Jeszcze kilka lat temu niniejszy tekst rozpoczynałbym zapewne od rytualnych słów: „Nie ma chyba bardziej zapomnianego, a równocześnie genialnego polskiego naukowca, jakim był Julian Ochorowicz”. Dziś – za sprawą kilku osób szczególnie dbających o przypomnienie naszym czasom tej nietuzinkowej postaci, imprezom towarzyszącym stuletniej rocznicy jego śmierci, a także działalności Willi Ochorowiczówki w Wiśle, gdzie ulokowane jest Muzeum Magicznego Realizmu – życie tego wybitnego filozofa, psychologa, publicysty, wynalazcy i badacza „wiedzy tajemnej” jest coraz bardziej znane i traktowane z należnym mu szacunkiem.
FRONDA CZYLI… BUNT!– NR 100/101 – DO KUPIENIA TUTAJ
Ten przyjaciel Bolesława Prusa1 (1847–1912), sportretowany przez niego jako nietuzinkowy fantasta z Lalki pod postacią Ochockiego, zwany jest polskim da Vincim za sprawą swej ogromnej wszechstronności i nieszablonowego spojrzenia na naukę. Chcąc dziś podsumować i opisać dokonania Ochorowicza, trzeba wspomnieć o tym, że musiał on zmagać się niemal do końca swych dni z falą krytyki i pomówień, a jego biografia nacechowana jest buntem wobec naukowego otoczenia i przywar ówczesnego świata. A, że tych bitew stoczył wiele, niech świadczą choćby tytuły tekstów na temat jego dokonań autorstwa Katarzyny Drop pt. Przegrane batalie Juliana Ochorowicza czy Piotra Ziemskiego pt. Spory wokół filozofii Juliana Ochorowicza, którymi będziemy się w tym tekście również posiłkować.
Julian Leopold Ochorowicz przyszedł na świat 23 lutego 1850 roku w Radzyminie. Był jedynym dzieckiem Juliana Ochorowicza (1814–1855) i Jadwigi Sumińskiej (1830–1878). Rodzina Ochorowicza była stricte inteligencka, a wartości naukowe przekazywano z pokolenia na pokolenie. Był jedynakiem z licznym kuzynostwem, z którym to utrzymywał ciepłe kontakty – zwłaszcza z Wandą Barszczewską (1865–1941). Dziadkiem Juliana był Leopold Sumiński (1798–1862) wizytator szkół Okręgu Naukowego Warszawskiego, a także nauczyciel greki, łaciny i niemieckiego. Natomiast babka Konstancja Sumińska była matką siedmiu córek, w tym Zuzanny po mężu Barszczewskiej, z której to linii wywodzi się Leon Barszczewski (1849–1910), wybitny podróżnik, geograf, topolog, archeolog, etnograf i przyrodnik, a także Igor Strojecki, historyk i genealog, obecnie niestrudzenie propagujący historię wybitnych członków swego rodu (Ochorowicza i Barszczewskich). Już w młodości podczas swej bytności w Lublinie, dokąd wraz z matką (ojciec już nie żył) przeniósł się po wysiedleniu w ramach represji popowstaniowych z Warszawy3, ujawniło się zamiłowanie Ochorowicza do zjawisk parapsychologicznych (które towarzyszyć mu będzie do końca życia). Przeprowadził wtedy swe pierwsze doświadczenie nad hipnozą, a jego obiektem badawczym był chłopiec, któremu udzielał korepetycji (wprowadził go w sen hipnotyczny).
Od tego momentu permanentnie stosował hipnozę, a także począł uczestniczyć w seansach spirytystycznych (założył „partię idealistów” konkurującą z „partią trzeźwych” Prusa, prócz spotkań poetyckich urządzano tam również seanse spirytystyczne). Równocześnie zaczął interesować się psychologią, która w tamtym okresie dopiero rozwijała swe naukowe skrzydła.
W wieku lat szesnastu swe podwoje przed młodym naukowcem otworzyła Szkoła Główna, gdzie studiował początkowo na Wydziale Filologiczno-Historycznym, a następnie na Matematyczno- Fizycznym, już wtedy zaczął brać udział w różnych konkursach (które wygrywał, lub zajmował wysokie lokaty) i udzielać odczytów ciszących się olbrzymim wręcz zainteresowaniem. Wpisał się także doskonale w środowisko przynależne młodym pozytywistom, a skupione naówczas wokół „Przeglądu Tygodniowego”. Zadaniem owych „młodych gniewnych” była walka ideologiczna ze „starymi” autorytetami, której to Ochorowicz z wielką ochotą się podjął. Jego ówczesna batalia była tak mocna i bezkompromisowa, iż jeden z największych historyków pozytywizmu warszawskiego, Piotr Chmielowski (1848–1904), charakteryzował Ochorowicza jako „(…) głównego wodza filozoficznej armii, przeciwko niemu skierowane były pociski prawomyślnej prasy”. Prócz polemik i krytyk zajmował się równocześnie filozofią, literaturą, psychologią i fizyką. Jego uwagę przykuwała także praca oświatowa i społeczna, jak również popularyzacja teorii Darwina.