiałe, a ich autorzy pozostają anonimowi. Niekorzystne zmiany przedstawiane są przez propagandę jako wynik nieuchronnego marszu ducha dziejów.
Podsumowując, można powiedzieć, że system neoliberalny jest bardzo skutecznie zabezpieczony przed działaniami tradycyjnej lewicy. Trzeba szukać nowych sposobów poprawy losu ludzi i narodów biednych i zepchniętych na margines. Neoliberalizm nie unieważnił „starych” wartości, takich jak solidarność, wspólne dobro, czy prawo każdego człowieka do godności i przyzwoitych warunków życia.
Ale najważniejszą nauką, którą można wyciągnąć z historii i tradycji lewicy, jest odrzucenie determinizmu historycznego. Kryzysy wczesnego kapitalizmu wywołane nadprodukcją, czyli za niskimi wówczas płacami robotników, udało się opanować po ciężkiej walce robotników o prawo do zrzeszania się. Obalenie dogmatu o nadrzędności zysku okazało się zbawienne dla gospodarki. Pierwsza „Solidarność” zakwestionowała marksistowski dogmat o Partii jako awangardzie klasy robotniczej, np. rozmawiała wyłącznie z rządem. Uparta obrona niezależności i reformowanie kraju według własnych koncepcji podważyły podstawy systemu, który podobno był ostatnim etapem rozwoju ludzkości i miał trwać wiecznie. Obecnie lewica będzie skuteczna, jeśli – zamiast prób dostosowania się do systemu neoliberalnego – znajdzie sposób, aby ten system dostosowywać do potrzeb społeczeństwa.
Które istniejące na naszej scenie politycznej ugrupowania inspirują się ideałami lewicy i próbują je realizować?
Na polskiej scenie politycznej nie ma lewicowej partii. PiS wykazuje pewne cechy lewicy – solidarne państwo, sprawiedliwość, równość prawa wobec biednych i bogatych – wpływowych. Partie narodowe i chłopskie są lewicowe w tym zakresie, w jakim sprzeciwiają się korporacjom. Partie, nazywane lewicą: SLD i PD nie zajmują się obroną biednych i pracobiorców. Skoncentrowane są na obronie agentury, promowaniu mniejszości seksualnych, zwalczaniu tradycji, religii, antysemityzmu oraz oszołomów, którzy podejrzewają udział służb specjalnych w likwidacji pierwszej „Solidarności”.
TEKST UKAZAŁ SIĘ W 43 NUMERZE FRONDY (2007)