Z ARCHIWUM FRONDY: BARTOSZ KAPUŚCIAK – BUNT PRZECIWKO POLITYCE KADROWEJ W „LUDOWYM” WOJSKU POLSKIM? SPRAWA MJR. RYSZARDA OBACZA

Z ARCHIWUM FRONDY: BARTOSZ KAPUŚCIAK – BUNT PRZECIWKO POLITYCE KADROWEJ W „LUDOWYM” WOJSKU POLSKIM? SPRAWA MJR. RYSZARDA OBACZA

W dniu 10 lipca 1963 r. o godzinie 15.10 na zapasowym lotnisku w Nadarzycach do samolotu wojskowego TS-8 „Bies” nr 1020 wsiadł nie za wysoki, ciemnowłosy blondyn o krępej budowie ciała w polskim mundurze pilota w stopniu majora wraz z niebieskooką, młodą i zgrabną kobietą ubraną w letnią sukienkę oraz z dwójką małych dzieci w koszulkach z krótkim rękawkiem i spodenkach. Nie posiadali przy sobie żadnych bagaży. Major zasiadł za sterami maszyny, a kobieta i dzieci ulokowali się w kabinie zapasowej. W starcie samolotu pomogli czterej wojskowi i dwie osoby cywilne. Maszyna wkrótce poszybowała w górę i została skierowana na południowo-zachodnią stronę. Jednak nie osiągnęła wysokiego pułapu. Samolot leciał cały czas na wysokości do 50 metrów nad ziemią, by nie zostać namierzonym przez stacje radarowe. Około godziny 16.15 maszyna szczęśliwie wylądowała na amerykańskim lotnisku Tempelhof w Berlinie Zachodnim.

            Pilotem okazał się mjr Ryszard Obacz, który wraz z żoną Marią (z domu Preuss) i dwójką chłopców, dziewięcioletnim Leszkiem i pięcioletnim Krzysztofem, uciekł z kraju. Zaraz po wylądowaniu spotkał się z dowództwem lotniska ppłk. Billem G. Griderem i poprosił o azyl polityczny. Został także przesłuchany przez kontrwywiad amerykański. O 19.00 na zorganizowanej konferencji prasowej na terenie lotniska Obacz podał, że jest uciekinierem politycznym. W nocy miał zostać przetransportowany wraz z rodziną przez służby amerykańskie do Oberursel koło Franfurktu (RFN), gdzie mieścił się specjalny obóz „Camp-King”. W obozie tym wywiad amerykański miał ukrywać uciekinierów zza żelaznej kurtyny i zbierać od nich relacje. Miał tam także szkolić agentów wysyłanych na Wschód. 25 lipca 1963 r., będąc jeszcze w obozie  Obacz dostał prawo azylu na terenie Stanów Zjednoczonych, o czym skrzętnie informował organy Wojskowej Służby Wewnętrznej wywiad wojskowy (Zarząd II Sztabu Generalnego WP) przez osobę attaché wojskowego w Berlinie.

            Mjr Ryszard Obacz urodził się 27 kwietnia 1929 r. w Stryju (byłe ZSRS) jako dziecko Ludwika i Rozalii z domu Romanow. W 1945 r. wraz z rodzicami przeniósł się na tereny obecnej Polski, do Gliwic, gdzie ukończył dwie klasy liceum mechanicznego w Zabrzu, a następnie został wcielony do „ludowego” Wojska Polskiego. W latach 1948-1950 kształcił się na kursie pilotażu w Oficerskiej Szkole Lotniczej w Dęblinie, gdzie został promowany do stopnia podporucznika. Następnie służył w 7. pułku bombowców nurkujących w Ławicy k. Poznania (do 1951 r.), 33. pułku lotnictwa bombowego w Bydgoszczy (do 1952 r., w stopniu porucznika), 9. Dywizji Lotnictwa Myśliwskiego Obrony Przeciwlotniczej (do 1956 r., w stopniu kapitana), 39. pułku lotnictwa myśliwskiego w Krakowie na stanowisko starszego nawigatora pułku. Dowódcą tej jednostki był płk Jan Frey-Bielecki, co było dość kluczowe, ale o tym dalej. Z Freyem-Bieleckim Obacz miał być związany zresztą od 1951 r. Następnie Obacz pełnił służbę w 1. Korpusie, a później 3. Korpusie Obrony Przeciwlotniczej (do 1959 r., w stopniu majora), następnie w Dowództwie Wojsk Lotniczych i Obrony Przeciwlotniczej Obszaru Kraju jako szef Oddziału Szkolenia Personelu Latającego Zarządu Szkolenia Lotniczego DWL i OPL OK. W tym czasie był wysyłany na kurs kierowniczego personelu nawigacyjnego w Dęblinie i oczywiście na szkolenia do ZSRS (w 1956 r., następnie w 1959 r. i 1960 r.). Do 1961 r. miał wylatanych ok. 1300 godzin, w tym ponad 1000 godzin w samolocie odrzutowym. Opracował także instrukcje o sposobie bombardowania w lotnictwie myśliwskim, która została zatwierdzona przez dowódcę Wojsk Lotniczych i wprowadzona do użytku. Następnie opracował sześć podręczników szkoleniowych (m.in. „Bojowe zastosowanie samolotów pościgowych”). Wprowadził system szkolenia, który zmniejszał koszty o 1/3. Z jego systemu korzystali w kształceniu pilotów armie czechosłowacka, albańska i bułgarska. Obacz we wrześniu 1961 r. był w Moskwie i uczestniczył w podpisywaniu umowy na dostawy samolotów typu „E-6T”.

            Po powrocie z ZSRS 28 września 1961 r. został zawieszony w pełnieniu obowiązków, następnie 18 października tego roku aresztowany i osadzony w centralnym więzieniu Warszawa I-Mokotów. Prokuratura Wojsk Lotniczych postawiła mu zarzut działalności przemytniczej przy wyjazdach do ZSRS. Zajęła również mieszkanie do wysokości 100 tys. zł oraz samochód marki „Syrena”, a także zdeponowała książeczkę oszczędnościową z kwotą 29 tys. zł. W mokotowskim więzieniu major przesiedział do 21 lutego 1962 r. Jeszcze 12 grudnia 1961 r. dostał informację, że właśnie został wyrzucony z PZPR (należał do niej od 30 grudnia 1952 r.). Ostatecznie wyrokiem Sądu Warszawskiego Okręgu Wojskowego z 7 kwietnia 1962 r. Obacz został skazany za przestępstwa natury karno-skarbowej na karę 4 miesięcy więzienia i grzywnę w wysokości prawie 77 tys. zł.

            Okazało się, że spora część kadry wojskowej, pracowników kontraktowych oraz członków ich rodzin brało udział w procederze handlu towarami pochodzenia zagranicznego, uchylając się jednocześnie od płacenia podatku. Osoby te dokonywały transakcji handlowych za pośrednictwem sklepów komisowych, uzyskując znaczne korzyści materialne. Ponieważ był to szerszy proceder niż przypuszczano, minister obrony narodowej marszałek Marian Spychalski powołał komisję do „wszechstronnego zbadania zagadnienia udziału kadry WP i pracowników kontraktowych wojska w transakcjach handlowych dokonywanych za pośrednictwem komisów, ustalenia stopnia odpowiedzialności poszczególnych osób za naruszenie zasad postępowania żołnierza Ludowego Wojska Polskiego oraz przepisów prawa i przedstawienia propozycji co do wyciągnięcia w stosunku do winnych odpowiednich wniosków”. W komisji zasiadali: ppłk Edward Zając z Szefostwa Wojskowej Służby Wewnętrznej (przewodniczący) oraz ppłk Aleksander Ochal z Głównego Zarządu Politycznego, ppłk Kazimierz Książka z Departamentu Kadr MON i ppłk Józef Piotrowicz z Naczelnej Prokuratury Wojskowej. Nad całością pracy komisji czuwał szef WSW gen. Aleksander Kokoszyn. Niestety nie znamy ostatecznych wniosków komisji.

            W trakcie pobytu mjr. Obacza w więzieniu nastąpiła reorganizacja Wojsk Lotniczych, która była próbą ujednolicenia systemu dowodzenia tychże wojsk i Wojsk Obrony Przeciwlotniczej Obszaru Kraju, gdzie utworzono Inspektorat Lotnictwa i rozdzielono dowództwo na dwa odrębne ogniwa kierowania: Lotnictwa Operacyjnego w Poznaniu i Wojsk Obrony Powietrznej Obszaru Kraju w Warszawie (od maja 1963 r. pod nazwą Wojsk Obrony Powietrznej Kraju). W ten sposób usankcjonowano istnienie już od 1959 r. dwóch odrębnych rodzajów sił zbrojnych: lotnictwa operacyjnego i wojsk obrony powietrznej kraju. Reorganizacja była związana z rozwojem systemu obrony powietrznej kraju oraz usprawnieniem dowodzenia lotnictwem operacyjnym. Rozkazem ministra obrony narodowej z 12 czerwca 1962 r. Obacz został przeniesiony z Inspektoratu Lotnictwa do Centrum Szkolenia Lotniczego w Modlinie, gdzie miał zostać starszym wykładowcą. Rozkaz ten jednak nie został wykonany. Główny Inspektor Lotnictwa gen. dyw. Jan Frey-Bielecki zatrzymał Obacza w swej dyspozycji i zamierzał powierzyć mu stanowisko starszego inspektora techniki pilotowania w Inspektoracie Lotnictwa. Obacz zajmował się głównie pracami związanymi z modyfikacją samolotu Lim-5. Chodziło o przerobienie samolotu myśliwskiego produkowanego na sowieckiej licencji (Mig-17f) w Wytwórni Sprzętu Komunikacyjnego w Mielcu na samolot myśliwsko-szturmowy (wersja Lim-5m, Lim-6 oraz Lim-6 bis) dla potrzeb lotnictwa operacyjnego. Z tego właśnie względu wyleciał do Nadarzyc samolotem TS-8 „Bies”, gdzie dodatkowo miał za zadanie przeprowadzić rozpoznanie autostrady w okolicach Szczecina. Samolot ustnie przydzielił mu jego bezpośredni przełożony, płk Izydor Gruber. Do Nadarzyc Obacz wysłał na wypoczynek samolotem AN-2 z lotniska w Babicach (którym głównie leciała załoga z WSK Mielec) swoją żonę oraz dzieci i opłacił im pobyt. Zarówno rodzina Obacza, jak i sam Obacz dotarli tam 2 lipca 1963 r.

            Prawdopodobnie to 6 lipca tego roku Obacz podczas prób oblotu samolotem dowiedział się o zwolnieniu z funkcji dowódcy gen. Freya-Bieleckiego. Plotka okazała się prawdziwa, co Obacz potwierdził łącząc się drogą radiową z Warszawą, podczas próbnych lotów do Piły 8 i 9 lipca. Twierdził, że teraz będzie miał gorszą pozycję w strukturach wojska, a nawiązując do sprawy przemytu miał powiedzieć do swoich kolegów: „diabli wzięli moją rehabilitację”. Co ciekawe, już wcześniej, zaraz po usłyszeniu informacji o zwolnieniu gen. Freya-Bieleckiego Obacz zaczął szykować samolot do ucieczki. Poprosił inżyniera o zdemontowanie drążka sterowego z drugiej kabiny, sam usunął stamtąd spadochron. W ten sposób uzyskał więcej miejsca. Będąc w Pile zażądał od dyżurnego lotniska dokonania przeglądu technicznego maszyny i zatankowania jej do pełna, co uczyniono. 10 lipca Obacz zgłosił lot do Goleniowa najpierw na godzinę 16.00, następnie prosił o wcześniejszy wylot. Zakomunikował także załodze lotniska, że będzie leciał z żoną i dziećmi oraz że nie będzie podczas lotu używał radia. Cisze radiową stosował także latając wcześniej do Piły. W starcie maszyny uczestniczyli czterej żołnierze oraz dwaj pracownicy WSK w Mielcu. Samolot wystartował i wkrótce przekroczył granicę polsko-niemiecką na odcinku Chojna-Kostrzyń (po niemieckiej stronie Angermünde-Frankfurt nad Odrą), by wylądować na lotnisku wojskowym Tempelhof w Berlinie Zachodnim.

            Po przylocie Amerykanie na godzinę 19.00 zwołali konferencję prasową, podczas której Obacz miał powiedzieć: „Miałem już dosyć ciągłego ucisku ze strony komunistów. Od dawna już chciałem wydostać się na wolność. Podobnie jak ja myśli większość oficerów mojej rangi. Trudno jest znieść konieczność ciągłego ukrywania swoich rzeczywistych poglądów i chodzenia z zamkniętymi ustami”. Inaczej przedstawił to w wywiadzie-rzece, który przeprowadził z nim Robert Kowal: „To co ludzie mi nieprzychylni traktowali jako dezercję, było dla mnie przymusowym wyjazdem z kraju w ramach protestu przeciwko usunięciu Generała [Freya-Bieleckiego – dopisek BK]. Powiadano, że nie pozwolono mu nawet na zabranie osobistych rzeczy z gabinetu”.

            Czy wobec tego kluczową decyzją o ucieczce było odwołanie gen. Freya-Bieleckiego? Czy miał to być bunt mjr. Obacza przeciwko polityce kadrowej w Siłach Zbrojnych PRL? Czy raczej strach przed możliwymi konsekwencjami, kiedy nie ma osoby która by go chroniła? Przyjrzyjmy się więc bardziej osobie samego generała.

            Jan Ludwik Frey-Bielecki urodził się 10 sierpnia 1916 r. w Łodzi jako syn Wacława Freya (urzędnik bankowy) i Marty z domu Winter. W 1934 r. rozpoczął studia na Politechnice Warszawskiej, rok później wstąpił do Komunistycznego Związku Młodzieży Polskiej. Działania w ugrupowaniu komunistycznym spowodowało aresztowanie Freya i zawieszenie w prawach studenta. Dopiero jesienią 1937 r. wznowił studia jednocześnie szkoląc się w zakresie spadochroniarstwa i szybownictwa. Wybuch wojny przerwał kurs szybowcowy. Frey uciekł przed frontem do Lwowa, gdzie kontynuował naukę na Politechnice Lwowskiej. W 1940 r. wyjechał do pracy na Ural. W 1941 r. przyjechał do Moskwy na przeszkolenie partyjne, został jednocześnie wcielony do Armii Czerwonej. Odbył kurs specjalny, ale dopiero w lutym 1944 r. został zrzucony z sowiecką grupą specjalną na teren Wileńszczyzny. W maju tego roku zorganizował oddział partyzancki, używając pseudonimu dowódczego „Maksymilian Biały”. Jednak już w lipcu został wcielony na kurs oficerski we Lwowie, a od września działał w Związku Patriotów Polskich w Moskwie. Od stycznia 1945 r. skierowano go do służby w organach bezpieczeństwa publicznego w stopniu kapitana. Przyjął wtedy nazwisko Bielecki. Początkowo kierował grupą operacyjną w Warszawie (jako szef Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Warszawie), następnie został szefem WUBP w Krakowie (od kwietnia 1945 r. do października 1946 r.) już w stopniu majora. Przeniesienie do Krakowa było wynikiem oskarżeń Freya o „kradzieże, gwałty nad sekretarkami, libacje, oszustwa, oczywiste ukrywanie volksdeutschów (rodziców)”, które ostatecznie się nie potwierdziły. Od października 1946 r. na własną prośbę przeszedł do „odrodzonego” WP i został skierowany na Kurs Dowódców Pułków w Oficerskiej Szkole Lotniczej w Dęblinie. Następnie został mianowany pomocnikiem dowódcy pułku ds. pilotażu w 3. Pułku Lotnictwa Myśliwskiego w Gdyni-Babich Dołach, a od 1947 r. dowódcą tegoż pułku. Od 1948 r. mianowany dowódcą 1. Pułku Lotnictwa Myśliwskiego w Warszawie, od 1949 r. odbywał studia w Wojskowej Akademii Lotniczej w Monino koło Moskwy, a po ich ukończeniu został mianowany dowódcą 7. Dywizji Lotnictwa Myśliwskiego w Krakowie, od 1954 r. pełnił funkcję dowódcy 3. Korpusu Lotnictwa Myśliwskiego w Poznaniu w stopniu generała brygady, później 1. Korpusu LM, a następnie zastępcy dowódcy Wojsk Lotniczych i Obrony Przeciwlotniczej Obszaru Kraju ds. obrony kraju i lotnictwa myśliwskiego. W 1956 r. został dowódcą 3. Korpusu Lotnictwa Mieszanego w Poznaniu (miał w tym czasie być gotów do bombardowania pancernych kolumn wojsk sowieckich idących na Warszawę), a następnie po zmianach politycznych, ponownie zastępcą dowódcy WL i OPL OK z powierzeniem obowiązków dowódcy tych wojsk. W 1958 r. mianowany do stopnia generała dywizji. Po zmianach w wojskach lotniczych został od 1962 r. szefem Inspektoratu Lotnictwa – Głównym Inspektorem Lotnictwa. W 1963 r. oddany do dyspozycji ministra obrony narodowej, a następnie przeniesiony w stan spoczynku. Był zwolennikiem usunięcia Rosjan z „ludowego” Wojska Polskiego.

            W początkach lat sześćdziesiątych część osób wywodzących się z partyzantów opowiedziała się za Mieczysławem Moczarem (pełnił wówczas stanowisko wiceministra MSW), który wraz z Grzegorzem Korczyńskim zaczął skupiać wokół siebie także młodszych działaczy. Za powstanie tej grupy przyjmuje się rok 1960 lub 1961, kiedy została wydana książka pt. Ludzie, fakty, refleksje (Warszawa 1961), z wywiadami działaczy Gwardii Ludowej, a następnie Armii Ludowej: Mieczysławem Moczarem, Grzegorzem Korczyńskim, Zygmuntem Duszyńskim, Hilarym Chełchowskim, Józefem Sęk-Małeckim, Marianem Janicem, Franciszkiem Szlachcicem, Teodorem Kuflem, Mieczysławem Róg-Świostkiem, Aleksanderem Kokoszynem, Tadeuszem Pietrzakiem i Stanisławem Wrońskim. Wydaje się, że Spychalski był poza tym układem, wiernie stojąc przy Władysławie Gomułce. Jednak „partyzanci” już od końca 1956 r. (Moczar, Kokoszyn) zajmowali kierownicze stanowiska w resortach siłowych i to oni zajmowali się ich przeformowywaniem. W 1962 r. do MSW za sprawą Moczara na stanowisko wiceministra wszedł Franciszek Szlachcic (dotychczasowy komendant KWMO w Katowicach). Prawdopodobnie frakcja ta już wcześniej była powiązana nieformalnymi kontaktami związanymi z przeszłością partyzancką. Krystalizacja ich poglądów i zamierzeń nastąpiła na początku lat sześćdziesiątych. W pierwszej fazie „partyzanci” demonstrowali przeszłość kombatancką w GL/AL, pokazując, że jest ona ważna, podobnie jak udział w walkach wojennych przy Armii Czerwonej. Nastawieni byli też na odgrywanie większej niż dotychczas roli w PZPR oraz robienie kariery politycznej. Z czasem grupa ta zaczęła reprezentować sprzeciw wobec odwilży i demokratyzacji ustroju. Do realizacji własnych celów Moczar wykorzystywał Związek Bojowników o Wolność i Demokrację, którego od września 1964 r. był prezesem. Ta nieformalna frakcja miała oczywiście większe zaplecze w postaci części środowisk prawicy narodowej skupionej wokół Stowarzyszenia „Pax” i Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, poparte także przez część aparatu partyjnego o rodowodzie ZMP-owskim. Tę frakcję tworzył przede wszystkim szereg rozgałęzionych koneksji personalnych, głównie właśnie wśród resortów siłowych (MON, MSW) oraz tzw. drugi garnitur funkcjonariuszy partyjnych i urzędników państwowych. Faktycznie realizowanym przez nich celem było zwiększenie wpływów w partii. Przejęcie przez „partyzantów” resortów siłowych miało być powiązane z ucieczką płk. Pawła Monata (związanego z „puławianami”) i śmiercią Henryka Hollanda. Wydarzenia te przyspieszyły decyzję Gomułki o odsunięciu „puławian” i „liberałów”. Połączone to było jednak z chęcią odsunięcia od stanowisk starszego pokolenia działaczy, często pochodzenia żydowskiego. W ten sposób odwoływano się do specyficznie przez komunistów rozumianego patriotyzmu. Środowisko tzw. partyzantów w „ludowym” Wojsku Polskim w latach pięćdziesiątych stanowiło raczej zwartą grupę. To oni mieli odciąć się od stalinizmu i wprowadzać w wojsku zmiany (Fonkowicz, Kokoszyn, Duszyński czy nawet Korczyński). W latach sześćdziesiątych liczyła się tylko część grupy partyzantów, czyli tzw. moczarowcy (Kufel, Korczyński, Szlachcic i wspierający ich Kazimierz Witaszewski), którzy nastawieni nacjonalistycznie, byli przeciwnikami demokratyzacji systemu. Frakcja ta uzyskała też poparcie członków Biura Politycznego KC PZPR Zenona Kliszki i Ryszarda Strzeleckiego. Na przełomie roku 1964/1965 w „ludowym” WP nastąpił szereg zmian. Słabła przy tym pozycja Spychalskiego. Przestaje pełnić funkcję szefa Departamentu Kadr MON gen. Jerzy Fonkowicz, odchodzi gen. Zygmunt Duszyński ze stanowiska wiceministra obrony narodowej i Głównego Inspektora Szkolenia (w sprawę jego odwołania zamieszane były organy WSW), a gen. Jerzy Bordziłowski z funkcji szefa Sztabu Generalnego WP (zastępuje go gen. Wojciech Jaruzelski, który do tej pory pełnił funkcję szefa GZP). Na miejsce Jaruzelskiego wchodzi jego zastępca, gen. Józef Urbanowicz. Odchodzi z WSW także gen. Aleksander Kokoszyn pod pretekstem złego stanu zdrowia. W rzeczywistości chodziło o żydowskie pochodzenie jego żony, Stanisławy Sowińskiej. W duchu tych zmian odchodzi także gen. Frey-Bielecki, który został oskarżony o krytykę socjalizmu i poczynań gospodarczych partii (uważał, że gospodarka PRL to „groch z kapustą”) oraz przynależność Polski Ludowej do Rady Wzajemnej Pomocy Gospodarczej. Frey był jednym z sympatyków zmian po 1956 r., które zostały cofnięte, stąd jego krytyka poczynań partii i rządu. Zarzucono mu wobec tego poglądy rewizjonistyczno-syjonistyczne i wychwalanie kapitalizmu oraz schlebianie oficerom, którzy popierali jego poglądy. Już od 1952 r. Frey-Bielecki był rozpracowywany przez organa Głównego Zarządu Informacji (a po przemianach w 1957 r. przez Wojskową Służbę Wewnętrzną), ze względu na faworyzowanie go przez ówczesnego wiceministra obrony narodowej, gen. Mariana Spychalskiego. Informacja WP twierdziła także, że u Freya „przebijają się w jego zachowaniu elementy skrajnego nacjonalizmu i karierowiczostwa, budzące zastrzeżenia do jego osoby”. Szczególnie rozpatrywana była podpisana przez Freya (za namową adwokata) deklaracja lojalnościowa wobec sanacyjnego rządu, kiedy siedział w 1936 r. w więzieniu. Z deklaracji tej Frey tłumaczył się dwukrotnie przed wojną, co nie przeszkadzało organom kontrwywiadu wojskowego dalej drążyć tej sprawy. Po 1963 r. rozpracowywany był także przez służby cywilne (dokładnie przez Departament II MSW, który zajmował się kontrwywiadem). Powyższe zarzuty były tylko pretekstem. W rzeczywistości odsunięcie Freya wiązało się z jego oraz jego małżonki (Dora z domu Goldstein) żydowskim pochodzeniem.

            Obacz, służąc tyle lat w wojsku na dość kluczowych stanowiskach, posiadał duży zakres wiedzy zarówno o wojskach lotniczych w kraju jak i w ZSRS. Znał organizację lotnictwa OPK, LO, lotnictwa Marynarki Wojennej i oficerskich szkół lotniczych, a także obsadę personalną większości dowódczych stanowisk. Znał miejsca bazowania pułków lotniczych oraz rozmieszczenie niektórych zakładów produkcyjnych, strukturę systemu OPK, rozmieszczenie Węzłów Naprowadzania oraz niektóre posterunki radiotechniczne systemu OPK i strefę osłaniania przez artylerię rakietową. Jako oficer zaangażowany w reformy szkolnictwa lotniczego znał perspektywy rozwoju lotnictwa do 1975 r., strukturę szkoleniową, uzbrojenie lotnicze i rakietowe, ilość personelu latającego i możliwości operacyjne lotnictwa OPK i LO wraz z wyposażeniem. Znał dane techniczne samolotu Lim-5 i modyfikacje Lim-5m, Lim-6 i Lim 6-bis. Ze względu na wyjazdy do ZSRS znał także szereg tajemnic wojskowych dotyczących lotnictwa Armii Sowieckiej oraz system szkolenia pilotów, a także szereg sowieckich instrukcji przekazywanych do dowództwa lotnictwa Sił Zbrojnych PRL. Co więcej, Obacz zabrał ze sobą mały pakiet dokumentów, które posiadał ze względu na nałożone mu przez lotnictwo wykonanie zadań.

            W pierwszej kolejności osobą Obacza zajął się samodzielny Wydział V Szefostwa WSW (pion śledczy), który we współpracy z prokuraturą wojskową miał za zadanie zebrać materiały świadczące o ucieczce i zdradzie ojczyzny przez mjr. Obacza. W związku z tym poruszono inne służby: Biuro „W” MSW (zajmujące się perlustracją korespondencji), Departament I (wywiad cywilny) oraz Departament II (kontrwywiad cywilny) MSW, a także Zarząd II SG WP. Samodzielny Wydział V Szefostwa współpracował także z Zarządem I Szefostwa WSW (kontrwywiad wojskowy). Od 1963 r. organy WSW prowadziły na Obacza sprawę operacyjnego rozpracowania krypt. „Zdrajca”. W wyniku nowych ustaleń do sprawy tej dołączyły inne, które prowadził Wydział WSW 1. Brygady Artylerii OPK (sprawa krypt. „Bracia”) na Ryszarda i jego brata, Czesława Obacza. Oddział WSW Szczecin prowadził sprawę krypt. „Rybak”, Oddział WSW w Gdańsku sprawę krypt. „Osterode”, Wydział WSW 4. Dywizji Lotnictwa Myśliwskiego sprawę krypt. „Mruk”, a Wydział I Zarządu WSW WL sprawę krypt. „Koledzy”. Wszystkie te sprawy dotyczyły Obacza i jego kontaktów z rodziną i znajomymi. Obacz od czasu ucieczki utrzymywał listowną korespondencję z krewnymi zamieszkałymi w Malborku i Gliwicach. Przesyłał im listy oraz paczki z odzieżą i artykułami spożywczymi z poczty w Nowym Jorku podpisane nazwiskiem Roman Litvinski. W listach podsyłał pieniądze. Robił też przekazy pieniężne rodzinie na konto bankowe. Co więcej, planował wysłać bratu auta marki „Simca”, „Opel Record” oraz „Fiat 1200”. Organy WSW wraz z prokuraturą zastanawiały się jak ukrócić ten proceder. Tym bardziej, że według informacji zebranych przez kontrwywiad wojskowy PRL Obacz nie podjął żadnej pracy zarobkowej w Ameryce, a posiada własną willę, samochód i znaczne sumy pieniędzy. WSW podejrzewała, że majątek ten Obacz posiada dzięki sprzedanym informacjom o obronności kraju i ZSRS służbom amerykańskim. Stąd uznano, że kosztowności i pieniądze przesyłane przez Obacza pochodzą z jego działalności przestępczej i organy WSW mają prawo je skonfiskować. Co ciekawe, Naczelna Prokuratura Wojskowa uznała, że wyrok wydany na Obacza nie ma podstaw do zajęcia mienia nadsyłanego rodzinie. Stąd należało wszcząć kolejne śledztwo, które umożliwiłoby służbie zajęcie nadsyłanych kosztowności, co też się stało. Ostatecznie nastąpiła konfiskata samochodu marki „Fiat 1200” przez organy WSW. Zaangażowanie WSW w celu rozpracowania Obacza i ustalenia jego miejsca pobytu trwało do połowy 1972 r. Dopiero 29 czerwca 1972 r. w ramach planowanych przedsięwzięć krypt. „Kraj” w Zarządzie WSW WL w Poznaniu zwołano zebranie w celu omówienia wspólnych celów. Skomasowano też sprawy dotyczące Obacza i dalej, do 1988 r. prowadzono sprawę jego rozpracowania krypt. „Zdrajca”, próbując otoczyć go agenturą i nawiązać kontakt przez brata Czesława. Organa WSW nic jednak specjalnie nie wskórały, w latach siedemdziesiątych udało im się ustalić jedynie miejsce zamieszkania Obacza wraz z rodziną. Obacz pod zmienionym nazwiskiem Richard Oden już od 1964 r. (do 1991 r.) pracował w amerykańskim wywiadzie wojskowym (Defense Inntelligence Agency) jako konsultant do spraw Europy Wschodniej i uczestniczył w szkoleniu lotników USA.

            Sąd Warszawskiego Okręgu Wojskowego skazał Obacza w trybie zaocznym wyrokiem z dnia 10 lutego 1964 r. na karę śmierci z utratą praw publicznych i obywatelskich na zawsze oraz na karę przepadku całego mienia. Sąd wystawił też list gończy za Obaczem. Po odwołaniu się obrońcy Obacza Izba Wojskowa Sądu Najwyższego rozpatrzyła w dniu 26 marca 1964 r. skargę rewizyjną, ale utrzymała wyrok w mocy.

            Samolot TS-8 „Bies”, którym Obacz wraz z rodziną uciekł z Polski Ludowej wrócił do kraju 15 sierpnia 1963 r., pilotowany przez kpt. Tadeusza Hodowskiego. Odlotowi przyglądała się grupa ok. 50 zachodnich dziennikarzy. Według ustaleń WSW szacowana wartość samolotu szkolno-treningowego w chwili ucieczki Obacza wynosiła ponad 1 mln zł. Przed oddaniem maszyny Amerykanie mieli rzekomo wymontować z niej kwarce znajdujące się w aparaturze radionadawczej oraz zabrać spadochron i hełmofon wraz z maską tlenową.

            Czy Obacz rzeczywiście uciekł na znak protestu wobec polityki kadrowej MON? W pewnym sensie tak. Na pewno widział zbierające się chmury nad oficerami o poglądach liberalnych. Sam mógł czuć dyskomfort, służąc jako oficer w wojsku podporządkowanym Armii Sowieckiej. Z drugiej strony wiedział, że po zdjęciu ze stanowiska gen. Freya-Bieleckiego traci możliwości rehabilitacji za czyny, jakich dokonał kilka lat wcześniej. W wywiadzie-rzece tłumaczy wszystkie poczynania kierownictwa MON i KGB (z którą miał kontakt) próbą wrobienia go w spiski w wojsku, który miał na celu skompromitowanie gen. Freya-Bieleckiego, czego nie potwierdzają dokumenty. Dziwne przy tym, że KGB miało wykorzystać do tego człowieka wiernie stojącego za generałem. Prawdopodobnie jest to próba wybielenia swojej postaci przez Obacza i postawienia jej na piedestał na wzór płk. Ryszarda Kuklińskiego. Czy jednak po brawurowej ucieczce major Obacz wchodząc we współpracę z Amerykanami przyczynił się o obalenia komunizmu w Polsce?

Bibliografia

Źródła:

Archiwum Instytutu Pamięci Narodowej w Warszawie

            Komenda Główna Milicji Obywatelskiej w Warszawie, sygn. IPN BU 002026/99

            Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, sygn. IPN BU 0204/399, t. 1–2, IPN BU 01208/1392

            Szefostwo Wojskowej Służby Wewnętrznej, sygn. IPN BU 2386/14921, IPN BU 2386/15648, IPN BU 2386/15649, IPN BU 2386/15650, IPN BU 2386/15651, IPN BU 2386/15652, IPN BU 2386/15653, IPN BU 2386/15654, IPN BU 2386/15655, IPN BU 2386/15656, IPN BU 2386/15657, IPN BU 2386/15658, IPN BU 2386/15659.

Centralne Archiwum Wojskowe

            Zarząd VI Sztabu Generalnego Wojska Polskiego, sygn. 1353/66/3, 1453/68/38, 1545/73/90.

Oddziałowe Archiwum Instytutu Pamięci Narodowej w Katowicach

            Wojewódzki Urząd Spraw Wewnętrznych w Katowicach, sygn. IPN Ka 014/877.

Oddziałowe Archiwum Instytutu Pamięci Narodowej w Krakowie

            Wojewódzki Urząd Spraw Wewnętrznych w Krakowie, sygn. IPN Kr 0161/18

Opracowania:

Jerzy Eisler, Zarys dziejów politycznych Polski 1944–1989, Warszawa 1992

Henryk P. Kosk, Generalicja Polska. Popularny słownik biograficzny, t. 1: A–Ł, Pruszków 1998

Robert Kowal, Rozmowy ze zdrajcą, Warszawa 1998

Janusz Królikowski, Generałowie i admirałowie Wojska Polskiego 1943–1990 (A–H), Toruń 2010

Czesław Krzemiński, Polskie lotnictwo wojskowe 1945–1980. Zarys dziejów, Warszawa 1989

Tadeusz Kmiecik, Polskie lotnictwo wojskowe 1945–1962. Organizacja, szkolenie i problemy kadrowe, Warszawa 2001

Krzysztof Lesiakowski, Mieczysław Moczar „Mietek”. Biografia polityczna, Warszawa 1998

Tadeusz Mołdawa, Ludzie władzy 1944–1991. Władze państwowe i polityczne Polski według stanu na dzień 28 II 1991, Warszawa 1991

W. Namiotkiewicz, B. Rostropowicz, Ludzie, fakty, refleksje, Warszawa 1961

Jarosław Pałka, Generał Zygmunt Duszyński – dowódca polskiego frontu nadmorskiego. Zarys biografii, „Polska 1944/45–1989. Studia i Materiały” 2017 nr 15

Jacek Piotrowski, Dowód na polski antysemityzm czy raczej świadectwo przełomowych czasów? (Przyczynek do stosunków polsko-żydowskich), „Dzieje Najnowsze” 2019, nr 4

Tadeusz Pióro, Armia ze skazą. W Wojsku Polskim 1945–1968 (wspomnienia i refleksje), Warszawa 1994

Polskie lotnictwo wojskowe 1945–2010. Rozwój, organizacja, katastrofy lotnicze, red. Józef Zieliński, Warszawa 2011

Michał Przeperski, Mieczysław F. Rakowski. Biografia polityczna, Warszawa 2021

Andrzej Przewoźnik, Jan Frey-Bielecki (1916–1994), szef Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Krakowie, „Aparat Represji w Polsce Ludowej 1944–1989” 2006, nr 1 (3)

Mirosław Szumiło, Roman Zambrowski 1909–1977. Studium z dziejów elity komunistycznej w Polsce, Warszawa 2014

Paweł Wieczorkiewicz, Justyna Błażejowska, Przez Polskę Ludową na przełaj i na przekór, Poznań 2011

Internet:

Michał Wenklart, Wybrali sobie bohatera… Honory dla generała UB?, https://plus.dziennikpolski24.pl/wybrali-sobie-bohatera-honory-dla-generala-ub/ar/c15-14103027#! (dostęp 5 XI 2021 r.)

AUTOR JEST PRACOWNIKIEM OBBH IPN KATOWICE

Tekst pochodzi z nr 100/101 „Frondy LUX”.