Z ARCHIWUM FRONDY: MIRCEA ELIADE – INTELEKTUALIŚCI TO FASZYŚCI

Redaktor „Wolnego Słowa”, Miron R. Paraschivescu[1], pyta mnie, jak rozumiem określenie „anatomia spirytualno-duchowa” i czy przypadkiem nie oznacza to po prostu „faszyzmu”. Przeczytałem artykuł pana Mirona Paraschivescu ze wstrętem. Wydawało mi się, że w cytowanych wierszach dokładnie wyjaśniłem te zagadnienia.

Inne teksty z miesięcznika LUX 7/8 (2021) RUMUNIA

Autonomia (spirytualna) ducha nie oznacza tłumaczenia życia duchowego przez coś innego niż prawa ducha. A więc nie należy mylić „ducha” z krwią (jak to robią rasiści), ani z seksem (jak to robi Freud), ani ze zjawiskami ekonomicznymi (jak to robią marksiści). Wiedziałem, że to nazywa się „spirytualizmem”. Pan Paraschivescu twierdzi, że jego prawdziwa nazwa to „faszyzm” lub „zboczenie”. To jego sprawa, że tak właśnie to rozumie. Zła wiara w szeregach naszych marksistów nie zna granic. I jest ona o tyle bardziej deprymująca, że pan Paraschivescu zwierza się nam, chętny do uczciwej dyskusji. „My lubimy dyskusję”, pisze. I my ją kochamy. Ale, żeby móc z kimś porozmawiać, konieczne jest pewne minimum dobrej woli, a każda informacja powinna dotyczyć tematu dyskusji. Jeżeli ktoś przychodzi i mówi ci, że znaczenie autonomii spirytualnej (ducha) znaczy „faszyzm” i „zboczenie” (i to tylko dlatego, że taki pogląd jest antymarksistowski), chciałbym wiedzieć, jak jeszcze moglibyśmy o tym „dyskutować”. Narzuca się, że albo jest to nadzwyczajnie zła wola, albo bezgraniczna ignorancja.

Czyżby wszyscy filozofowie świata byli „faszystami” czy „zboczeńcami”? Czyżby Croce, Bergson, Russel, Husserl – byli zboczeńcami i niczym? Czyżby cała współczesna psychologia, która analizuje autonomię życia duchowego, była tworem faszyzmu? Żeby fizyk Heisenberg, sam osobiście, był faszystą czy zboczeńcem? Ha! Skąd wiesz! To nie nasi marksiści odkryli Eminescu hitlerowca i Paruana chuligana rasistowskiego?

W dyskusji z takimi rewolucjonistami można się wszystkiego spodziewać! Pan Paraschivescu ma odwagę mnie pouczać. Pan Paraschivescu zwraca mi uwagę, że muszę odpowiedzieć „uczciwie”. Jeśli to nie byłoby charakterystyczne dla całej marksistowskiej prasy rumuńskiej, uśmiechnąłbym się i zignorowałbym go. Ale tutaj obnaża się cała zła wola, cała hipokryzja, cały semidoktyzm i cała jałowość tej pracy. Dlatego , że p. Paraschivescu prosi mnie o „odpowiedź”, którą mu dałem już dawno, w co najmniej dziewięciu artykułach, a nie w jednym („Przyszłość inteligencji?”, „Nowy barbarzyńca”, „Kryzys rumuńszczyzny?”, „Pojutrze” itp. itp.). I wtedy, albo p. Paraschivescu nie przeczytał ich i krytykuje w ciemno, albo je przeczytał, ale ich nie zrozumiał, i wtedy nie ja jestem winny, lecz jego ignorancja.

Nie jestem zobowiązany do prowadzeni a wykładów z fizyki, psychologii i „filozofii”, żeby uzupełnić kulturę każdego napotkanego marksisty. Tych rzeczy uczy się w domu i zakłada się, że znane są stronom prowadzący m dyskusję „rehabilitacji spirytualnej (ducha)”. Nie można dyskutować o muzyce Beethovena z kimś, kto nie słyszał w swoim życiu niczego więcej niż walca Tytanika! Tak samo nie możesz wytłumaczyć analfabecie –  który pyta cię, jak poruszają się tramwaje – praw elektrotechniki. Dyskusja jest jak gra w szachy. Możesz by ć pokonany m alb o zwycięzcą , ale żeby ją zacząć musisz znać reguły gry. Są ludzie, którzy siadają naprzeciw ciebie, prowokuj ą do gry, a potem jednym ruchem pięści zrzucają wszystkie figury szachowe. „Zabiłem ich już na początku!”, dodają oni – zwycięzcy. Mniej więcej tak „dyskutuje” się u na s w kraju. Panie Paraschivescu, jeśli jest Pan co najmniej tak „uczciwy” jak mnie prosisz, żebym był wobec ciebie, proszę iść najpierw do biblioteki, zdobyć wystarczające informacje, dowiedzieć się, co to znaczy „spirytualizm” i potem przyjść porozmawiać. Gdyż na Państwa okrzyk – na okrzyk rewolucjonistów marksistowskich – „intelektualiści są faszystami!” – ja nie mogę zrobić nic poza wzruszeniem ramionami.

Inne teksty z miesięcznika LUX 7/8 (2021) RUMUNIA

Powyższe tłumaczenie tekstu M. Eliade, Intelectualli e fasisti!, w:„Masa Yorbirii”, 24 marca 1935 r. ukazało się w 6 numerze kwartalnika Fronda (1996).


[1] Miron Radu Paraschivescu (1911-1971) – rumuński komunista, poeta, eseista oraz publicysta.